Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (10)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
Heretyk
- JNaszko
więcej...

Dziś napisano 37 komentarzy.

Zacny świt i barszcz ukraiński

Zacny świt i barszcz ukraiński

Zygmunt Jan Prusiński


ZACNY ŚWIT I BARSZCZ UKRAIŃSKI

Nie sposób walczyć samemu
zresztą po co jak (ojczyzna daleko) -
a może jej wcale nie było i nie ma
właściciele pod zmienionymi nazwiskami
każą się całować po dupie.

Powtarza się historia z lat minionych
że zdrajców jest więcej od tych
poczciwych którzy kochają to co nigdy
nie mieli - co najwyżej ważni w wyborach
wybierali swoich przyszłych wrogów.

Majestatyczne kurestwo i wyschnięte
rozumy czy po kursach - zawodówkach
czy po uniwersytetach to jest to samo
- wyklęty naród nerwowo zamienia się
w cień opakowania na wysyłkę.

Tylko nie zawsze adresat jest przyjazny
wmawiają o przyjaźni narodów w UE -
(urzekanie elektrodami) tak byś
nie wiedział kim jesteś co najwyżej
nieznaczącym robakiem epoki...


(Świt zaliczyłem przy kawie i papierosie
a na obiad podobno barszcz ukraiński).


6.6.2016 - Ustka
Poniedziałek 07:24

Wiersz z książki "Syberyjskie osy"...


autor ZJP
http://s19.flog.pl/media/foto_300/11194080_w-kawiarni-sowa-w-bydgoszczy-2015.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 654 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2016-06-30, 08:08:47
typ: przyroda
wyświetleń (370)
głosuj (79)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

da Winczi 2016.06.30; 21:09:18
Zygu-Prygu... lepszy barszcz ukraiński, jak Sosnowskiego gehe

sylen 2016.06.30; 19:40:39
Świetnie Zygu☺plus

zygpru1948 2016.06.30; 08:43:55
korekta...

- Nigdzie Panie Zygmuncie, nie znajdziesz mojej publikacji, poza branżowymi pisemkami przy uniwersytetach...

zygpru1948 2016.06.30; 08:14:06
Komentarze autora Karola Zielińskiego


16.07.2011 21:24

@Zygmunt Jan Prusiński


Panie Zygmuncie, przecież mówię tysiąc razy, że trzy albo i cztery miliony ludności w Polsce, (która podaje się za inteligencję), w tym prawie cała, powtarzam PRAWIE CAŁA INTELIGENCJA (jaka tam ona jest!) (nie licząc drobnych wyjątków w takich wydawnictwach jak Pax czy Znak - raptem parę tysięcy)) była członkami partii (2.5 miliona członków w tym żadnych prawdziwych robotników).
Cały inteligencki Kraków należał do komuny. Spłacali w ten sposób swój dług za to, że podczas okupacji ich ojcowie i dziadkowie należeli do volks-listy (zresztą to inne warunki i czasy). To że kiedyś rozmawiałem ze Śliwiakiem, ale nie wydrukował pod moim nazwiskiem ani jednego słowa, tak zresztą w jak i nikt w czasie całego PRL-u, uważam dzisiaj za wielkie szczęście. (Tadeusz Śliwiak mi powiedział: "Pana nie wydrukują, bo Pana traktują poważnie").
- Nigdzie Panie Zygmuncie, nie znajdzie mojej publikacji, poza branżowymi pisemkami przy uniwersytetach, gdzie się drukowało w 20 egzemplarzach jakieś eseiki, aby je włączyć z odpowiednim numerem do zasobów swoich naukowych (pożal się boże) publikacji potrzebnych do pracy na wydziale. Zresztą w czasie stanu wojennego wywalono mnie z roboty i musiałem zostawić rodzinę - moja żona się zakochała w szpiegującym mnie ubeku! - z Krakowa uciekać. Nie chciałem być aresztowany, bo jak twierdzą postronni, jestem (nie chwaląc się) trochę przystojnym facetem (tak że zaczepiają mnie pederaści (Sic!) (nic na to nie poradzę!) i nie chciałem iść do więzienia, żeby mi pedały nie zrobili z tyłka sito. Chroniąc swoją dupę, nie zdecydowałem się zostać internowany - a mogłem. Wolałem mieć całą dupę niż miano patrioty, "soliadarnościowca" i bohatera!

Ilekroć byłem w Warszawie Jarosław Iwaszkiewicz wypatrywał za mną oczy, a ja unikałem go jak ognia, bo też zamiast jego poparcia wolałem całą dupę. Czy źle zrobiłem, Panie Zygmuncie?

Do ZLP też nie należałem, bo gdy się dostałem na czerwony indeks to już nie próbowałem tego odkręcić ani się poniżać prosząc o jakąś rehabilitację (jak tylu innych).
Mówiłem literatom, aktorom, reżyserom... w oczy, że są czerwoną hołotą, czy się nazywają Kamińskimi, Filipowiczami, Koziołami, czy Jastrunami... Tam też każdy każdemu dawał dupy i oficjalnie chwalił wydawniczą linię partii dla paru groszy.

zygpru1948 2016.06.30; 08:13:09
Więc kiedy się Pan do mnie zwraca, Panie Zygmuncie, w kontekście komunistycznego Krakowa, komunistycznej inteligencji, czy komunistycznych naukowców, to proszę rozbić to w tak selektywny sposób, żeby nie padł na mnie ani cień podejrzenia, czy dwuznaczności, że i ja do tej hołoty należałem w jakiś sposób.
Ja nie musiałem w swojej drodze do doktoratu nawet się o to osobiście starać i zabiegać, bo byłem tak zdolny, że powiedziałem: proszę bardzo, jeśli chcecie, jeśli jestem potrzebny (np. moje zdolności oceny wartości umysłowych u studenta, wartości heurystycznej jakiegoś tematu, z którego można zrobić sensowną pracę etc.) to proszę bardzo, dajcie to do maszynistki, niech to porządnie przepisze i zrobi adiustację... i rzuciłem na biurko stertę młodzieńczych, krytycznych stwierdzeń i uwag na temat kierunków w fenomenologii i na temat badań logicznych Edmunda Husserla. Więc ja nie wiem co to jest dzisiejsza, standardowa mordęga na drodze do kariery (której nie zrobiłem), co to jest podlizywanie się, bo się nie musiałem podlizywać, wstępowanie do partii, bo właśnie to, że darłem z partią koty, zapewniało mi opinię bezstronnego, młodego (pożal się boże) naukowca... KTÓRYM być nie chciałem. To mnie nudziło i do dzisiaj nudzi! Co innego mieć zdolności chwytania w lot intencji myślowych w dziele filozoficznym, literackim czy socjologicznym a co innego być tym znudzony… To już jest dla mnie męcząca robota. Nie chciałem być nauczycielem! Chociaż to najbardziej odpowiedzialny i zaszczytny zawód. Nie dla idiotów! Ale cóż, kiedy ja chciałem być marynarzem, lotnikiem, ogrodnikiem, lawer-bojem, kochankiem... niedorosłym chłopcem… który na marginesie swoich miłosnych podbojów pisze wiersze... a tymczasem trzeba było coś jeść, gdzieś zarabiać, i "zgodziłem" się na mękę orki na ugorze (namówili mnie!), użerać się z głupimi studentami, czego wtedy robić (za marne grosze) nikt nie chciał. To wszystko. Żadna zakichana kariera.

Owszem, chciałem wystawić swój młodzieńczy dramat w teatrze, krytykujący establishment zarażony oświęcimskim etosem, którym posłuszni temu establishmentowi "nauczyciele" zarażają polską młodzież, jakby sobie nie zdawali sprawy z powagi sprawy - to akurat żydowska szajka rządząca teatrami, repertuarem i reżyserią, wykopała mnie za drzwi. A szkoda, bo mi się podobały aktorki i ta nutka "artystycznej" rozwiązłości jaka panuje w tych rodzinach, gdzie mąż wiadomo co robi z koleżanką, a żonie kolegę podtyka. I zboczeniec patrzy, czy kolega robi jej dobrze. To ci kulturalne towarzystwo!

Dlatego proszę specyfikować swoją wypowiedź, kiedy mówi Pan o komuchach w Krakowie, że wszyscy byli (jeśli ich tylko przyjęli) w Krakowie agentami ubecji i członkami partii, oprócz PT Skręta! Czyli mnie! Rzeczywiście komuchami byli nawet ci, eksponowani w aparacie partyjnym i w kulturze Krakowa, co jednocześnie po cichu jeździli do prezydenta na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego, odbierać przyznane im i ich rodzinom ordery Polonia Resitituta! Co za kurewstwo!

Dlatego proszę jak powyżej (może w nawiasie, z dopiskiem: "oprócz Skręta"); Bo mi się robi nieprzyjemnie gdy czytam, jak Pan wyklina na krakowskich komuchów, a ludzie myślą, że ja też byłem czerwony, to mi się robi niedobrze! Pozdro


Zygmunt Jan Prusiński Komunizm odebrał mi Rodzinę !

__________________________


Wiersze na topie:
1. [rozebrany ze słów***] (30)
2. na znak (30)
3. ***[między nami pole minowe...] (30)
4. liczenie słojów (30)
5. po sąsiedzku (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...