|
ZAGŁĘBIOWSKI PORANEK
ZAGŁĘBIOWSKI PORANEK |
Na błękitnej nieba chuście
wiatr maluje pastelami,
purpurowy świtu uśmiech,
zawieszony nad drzewami.
W domach , okna różem płoną.
Wieże szyb już zbrązowiały,
a kominy hut czerwono
dymią nad Zagłębiem całym.
Dzień się budzi słodkim mlekiem.
Dzieci już do szkoły idą.
W oknie wciąż samotny siedzę
i maluję czas co minął..
Na błękitnej nieba chuście
wiatr maluje pastelami.
Słońce jak srebrzyste lustro,
tłucze się o polny kamień.
Czarne wieże z głębi ziemi
wykradają blask diamentom.
Ludzie węgiel w swojej sieni
przechowują tak jak świętość.
A kominy hut wciąż dymią.
Wiatr układa kry z obłoków,
które za horyzont płyną
i tam rozsypują popiół.
A wiatr co to pastelami
chciał malować chmurny bukiet,
rozbił o przydrożny kamień
swą paletę barw. I uciekł. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
dziadek |
2010.01.19; 23:53:56 |
mozna pokochać taki zadymiony krajobraz+ |
|
|