Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (2)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Za Chrystusem do Chrystusa

Za Chrystusem do Chrystusa

Zygmunt Jan Prusiński


ZA CHRYSTUSEM DO CHRYSTUSA



By dotknąć - musisz przejść
przez zielony las,
przez upojoną letnią ciemność.

Przy świetle prastarej paproci
musisz podążać drogą,
którą on szedł.

Obrzeżoną koroną trucizn i cierni
pod skulonymi kwiatami,
co spadają na kamienie...

By dotrzeć - musisz przejść
przez dolinę wśród kolumn
wykutych w milczeniu.

Pod zawieszonym obłokiem
niemych ptaków,
dotrzeć do sadzawki uroczej.

By iść drogą którą on szedł,
gdzie diabelska pokrzywa -
jak kapłan czeka z biczami
i gorączką:
musisz przejść przez życie
tylko tą drogą,
którą on szedł.


1987, Wiedeń - Wien


"Antologia Poetów Emigrantów" - I edycja.
Redaktor i Wydawca Edward Dusza - "Gwiazda Polarna" Stevens Point w USA.
Napisz do autora

« poprzedni ( 29 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2013-12-29, 00:00:39
typ: życie
wyświetleń (864)
głosuj (81)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

Sokratex 2013.12.29; 21:17:25
Na przykład tutaj jest to wyraźnie zaznaczone, że Kościół
zwalczał obrzędy i wierzenia związane z nocą świętojańską:

[...]
Informacje na temat obchodów sobótki są dosyć skąpe, z racji tego, że Kościół próbował te obchody początkowo zwalczać (zarówno własnymi środkami, jak i za pośrednictwem zakazów i kar ogłaszanych przez władców świeckich), później zmieniać, nadając im sens, wyraz i symbolikę chrześcijańską. W wyniku tych działań obchody kupalnocki stopniowo zaczęły zanikać, ulegały zapomnieniu bądź zniekształceniu już w okresie XII-XV wieku, by w drugiej połowie XVI stulecia znów „odżyć”, wraz z nadejściem epoki głoszącej powrót człowieka do natury, do tego, co dawne i pierwotne.
[...]

http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Noc_Kupa%C5%82y

Sokratex 2013.12.29; 20:56:23
@ Saga

Bardzo chętnie, ale w skrócie. Jestem do rana na tablecie i ciężko się na nim pisze.

https://www.google.com/search?q=papro%C4%87+%C5%9Bwieci&hl=pl-PL&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=iHzAUtu3FMirhQfL54CIDA&ved=0CE4Q7Ak&biw=602&bih=963

Motyw świecącej paproci, jak widać, częsty i aż dziw bierze, że poeci akurat pierwszy raz słyszą ;)
Co do kościoła, to od początku zwalczał pogańskie obrzędy, a jednym z nich był kult nocy świętojańskiej i właśnie poszukiwanie kwiatu paproci.

Saga 2013.12.29; 20:39:57
Sokratex, poniewaz lubie rozumiec co czytam poprosze Cie o wytlumaczenie. Co miales na mysli piszac, ze "kwiat paproci swiecil i zwalcza to, co kosciol przez cale wieki chcial wytepic...itd"? Jakos nie moge pojac roli kwiatu paproci z tej wypowiedzi.

Bede wdzieczna :)

Sokratex 2013.12.29; 16:09:14
@ zygpru1948

Bardzo ładny wiersz, dojrzała metaforyka. Jak ta obrzeżona kojarząca się z zamknięciem, otoczeniem przez nieprzychylny świat. Świat trujący jak... obrzeżony pniarek, kiedyś, w medycynie ludowej służący zarazem do tamowania krwi wypływającej z ran. Jak to mówią: co nas nie zabije...

Piękna i mądra puenta:

"musisz przejść przez życie
tylko tą drogą,
którą on szedł."


Podobną drogę do przejścia i puentę zawarłem kiedyś w wierszu "Niebo nie bo..."
Zapraszam do przeczytania w wolnym czasie:

http://bit.ly/1hNOdwB

i pozdrawiam :)

Sokratex 2013.12.29; 15:34:12
@ wielka niedźwiedzica

Tym razem skupię się na tym tropie: "Przy świetle prastarej paproci" ?

Dziwne, że ktoś, kto stawia sobie 666 i odwrócone krzyże w profilu, nie wie nawet tego, że kwiat paproci świecił i zwalcza to, co kościół przez całe wieki chciał wytępić ze słowiańskiego ludu. Pogańskie obyczaje, jak właśnie wiara w kwiat paproci - istny pomiot diabła spełniający życzenia za to, że ktoś zaprzeda sam siebie. Swoją duszę:


Kwiat paproci

[...]
Stała się znowu inna rzecz, las był taki jak zawsze pospolitych dni, nic się już w nim nie mieniło. Ścieżki i drzewa były znajome, żadnego cudowiska nie spotykał, a paproci nigdzie ani na lekarstwo. Ale lżej mu było wiadomemi ścieżkami dostać się daleko, daleko w gąszcze, gdzie pamiętał dobrze, że paprocie rosły... Znalazł je na miejscu i nuż w nich grzebać, ale kwiatu nigdzie ani śladu.
Po jednych łaziły robaki, na drugich spały gąsienice, innych liście były poschłe. Już miał Jacuś z rozpaczy porzucić daremne szukanie, gdy — tuż pod nogami zobaczył kwiatek. Pięć listków miał złotych a w środku oko świecące. Wyciągnął rękę i pochwycił go. Zapiekło go jak ogniem, ale nie rzucił... trzymał mocno.
Kwiat w oczach rosnąć mu poczynał, a taką jasność miał, że Jacuś musiał powieki przymknąć, bo go oślepiała. Wcisnął go zaraz za pazuchę, pod lewą ręką na serce... wtem głos się odezwał do niego:
— Wziąłeś mnie — szczęście to twoje, ale pamiętaj o tem, że kto mnie ma, ten wszystko może co chce, tylko z nikim i nigdy swojem szczęściem dzielić mu się nie wolno... z nikim i nigdy swojem szczęściem dzielić mu się nie wolno..."
[...]

I.Kraszewski

zygpru1948 2013.12.29; 13:20:58
Byłem u tego - u tej "wielkiej niedźwiedzicy" i napisałem tylko to...

zygpru1948 2013.12.29; 13:17:51

katastrofa ! katastrofa !

kobieto, nie rań Poezji !

_________________________Proszę nie zachodzić do mojego

Saloniku Ciszy - Poezji...

Gospodarz ZJP.

zygpru1948 2013.12.29; 13:15:13
wielka niedźwiedzica 2013.12.29; 12:57:41


http://www.radiomaryja.pl/


_________________________Odpowiedź

Nie słucham od kilku lat Radia Maryi...

zygpru1948 2013.12.29; 07:21:15
Zygmunt Jan Prusiński


POETA EDWARD DUSZA


Z Edwardem Duszą miałem kilka spotkań metafizycznych.

1. W radiu „Głos Ameryki”, w stałym cotygodniowej audycji „Czwartkowe Spotkania z Prozą i Poezją”, w autorskim programie słuchałem jego twórczość, wiersze. Pamiętam szczególnie jeden wiersz „Przyszedł dzień sprzed wielu laty”. Wzruszyłem się doprawdy – chyba i łza mi spłynęła z oka. Na emigracji są to inne odczucia, więc pożegnanie z matką na peronie w Rzymie; poeta Edward Dusza kierował się do USA.

2. Kilkakrotnie wysyłałem wiersze z Wiednia do „Gwiazdy Polarnej” – był to największy w tamtych latach tygodnik dla Polaków w Ameryce i Kanadzie. Redakcja mieściła się w mieście w Stevens Point, gdzie w tejże redakcji pracował Edward Dusza. Nie wiem, ile wierszy moich tam opublikował.

3. Poeta Edward Dusza wraz z kolegami po piórze z Polonii w USA ogłosił pierwszy konkurs dla polskich poetów na emigracji. Wysłałem jeden wiersz z opóźnieniem. Musiał ten wiersz „Za Chrystusem do Chrystusa” chyba go wzruszyć pozytywnie, bo choć w tym konkursie nie zostałem laureatem to jednak znalazłem się w antologii amerykańskiej pt. „Antologia Poetów Emigrantów”. Była to pierwsza edycja. Potem nastąpiły następne. Edward Dusza przesłał mi tę antologię (jeden egzemplarz). – Ktoś mi zwędził tę książkę z mojego mieszkania.

Ten wybitny człowiek uczynił (w moim stanie metafizycznym) coś naprawdę ważnego. Uwierzyłem w to co robiłem w Wiedniu, a więc pisanie wierszy miało wielki sens dla Polski i Polaków.
Wracając do rzeczywistości, nie rozumiem z tego materiału, dlaczego Edward Dusza głoduje ? – I gdzie ? Pytanie zasadnicze, przecież to nie jest człowiek i poeta, który napisał jeden wiersz. Wszedł on z olbrzymimi treściami w Polską Kulturę i Literaturę na Obczyźnie. – Gdzie są te niby na niby Placówki Dyplomatyczne; czy tylko zajmują się szpiclowaniem ?
Druga sprawa, gdzie jest tak zwana Wspólnota pomiędzy Polską a Polonią – bo jakaś tam istnieje, ale nie chodzi mi i im tylko o przeżarcie się golonkami rumianymi w kapuście, a konkretne rzeczy i sprawy załatwiać.
Głodujący Poeta może głodować na pustyni ale nie w cywilizacji, który napisał kilkanaście książek, czy kilkadziesiąt, więc gdzie jest Ministerstwo Kultury, chyba nie na Stepach Mongolskich !?

…Panie Edwardzie, jeśli przeczyta Pan tę moją szczerą spowiedź o Pana sytuacji, proszę napisać od siebie kilka słów. – Czy nadal Pan mieszka w Stevens Point…? (5.08.2008).

kaska1967-67 2013.12.29; 07:17:01
kogo Pan Bóg lubi-temu krzyże daje....

++++++++++

zygpru1948 2013.12.29; 07:16:04
Część III

KPA w New Jersey

Zgodzono się na ufundowanie wakacyjnego pobytu na koloniach w Polsce dla dzieci w Domu Dziecka na Białorusi. Będzie to w ramach współpracy KPA NJ… Bardzo to piękna inicjatywa ze strony KPA NJ. Chodzi przecież o polskie dzieci. Brawo !!! Zważywszy jednak, iż obecny rząd polski asygnuje każdego roku (!) z budżetu Najjaśniejszej 50 milionów złotych (słownie: pięćdziesiąt) na wsparcie Polaków na wschodzie, a głównie na Białorusi, to mamy kolejną inicjatywę KPA, która trafiła kulą w płot.
Ileż taki oddział KPA w New Jersey może uzbierać na niedzielnym pikniku na te kolonie dla dzieci ? Kilka setek ? Nie czarujmy się.
Niedawno zwracałam się do tychże działaczy z KPA NJ o pomoc w zakupie skromnego laptopa dla ubogiego poety emigracyjnego, po dwóch zawałach, odciętego od świata, który nie może kontynuować pracy literacko-dziennikarskiej z braku kontaktu internetowego z redakcjami pism polskich. Nawiasem mówiąc, poeta ten jest od dawna zaprzyjaźniony z panem Adamem Bąkiem (obecnym milionerem i właścicielem „Adamby”), którego kiedyś wyciągał z biedy emigracyjnej, dożywiał i nocował u siebie w domu. Inni działacze KPA NJ też są z poetą serdecznie zaprzyjaźnieni i znają jego niewesołą sytuację. Kilka osób nawet obiecało pomóc. Deklarowało się. Czas mija i nic.
Panie Adamie, może pan zapakuje trochę jedzenia z „Adamby” i wyśle paczkę do starego przyjaciela, który dziś głoduje ? Chociaż trochę suchych zupek i trochę suchej kiełbasy ? Adres pan zna przecież. Białoruś daleko, za oceanem, a blisko nas są ludzie, którzy potrzebują pomocy tu i teraz”.

– Mirosława Kruszewska, (dziennikarz niezależny)
Seatle. 1 sierpnia 2008 r.

zygpru1948 2013.12.29; 07:13:57
Część II

Miałem zakończyć ten cykl wierszem mówionym do mojego syna Konrada Krystiana Prusińskiego, a tu taka dziwna okoliczność.

GŁODUJĄCY POETA EDWARD DUSZA

Niesamowita historia.

Dlatego w moim temacie „Kultura za płotem” chciałbym Moich Czytelników zapoznawać o dziadostwie. Pod artykułem „Głodujący Edward Dusza – Józef Mackiewicz – polscy dygnitarze” na Witrynie Zaprasza.net załączony przez Marię Mirosławę Kruszewską w dniu 1.08.2008 roku, są dwa moje komentarze. – Jako Gospodarz (na tym słonecznym podwórku) tego rodzaju Ludzi Kultury będę tu o nich pisał lub proponował z innych źródeł. (5.08.2008).

POST SCRIPTUM
„Kiedyś woziłam pieniądze do Monachium dla głodującego Józefa Mackiewicza. Przerzuty te z USA organizował poeta emigracyjny Edward Dusza.
Pamiętam, jak u Mackiewicza i Toporskiej jadło się trzy razy dziennie barszcz z ziemniakami, bo na nic innego nie starczało pieniędzy. Rano barszcz, w południe barszcz, wieczorem barszcz…
Dziś pan Edward Dusza sam głoduje, ale nikt się tym nie przejmuje. Nie ma już hojnego Mariana Święcickiego, Wiktora Węgrzyna, Basi księżnej Koczubej-Szubskiej. Nie ma Towarzystwa Krzewienia Nadziei. No i nadziei też nie ma, niestety…

zygpru1948 2013.12.29; 07:07:12
z Archiwum Bezpiecznej Kultury...

Zygmunt Jan Prusiński

GŁODUJĄCY POETA EDWARD DUSZA.

Dzień 14 lipca 2008 r. był dla mnie Dniem Amelii, bo zadzwoniła do mnie z Niemiec, rozmawiając 1,5 godziny., jak też sama publikacja pt. „Kultura za płotem. Wiersze dla Amelii” w Aferach Prawa.

Jako kulturalny człowiek, muszę zmartwić mojego oponenta, pod ksywką mu podarowaną przeze mnie, „Bączek”, żeby nauczył się być cierpliwym odbiorcą sensacji, bo tyle mam pracy twórczej i planowanej w kolejności – ale może przez ten czas na uspokojenie wziąć tabletki…

„Kultura za płotem” na Forum Ustka miała być moim autorskim rozdziałem, gdzie uderzam piórkiem w ewentualne osoby z urzędu. Jest sporo do zaatakowania na ten codzienny bolszewizm – na którego ja nie mogę patrzeć. A tu, proszę, o moich dzieciach piszę. Tylko dzieci są niewinne.

opublikowano: 26-10-2010

zygpru1948 2013.12.29; 07:01:00
Byłem u Clyde...

zygpru1948 2013.12.29; 06:59:20


Witam !

I tak niewinnie wyjdzie z wiersza bogata treść myśli złotej, zwaną, aforyzmem:

"Nie dbam o krystaliczną formę
bo to nie diament, a poezja."

- I dobrze autorze ! Bo w wierszu się opowiada, wiersz jest poniekąd opowiadaniem w krótkiej formie.

Pozdrawiam -

Zygmunt Jan Prusiński

Ustka. 29 Grudnia 2013 r.

zygpru1948 2013.12.29; 06:52:46
wielka niedźwiedzica 2013.12.29; 00:46:17

"Obrzeżoną koroną trucizn i cierni
pod skulonymi kwiatami,
co spadają na kamienie..." ?

"Przy świetle prastarej paproci" ?

"Pod zawieszonym obłokiem
niemych ptaków,
dotrzeć do sadzawki uroczej." ?

Czegoś takiego nie możena nazwać poezją. Zaczynam odnosić wrażenie, że ktoś wkleja te gnioty dla jaj. Przyznaj się, najarałeś się czegoś przy pisaniu?

________________Odpowiedź

Słuchaj człowieku, żeby do mnie pisać to trzeba się nauczyć języka polskiego, a jeśli nie masz czasu to czytaj książki, polskie książki, i wyrobisz sobie wzrok na własne błędy...

Edward Dusza jest lepszym znawcą Poezji od ciebie - nie staraj się wróbelka prześcignąć bo nie dasz rady. Po prostu ucz się, ucz się od starszych wyjadaczy Literatury. Bo nic z ciebie nie będzie, a szkoda by było taką postać z cokołu zdejmować !

Zygmunt Jan Prusiński - Sowiński

29 Grudnia 2013 r.

Super-Tango 2013.12.29; 00:20:01
Chcemy, czy nie, i tak pożądamy, tą drogą -(Krzyżowej Chrystusowej Golgoty)Pełnej , bólu, łez, krwi, męki i cierpienia.itd...
Pozdrawiam serdecznie+)


Wiersze na topie:
1. po sąsiedzku (30)
2. ludzka utopia (30)
3. w intencji manny (30)
4. [rozebrany ze słów***] (30)
5. liczenie słojów (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pawlikov_hoff (74)
więcej...