|
***
*** |
W zawieszonym słowie, niedoszłym stwierdzeniu,
W oddechu alej cienistych
Gdzieś pomiędzy znanym dobrze, a niepewnym śmiechu:
Iskrzą się obrazy,
Barwią się tłumnie przed oczyma
Falą wzbierają, by westchnieniem skonać,
Kończąc sezon wstecznej egzystencji
Rosą uczuć po policzku spływają,
Na opadłe bezsilnie dłonie
Które kreślą słowa: to koniec. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
erik_groot |
2018.02.23; 22:47:02 |
Tak dokładnie ewaes;) |
lucja.haluch |
2018.02.23; 21:00:32 |
Tak głeboko dotyka wiersz.. wzruszyłam się.. i rozumiem..Pięknie..Plus+
Pozdrawiam serdecznie.. |
stokrotka55 |
2018.02.23; 20:56:11 |
dobry wiersz; smutki mijają ; pozdrawiam |
erik_groot |
2018.02.23; 20:34:14 |
Świetnie to ująłeś:"co końcem życia może być lub co najmniej krwawą zorzą przez wszystkie życia dni". |
|
|