|
Znowu o Ikarze
Znowu o Ikarze |
chciałam fruwać…
latać…
najwyżej jak się da
w ramionach przestrzeń
marzeń tchnieniem wzniosłam
latałam i… nie spadałam
oddech w zachwycie zamarł
horyzont linią złudzeń kusił
oczy zasnuł obietnic woalem
mgieł pieszczotą opłynął
oniemiała na jawie, spałam
latałam i… nie spadałam
dni przemykały wichrem wyśnionym
gdzieś w dole rzeka spraw nieważnych
niedokończonych
nie przysiadłam nad stawem
nie słuchałam traw
latałam i… nie spadałam
na krawędzi sensu balans
czy było warto…?
warto…. jasne że warto!
nawet jeśli lot krótki jest
zawsze to lot
niewielu nielotom dany
lot z pełną paletą barw kusi ogromnie…. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Mena |
2008.05.27; 19:31:55 |
Podoba mi sie bardzo...zasłużony głos ode mnie...pozdrawiam... |
Paweł |
2008.05.27; 19:26:50 |
piękne twoje marzenia...móc latać ku niebu i słonku...ciekawe twoje wiersze....+ |
|
|