|
...
... |
…
zawisła fantazja do drogi gotowa
nad ręką co ją w białe karty wyśle
w bukiety i płaczliwe baśnie
bez powrotów biegnąca i bez żalu
po imiona nowe, błądząca w umyśle
dopóki z wierszem nie zaśnie
…
lituj się wierzbowa łozo
nad dzieciną wiatru ucichłą
co przycupnęła chwilą
od sztormu zanikłą
…
odłamek kamienia skruszony
przy grobie leży
chce wrócić na postument
lecz jest za póżno
…
stalowa dłoń dzierżąca miecz
dziś
plecie dziewczęcy warkoczyk
jutro
…
lecą gęsi kluczem wysokim
w potrzebie
powiodę je wzrokiem za stoki,
przed siebie |
|
Myśli urwane |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|