|
Wiersze które tworzę...
Wiersze które tworzę... |
Zygmunt Jan Prusiński
WIERSZE KTÓRE TWORZĘ...
Jeśli to dar to nie dziękuję
jeśli ktoś z przodków był poetą
to też mu nie dziękuję,
wystarczająco poznałem trud powstawania wierszy -
opisywać codzienność nie jest łatwo.
Kojarzę leśną ścieżkę
cnotliwość jak kwiaty lnu błękitom sprzyjają,
nie widzę człowieka.
Ale to ścieżka ma przyjaciół po dwu stronach drzew -
i to są tendencje dla mnie bliższe
od mijających ludzi na betonowych chodnikach.
Jedyny powód to ty Margot
kontynuuję ten różowy zapis by się zmieścić w wierszu,
złożyć hołd przyrodzie w stylu pocieszenia
za miłość w której rozpalam instynkt odnowy
w boskiej obsadzie ról -
jakby ów intymny świat był ważniejszy od spowiedzi.
Bądź jaśniejsza -
odbieraj słowa rzeczywiste z uczuć drzew
i z tej ścieżki po której idę do ciebie.
20.1.2016 - Ustka
Środa 13:28
Wiersz z książki "Różowe schody"...
autor ZJP http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1430/other/std/725402fd29.jpeg
Margot Bene
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/12523001_1002990443106843_8952740544707791694_n.jpg?oh=2d6746fc0584d9db4988389c4df7f188&oe=576FB033 |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2016.02.27; 17:45:29 |
Angel Tears
strach
prawdziwy strach nie rodzi się z opadającą pięścią
nie zakrada pijaną nocą
nie ściska za szyję pętlą samobójcy
prawdziwy strach
zaczyna się tam
gdzie nie możesz ochronić Aniołów
luty 2016 |
zygpru1948 |
2016.02.27; 17:41:53 |
Angel Tears
bo żeby być trzeba się wysilić
wyciągnąć dłonie do dotyku
smakować zamykając oczy
potem oswajać
z każdym dniem coraz bardziej
coraz bliżej
skracając dystans samotności
trzeba otworzyć drzwi
i okna
i lufciki
wpuścić wiatr
o ile wygodniej
prościej
zaciągnąć rolety i trwać w bezczynności
Angel Tears, luty 2016
fot. Vadim Stein
https://www.facebook.com/174713686019313/photos/a.174999215990760.1073741827.174713686019313/581013552055989/?type=3 |
zygpru1948 |
2016.02.27; 16:56:38 |
Marek Kubski - Zmianka o mnie...
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1068277703235788&set=a.1008615979201961.1073741861.100001607063338&type=3 |
zygpru1948 |
2016.02.27; 12:56:29 |
Wspomnienia
Mój tata miał na imię Lucjan. Pochodził z Żychlina, tam się urodził.
Grał na mandolinie i banjo, a jak grał to i śpiewał mojej mamie szlagiery przedwojenne, sporo było w rytmie tanga. Był w tym dobry jako tekściarz poeta Marian Hemar z Lwowa.
Kiedy zmarł tata w Otwocku - bo to moje miasto dzieciństwa i młodości, choć urodzony jestem w Szczecinie - to nie wiedzieliśmy wtedy że odszedł do wiecznego snu. Nikt nie znał adresu by nas powiadomić; rodzice byli po rozwodzie. Mama mieszkała w Mrągowie, a ja, mój brat Andrzej i siostra Halina w internatach ucząc się w szkołach.
Przyszło jakiej zawiadomienie miesiąc później...
Dlatego wiersz Przemyka Trenka zatrzymał mnie (w moim osobistym wydarzeniu). - Mój ojciec faktycznie w pojedynkę walczył z system w PRL. To tacy między innymi cisi bohaterowie tamtych lat. UB-ecy zniszczyli ojcu nie tylko karierę ale i zdrowie. Siedział kilka razy w więzieniach - nie jako więzień polityczny a li tylko - w ich pojęciu - jako chuligan...
Niech Ci tam gdzie jesteś tato Polską pachnie!
Twój najstarszy syn Zygmunt
Ustka. 27.02.2016 |
zygpru1948 |
2016.02.27; 12:36:49 |
Przemek Trenk
po nim tylko wspomnienia
tato
w tym dniu gdy umierałeś
układałem dla ciebie wiersz dziękczynny
którego nie zdążyłem Tobie przeczytać
dziś nad grobem
cmentarne przemówienie
zamiast zwyczajnego cześć
ono miało traktować o tym, że
niełatwo ci było w życiu
bo nie godziłeś się na reguły
narzucone odgórnie
nie zginałeś karku
mimo zagubienia, hodowałeś w sobie
prawość i gardziłeś zdradą
za późno zauważyłeś że brak uległości
odwzajemnił się nieprzystosowaniem
i przeraźliwą samotnością
skazał cię na niezrozumienie tego świata
ciężko było żyć z tobą
trudno bez ciebie
o tym także chciałem powiedzieć
lecz...
wiedziałem i wiem
de mortuis nihil
nisi bene
w swoim wierszu chciałem zachować
odrobinę prawości
którą wpajałeś mi każdego poranka
gdy kolejna szklanka upadała na ziemię
twierdziłeś że pokorne cielę dwie matki ssie
wybacz ale przez moje czterdzieści lat
nie dostrzegam w tobie tato
pokornego cielęcia
pokory kropelka, dawno już
wsiąkła w spękaną ziemię
dziś wiem że Twoje credo
nigdy nie sprawdzi się w moim życiu
po nim to już tylko wspomnienia
(mojemu Ojcu w dziewiątą rocznicę śmierci) |
|
|