|
WSPOMNIENIA Z WOJSKA O WENECJI
WSPOMNIENIA Z WOJSKA O WENECJI |
W dawnej Wenecji, a także i w Casablance
odbywały się co tydzień zabawy i tańce.
Do tańca przygrywała wspaniała orkiestra
przebojowe kawałki - tańczyło się ekstra!
Nie trzeba było jeździć do Włoch lub Maroka.
Można było dojść do tych lokali w podskokach,
bo znajdowały się one u nas w Gorzowie.
Kto tego jeszcze nie wie, to teraz się dowie!
Zawsze, kiedy w Wenecji orkiestra zagrała,
piękna muzyka do tańca mnie podrywała,
więc skakałem przez mur, choć było wysoko,
bo kapral Idziaszek przymykał na to oko.
Ja Ci obiecywałem, drogi przyjacielu,
być zawsze obecnym na nocnym apelu.
Gdybym nie wrócił, byłaby z tego afera,
bo odbywałem służbę na górce w saperach.
Mieszkaliśmy w koszarach w budynku przy skarpie,
często mieliśmy okna szeroko otwarte,
bo muzyka z Wenecji do nas docierała
i chęci do zabawy bardzo dodawała,
więc się kilku odważnych kolegów znalazło
i razem z nimi szybciej się przez mur przelazło!
"Za mundurem panny sznurem"... mieliśmy wzięcie
i wśród obsługi kawiarni miłe przyjęcie!
Na dancingu tańczą goście,
Cygan na harmoszce gra...
Inni tańczą też na moście,
gdzie Kłodawka ujście ma.
Wenecja nad rozlewiskiem
sąsiaduje z Parkiem Róż.
Gdy nie zmieści "wiary" wszystkiej,
mogą tańczyć w nim... tuż-tuż.
Bracia Prońko z siostrą Krysią
też nam umilali czas!
Ich muzyka jeszcze dzisiaj
w naszych sercach, duszach gra!
Ps.
Gdy się wiara rozhulała,
to Wenecja aż się chwiała,
bo stała w wodzie na palach
na Kłodawki nurtu falach.
Od tańców nogi przy nodze
było dużo szpar w podłodze,
a gdy do nich coś ci wpadło,
utonęło i przepadło!
Tak nie mogło wiecznie trwać,
trzeba było ją rozebrać.
--------------------------------
Moje wspomnienia o Wenecji ze służby w latach 1966-67. |
|
Wiersz napisany na zamówienie do wydawnictwa o dawnych lokalach gorzowskich. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
ZENCI |
2016.05.25; 15:25:06 |
Masz Tomek rację ! Ja mam 2 synów i wymigali się od wojska, są czasami z nimi problemy. Ja miałem nieźle i dobrze wojsko wspominam, tylko okres do przysięgi był ciężki. Gdy przyjmowano mnie do wojska, 2 kapitanów się o mnie kłóciło. Wygrał dowódca kompanii dowodzenia, bo mówił, że w jego kampanii ma być kwiat pułku. Byłem nauczycielem po maturze, więc mnie chcieli mieć u siebie. |
tomekwasilewski |
2016.05.25; 05:11:08 |
No...szczęśliwy to ja nie byłem kiedy poszedłem do woja.
Ale za to jak wychodziłem to był wtedy najszczęśliwszy dzień mojego życia
Mam trzech synów i wierzcie mi... przydałoby się chociaż pół roku |
ZENCI |
2016.05.25; 01:02:38 |
Nie byłem saperem. Najpierw byłem zwiadowcą, a potem sanitariuszem, bo zostałem zwolniony z forsownych zajęć z powodu niedotlenienia mięśnia serca. Doktor Henryk Gola zabrał mnie do siebie na Izbę Chorych, a także na dyżury do szpitala lub na pogotowie i nauczył mnie wielu rzeczy. Emotikon smile
Lubię to! · Odpowiedz · 9 godz. · Edytowany
..
Zenon Cichy
Będąc sanitariuszem, oprócz opieki nad chorymi żołnierzami, wykonywałem kilkadziesiąt zastrzyków dziennie żołnierzom i rodzinom oficerów, wożono mnie od domu do domu, Prowadziłem też prace biurowe za lekarza, przyjmowanie dostawy leków i ich katalogowanie. Po rozpoznaniu u jednego z żołnierzy gruźlicy, doktor Gola nazywał mnie doktorem, gdy wołał mnie do telefonu od dziewczyny: " Doktor Cichy - do telefonu!" Poprosił mnie też o korepetycje dla córki i zapraszał na nie do domu, goszcząc mnie. Po zrobieniu zastrzyku w domu oficerów też mnie częstowano różnymi alkoholami, raz wróciłem pijany. |
tomekwasilewski |
2016.05.24; 21:18:51 |
Ja tam nie żałuję wojska...byli fajni kolesie a i postrzelało się trochę popływało transporterem pływającym w morzu.
Sztuką było załadować się na okręt desantowy transporterem podpływając do niego tak aby wjechać do niego tyłem, a tu pod nogami pełno wody :) |
TESSA |
2016.05.24; 06:38:14 |
ups, miałam wtedy 6 lat, ale chęci do tańca wielkie do dziś. fajne wspomnienia:) |
ZENCI |
2016.05.24; 00:55:14 |
Raz, gdy wracałem i skakałem przez mur, wpadłem w ręce sierżanta ale puścił mnie, bo byłem korespondentem Żołnierza Ludu i łapiduchem, potrzebował mnie nieraz. |
tomekwasilewski |
2016.05.24; 00:17:50 |
Fajne wspomnienia z wojska... ja też przeskakiwałem z kumplami przez mur, aby pójść
Do kina, biletem był krem nivea...trzy kremy na 10 osób.
Po wyjściu z kina trepy czekały pod murem i odbywała się łapanka.
To były fajne czasy...służyłem w niebieskich beretach.
Desant morski :)+ |
ZENCI |
2016.05.23; 23:48:29 |
Ten Cygan to Edward Dębicki, gra na akordeonie do dzisiaj. Założył zespół TERNO z Randią. |
ZENCI |
2016.05.23; 23:45:00 |
Tak Rysiu, u nas też była POLONIA, LUBUSKA, KOSMOS< BAR SŁONECZNY, jest SŁOWIANKA, PEGAZ i ... |
sylen |
2016.05.23; 23:36:46 |
W moim mieście była Polonia i też było fajmie, ech gdzie te czasy.
Teraz jest pełno lokali z nazwami miast Europy, ale klimat jakiś nie ten,
cóż starzejemy się. Świetny wiersz Zeniu i fajnie tak powspominać☺plus |
wigor |
2016.05.23; 20:23:25 |
Czytając czułem się jakbym był tam z Wami. Udanie napisane wspomnienia. PLUS z pozdrowieniami ;-) |
Anna z |
2016.05.23; 20:16:21 |
Fajne wspomnienia z wojska.pozdrawiam + |
|
|