|
Widok kobiety z Otwocka
Widok kobiety z Otwocka |
Zygmunt Jan Prusiński
WIDOK KOBIETY Z OTWOCKA
Karolinie Deczewskiej
Widoki są różne.
Czasem zatrzymuje mnie kamień w polu,
rozmawiam o jego samotności – sam będąc samotnym.
Widoki są różne.
Stawy bezimienne a w nich żaby rechoczące,
czy liny, karasie, karpie – ten jeden wodny koncert
i mój solisty zabieg piękna kiedy śpiewam o kobiecie z Otwocka.
Widoki są różne.
Spalam kalorie biegnąc do Śródborowa,
lub do Karczewa lasem – ile to ja miejsc odpoczynku zostawiłem
we wrzosowiskach; do dziś słyszę szum sosnowych gałęzi.
Widoki są różne.
Karolina szykuje dla mnie kolację,
dwie świece zapali w saloniku smukłe jak prośba – zatańczę
z nią nagą noc w Otwocku na Matejki 3; rozkocham cienie...
Widoki są różne.
Czasem zatrzymuje mnie kamień w polu,
rozmawiam o jego samotności – sam będąc samotnym.
26.12.2010 – Ustka
Niedziela 19:20
Wiersz z książki "W krainie cieni"
autor ZJP
http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/173/main/426e35f967.jpeg
Muza
http://www.ogloszenia-kobiet.pl/ww7/zdjl/8130.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2018.10.16; 11:51:31 |
W KRAINIE CIENI - Część I
Dział: Kultura, Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/902953,w-krainie-cieni-czesc-i |
zygpru1948 |
2018.10.16; 09:23:15 |
Margot Bene z Avinion - krytyk literacki i felietonistka,
zawsze czeka na mój Erotyk !
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/42045233_2175611122511430_5919647304024850432_n.jpg?_nc_cat=109&oh=9b693fef6864f00a8075e66c400dbf45&oe=5C604F1E |
zygpru1948 |
2018.10.16; 09:16:49 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
12.07.2012 00:36
@Zygmunt Jan Prusiński
Tak, masz Pan rację, teraz ją poznaję, po dupie.
Ale poza tym, to ona nie ma racji. Pociesza Pana, jak głodnego konia batem. Mogłaby być księdzem. Specjalistka od pocieszania różnych frajerów. Ciekawym, czy tych swoich Hiszpanów tak pociesza? Oni są gorącej krwi i kobietę muszą mieć już, albo won! Arabal pisze, że kobieta hiszpańska utrzymuje się tylko dzięki temu przy życiu (społecznym, rodzinnym itp.) że bez skrupułów wygrywa antagonizmy między mężczyznami, silnymi i słabszymi, nastawiając silniejszych, faszystów, gburów, atletów, zbójów, przeciwko tym pasywnym, delikatniejszym, słabszym, mniej zdecydowanym etc. One podobno się w tym specjalizują (w dodatku konsultując to ze spowiednikiem w konfesjonale), a gdy nie może dać chłopu rady, to go udusi. I dlatego są też takie sprężynujące i smukłe w kroczu, bo gdy facet jak ją złapie, to ją głęboko wykorkociąguje (no, chyba cenzura nie będzie mogła się przyczepić) jak butelkę z długą szyjką, a Pan wie, że organ często używany, jak szyjka butelki, rozciąga się i robi się coraz dłuższy (głębszy). Potem trudno się dziwić, że gdy taka siądzie okrakiem na krześle, to nas ciarki przechodzą po krzyżu. Ależ zadaje bobu ta nasza Marr, że znów pójdę z twardym do spania.
Niepotrzebnieś Pan mi mówił, że to ona. Teraz mam rozpaloną wyobraźnię.
Poważnie mówiąc, cóż nam pozostało prócz pisania (i bawienia się w pisarzy lub filmowców) i narzekania na brak kopru w kiszonych ogórkach, skoro po stronie prawdziwych filmowców i pisarzy oraz innych zbrodniarzy i pomocników stoją miliardy dolarów, a po naszej stronie nie stoi nic. Chyba tylko, sam Pan wiesz najlepiej, co nam stoi?
PS. Moimi uwagami o grafomanii niech się Pan nie przejmuje, bo to nie do Pana. Robię to tylko po to, żeby komuś nie przyszło do głowy, że Pan nim jesteś. Sprawa z grafomanią nie jest prosta, a ci co o niej piszą, zwykle wcale nie umieją pisać i nie wiedzą o co chodzi (znam takich zarozumiałych pseudo-inteligenckich osłów).
Zygmunt Jan Prusiński Deszczowa Panienka - część II...
___________________________ |
|
|