|
Zabójca
Zabójca |
Zabiłem... I co wielkiego się stało?
Ręce umyłem, są teraz takie czyste,
pogłaskam chłopca delikatne ciało
takie namiętne a jakie soczyste.
Jak ja to lubię - kiedy owoc tryska,
namiętność zżera pragnienie rozkoszy,
ciemność zapada tylko ostrze błyska
- kiedy ofiarę zajadle patroszy.
Przecież ja muszę, kto mnie powstrzyma,
zadźgam lub uduszę, spełnię swoją wolę,
teren przeczesują z nóg ścięta rodzina
tyle zamieszania, że syn nie był w szkole.
Temida jest ślepa, więzienie azylem,
cela dobrym sejfem co przed linczem chroni
czy jestem bandytą czy groźnym debilem,
skoro mnie państwo tak zajadle broni. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Super-Tango |
2014.02.12; 23:40:36 |
Bdb, rytmiczny, ciekawy, interesujący wiersz:z prawdy życia i na czasie,
na duży+)
Pozdrawiam serdecznie |
grazyna |
2014.02.12; 17:42:22 |
świetny wiersz, bardzo, bardzo na tak:):):)+ |
HKH |
2014.02.12; 16:39:54 |
+ |
wie.rut |
2014.02.12; 09:35:45 |
Bardzo dobry wiersz z logicznym przesłaniem.
:)+++ |
|
|