|
*
* |
Istoto idealna, bezgrzeszna
Niesprawiedliwie zgładzona
przez niszczącą siłę...
Czy ta co matką się miała
nazywać, może nią być?
Czy ma prawo kochać?
Czy ma prawo żyć?
Istoto najcudowniejsza...
Dziecko moje, otulone
w obłoki skłębione,
niczym czarne myśli
w mej pękającej głowie...
Istoto najcenniejsza!
Choć niechciana,
choć tak upragniona...
Czy wybaczysz brak siły,
egoizmu, strachu znamiona?
Dziecino najmilsza
czemóż bym żyć mogła
poświęciłaś życie?
To Ty nauczałaś mnie miłości
A teraz przez tę miłość
szlocham skrycie...
I krzyczę: oddaj mi Boże
to coś zabrał!
Lecz krzyk mej duszy nic
tu nie pomoże... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
AnnaD |
2011.11.17; 05:56:43 |
...+ |
GAJA |
2011.11.15; 14:58:25 |
czarna rozpacz .... smutno .....+ |
|
|