|
Zima I
Zima I |
wszedłem do mieszkania
wyszedłem windą
to kładka mała była
nosiło w lewo, w prawo
to w inną
aż się zatrzymała
nagle konie pędem ruszyły
urwisko, drzewa, kręte ścieżki
szalik jak szubienica szyję zaciskał
a ja po prostu siedziałem
dopatrywałem w tym czegoś
lecz nie widowiska
oto wszyscy poginęli
siedzę cicho, śnieg prószy
nic prócz ciszy ucha nie łaskocze
nie w smak mi się uśmiechać
ale jakoś to znoszę |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Siostrzyczka |
2012.09.13; 18:48:19 |
witam na portalu :)
ciekawy debiut :) |
ArchiVista |
2012.09.13; 17:41:10 |
jest wiersz!!
może to nadużycie, ale zadźwięczał mi gdzieś Barańczak ;)
pozdro :) |
|
|