|
Zaduszki
Zaduszki |
W ciemnej izbie, samemu
Sobie płomień samotny
Dogasa.
...
A kiedy mrok odludnił
I te drożyny, te pola.
I gwiazdy, strażnice, wystawił.
Tam widać chatę, ktoś woła.
Tam ktoś i świeczkę zostawił.
A w oknie tańcuje ogień.
To słychać- Hejże, to śpiewy.
A tu był krzyż, martwy powiew.
Tam były chata i chlewy.
I cienie dzieci tu plączą.
Tam starców kruche sylwetki.
Godziny, gałęzie mącą.
Godziny, pień próchniuteńki.
To chata była sosnowa,
A bory w dal przycmentarne.
To były chlewy, a pełne.
W dal pola tu nieme, czarne.
Już świta, to ludzie wstają.
A rzecby, bo noc nie nasza.
W ciemnej izbie, samemu
Sobie płomień samotny
Dogasa. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
lucja.haluch |
2018.09.29; 17:55:03 |
Znam z opowieści rodzinnych snutych długimi wieczorami..Bardzo mnie nastroił..Świetny..Plus+
Pozdrawiam serdecznie... |
Podlasianin |
2018.09.29; 15:22:32 |
Ten wiersz przeniósł mnie w bardzo dawne czasy, znane tylko z literatury. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam + |
niteczka |
2018.09.29; 14:25:07 |
wkomponowałam się w słowa.... i oczyma wyobraźni widziałam wszystko co w wierszu zostało nakreślone... bardzo nastrojowy i klimatyczny wiersz.... można się zawiesić
pozdrawiam serdecznie:) |
|
|