|
Wieczór grudniowy
Wieczór grudniowy |
Kiedy wspominam ojca jedynym ze zdarzeń,
które wraca do mnie ze szczególną mocą,
jest pewien przedświąteczny zamglony i szary,
śmierdzący spalenizną grudniowy wieczór.
Mam nie więcej niż 10 lat, matka za granicą
na tzw. handelku i wakacjach od wszystkiego,
wracam ze szkoły, dzwonię do drzwi, nikt nie podchodzi
chociaż ojciec powinien już być w domu.
Kluczami na sznurówce u szyi otwieram
mieszkanie, z wnętrza bucha gęsty dym,
spalenizna, dym zgrzyta w zębach, nic nie widać,
wszędzie dym. Przedzieram się przez dym,
na kanapie w pokoju śpi ojciec, pijany śpi,
w kuchni na gazie kopci się garnek, a w nim
reszta ziemniaków, które tlą się jak węgle,
wyłączam kuchenkę i ze łzawiacyni oczami,
wściekły wybiegam przed blok. Tam w ramach odwetu
na całym, podłym świecie podpalam kosze na śmieci.
Później ojciec mówił, że te kosze to na pewno
musiał jakiś spuszczony ze smyczy, pierdolony gówniarz. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Litawor |
2020.12.27; 10:23:42 |
Dramatyczna opowieść, to zostaje w człowieku...
Pozdrawiam + :) |
joanna53 |
2020.12.26; 22:22:15 |
mogę sobie wyobrazić co przeżyłeś i tak ojciec miał dużo szczęścia, że wyszedł z tego cało,
pozdrawiam świątecznie:) |
Albina |
2020.12.26; 22:03:23 |
Taka trauma zostaje na długo,
też pamiętałabym do końca życia ...
Pozdrawiam ciepło :)+++++ |
ikcesok |
2020.12.26; 20:52:40 |
Cholernie mocne Czarek... obraz utkwił mi w pamięci na dłużej...
Mogę tylko napisać że rozumiem... aż za bardzo...
Niesamowity przekaz...
Pozdrawiam serdecznie + |
lucja.haluch |
2020.12.26; 19:59:21 |
Dramatyczne wspomnienie...Plus+
Pozdrawiam świątecznie i ciepły uśmiech posyłam... |
Halinka |
2020.12.26; 19:55:58 |
Ciekawa treść. Pozdrawiam + |
DominikR |
2020.12.26; 19:53:45 |
Pozdrawiam |
|
|