|
razem
razem |
smutku mój
kiedy przychodzisz
łamie się świat
na dwie wieczności
mój oddech od ust oderwany
samotny
zgnieciony księżyc
w cienkich palcach drzew
smutku mój
policzki zimy zapadłe
od łez zmarzniętych
nad tobą wylanych
w zgorzkniałym powietrzu
źrenice chmur blade
w serce wiatru wciśnięte
ostre i zimne
smutku mój
zostań
słońce już spada
w białe ręce traw
w latarnianych galaktykach ulic
słone klepsydry
przesypuje czas
pod wystygłą skórą ziemi
już słyszę twój oddech senny
a może to wiatr
w korzeniach drzew
błądzi |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
ennio74 |
2025.02.04; 11:35:05 |
To przejmujący wiersz o smutku, który przenika świat i stapia się z naturą, tworząc melancholijny obraz czasu i samotności. Poetyckie metafory, takie jak „zgnieciony księżyc w cienkich palcach drzew” czy „źrenice chmur blade w serce wiatru wciśnięte”, budują atmosferę chłodnej rezygnacji i cichego poddania się uczuciom. Ostatnia strofa, pełna subtelnej niepewności, pozostawia czytelnika w zawieszeniu – czy to smutek, czy tylko wiatr przemawia w korzeniach drzew?
Witam na zaciszu i pozdrawiam. |
|
|