|
Więcej niż miłość
Więcej niż miłość |
nie wiem nic,
zdejmuje głowę jak okulary,
na kolanach czyszczę śliną,
nie patrząc w oczy,
wrzucam do pralki, zamykam drzwiczki,
jadę jakieś cztery przystanki,
wciąż mam ślady krwi,
sprytne plamy nie dają się wywabić proszkami,
gdy znikamy, jest im dobrze
schniemy razem, nad ulicą,
a mówili, że nie wyjdę na ludzi,
to też nam wisi,
siedzą tylko dookoła fontanny,
wystaje z szyi,
i śpiewa na czarnych festynach,
że ja, dla ciebie biłem od zawsze,
z krwawego źródła,
koniuszkami oczu
i teraz widzisz wyraźniej,
ukamienowani budują pomniki,
to oni ponoć wiedzą nic,
ja wiem ciebie,
dostrzegłem twój obraz,
na zamazanej szosie znikającej we mgle,
nikt tego nie powie głośno,
to więcej niż miłość. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|