|
Wisielczość uszyjna*, czyli krótka opowieść o dzikiej namiętności, w trzech strofach, pełnych szczęścia i bolących kości
Wisielczość uszyjna*, czyli krótka opowieść o dzikiej namiętności, w trzech strofach, pełnych szczęścia i bolących kości |
Wiś sobie, Zuziu, ślicznie ci w zwisie,
rzekłbym, że nawet wypada,
mnie w szyję cieplej... i tak ogólnie,
ach, cóż tam jesień - nie spadaj
nie, nie zakwilę, choć szyjne kręgi
grzechoczą jak kastaniety,
gdy rąsie twoje zadrżą zemdlone,
przycisnę, piśniesz - o rety
dyndaj radośnie, wiersz napiszemy,
albo zajmiemy się... prozą,
ty, w czas świąteczny bombką mi będziesz,
choinką ja... ze skoliozą |
|
;-) |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Super-Tytus |
2017.11.14; 20:28:54 |
Nie skumałeś treści
prostego wierszyka,
"królem" Juruś Tango,
a ty... właśnie znikasz
Pa ;-) |
Super-Tytus |
2017.11.14; 20:10:58 |
Da Bóg, że nie puści,
lub nie każe spadać,
mam tak smukłą szyję,
jak nos mrówkojada ;-)
Wzajemnie |
Ambrozja |
2017.11.14; 19:45:59 |
Czasami jak się uszyjnie* uwiesi,
to nie puści
i ma co chciała- Ciebie.
Uważaj!
Pozdrawiam z uśmiechem.
+ |
|
|