|
Zaufałem Panu, a On ciągle zajęty...
Zaufałem Panu, a On ciągle zajęty... |
Otoczony pustką,
pustą,
nieuzasdnioną,
jakby wiatr ją przygnał,
bezdomną...
Moja Matka żyje,
nawet ma siły,
żeby wyssysać ją ze mnie,
przecież jestem Jej synem,
dobrze, że pępowina już zgniła.
A poranek za porankiem,
noc jest jeszcze szybsza,
niby logiki tu nie ma,
głodny jestem,
spragniony... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Kama |
2020.06.11; 00:14:00 |
Wiesz co... Bóg to Bóg... Matka to Matka... ale Ty tęsknisz za miłością jesteś spragniony uczucia, które da Ci wszystko...
+++ |
lucja.haluch |
2020.06.10; 15:07:15 |
Smutek płynie...jak ugasić pragnienie...Plus+
Pozdrawiam... |
|
|