Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (8)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Heretyk
- lucja.haluch
pan Kot
- lucja.haluch
Z mitami
- TESSA
Zmartwychwstały w nas
- lucja.haluch
więcej...

Dziś napisano 18 komentarzy.

We mgle przed słońcem w południe

We mgle przed słońcem w południe

Zygmunt Jan Prusiński


WE MGLE PRZED SŁOŃCEM W POŁUDNIE

Rodzą się myśli każdego dnia
za czym wyjdę z zaułka zostawię noc
jeszcze kilka przejdę zakrętów
lampy po kolei zgasną.

Ale jest coś co tworzy kształty
wiruje w człowieku że świty są
dla kochanków - bieli się kontur
pojmowania miłości inaczej
wiec zdobywajmy tę przestrzeń.

Tu nie ma nic z przypadku
dojrzewamy jak owoce -
mamy swoje wstąpienia w których
koloryzujemy wzajemny odbiór.

- Jakże wymagam od ciebie
zagęszczenia kobiecych względów
pobudzania żeby fragmenty
stały się całością zaokrągloną
i zupełnie odkrytą w trakcie kochania.


31.10.2017 - Ustka
Wtorek 07:42

Wiersz z książki "Erotyki pod jarzębiną"


autor ZJP
http://s24.flog.pl/media/foto_300/12305883_romantyk-z-krysztalowego-sadu.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 969 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2017-12-12, 00:07:11
typ: erotyk
wyświetleń (274)
głosuj (59)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2017.12.12; 17:56:14
Dziękuję

Szymwas 2017.12.12; 16:26:51
Dobry ten erotyk.

mmmagda 2017.12.12; 16:16:36
zachwycił mnie


Zygmunt z Ustki

Szymwas 2017.12.12; 16:26:51
Dobry ten erotyk.

mmmagda 2017.12.12; 16:16:36
zachwycił mnie

zygpru1948 2017.12.12; 00:53:36
Zygmunt Jan Prusiński


ZAWIROWANIA POD JABŁONIAMI

Poukładaj ze mną scenerię
na te przyszłe miłosne szeptanie
nie tylko nad stawem ukrytym

przeżyć nagich pośród
tylu zawirowań pod jabłoniami
które pogrzeszą razem z nami.

Nie dotykajmy pacierzy
niech się wyzwoli w tej bieli czar
na cztery ręce kochanków -

przyjrzeć dokładnie lot jaskółek
jaki w nich powab miłosnych
zalotów - podobnie się dzieje z nami.

Jestem ci dłużnikiem by ułożyć
twoje ciało z prądem mych zmysłów
o każdej porze kiedy się zjawisz

z uśmiechem radosnego anioła.


24.1.2017 - Ustka
Wtorek 09:42

zygpru1948 2017.12.12; 00:40:42
11 grudnia 2014 · Ustka, Pomeranian Voivodeship ·


Rozważania filozoficzne i metafizyczne o książce
pt. „Kobieta białych luster”...



Karol Zieliński


KRYTYK I POETA

- część druga -

Ja nie pisałem ostatnio o wierszach Zygmunta Jana Prusińskiego w innym kontekście, tylko w podobnym, jak Jung pisał w Archetypach i symbolach o Ulissesie Jojca. Ja miałem na myśli to, że sam Absolut usiłuje się, i chwilami przegląda się poprzez wiersze Prusińskiego w naszym nieludzkim świecie. Bo te wiersze są dla mnie nieludzkie. Istota ludzka w nich skowycze i żebrze o chwilę przytulenia. Istotnie, problem dla mnie polega na tym, że wolałbym spędzić noc z miłą kobietą, niż napisać wiersz w stylu Zygmuntowym.

Nie macie się o co kłócić, że mężczyzna lub kobieta jest istotą bardziej logiczną, taką siaką... Wszyscy potrzebujemy miłości, która jest na dłuższą metę niemożliwa. Przecież ja nie mogę twierdzić, że w swym życiu nie byłem szczęśliwy i kobiety nie dawały mi prawdziwej miłości ! Dawały mi i bywałem szczęśliwy, tym bardziej gdy usiłowałem sam dawać szczęście innym, ale na chwilę. Niestety miłość ma więcej cech opisywanych przez poetę. Zawsze się tak pokomplikuje, że się musi zepsuć. Przecież często tak bywa, im więcej dajesz, tym mniej dajesz, im więcej kochasz, tym mniej jest miłości, aż w końcu umiera wśród fanfar i werbli zwycięstwa. Co do dziwaczności poety, to tu akurat jest wszytko dobrze ! Postępuje w myśl boskiej maksymy: "Gdybym nie był dziwaczny, to nic bym nie był wart !" Według tej maksymy Bóg stwarzał świat ! (zostawmy dosłowność: Bóg i świat).

Co do "prawdziwych" kobiet, to takich nie ma, tak zresztą jak i nie ma "prawdziwych" mężczyzn. Wszystko to są istoty w stanie statu nascendi. Zaledwie zaczynamy się formować a już ta forma nas nudzi i przestaje się podobać. Usiłujemy zaledwie być prawdziwi, ale sami siebie nie rozumiemy, a co dopiero drugich. Jakby to było pięknie, gdyby ludzie i nasze miłości były podobne w swym istnieniu, prostocie i szczerości do makatki. Mieliśmy rozmawiać o szczęściu, że miłość jest szczęściem, a tymczasem rozmawiamy o winie. Ale tylko przez pewien czas, dopóki nie miną ślepe szały. Mówimy tu o prawdziwej miłości, dla której król może porzuci koronę a caryca zostać żoną posługacza w stajni, a nie o układzie koleżeńskim, takim, że np. kolega spotyka koleżankę, zamieszkują razem wyznając sobie miłość i jest im dobrze. Znają się ze szkoły, mieszkają w tym samym mieście, on jest adwokatem ona sędzi i jest im dobrze. To jest lipa, a nie miłość ! To jest prostytucja małżeńska ! Można w niej przeżyć życie ale nigdy doznać miłosnych dreszczy ! Miłosnej trzęsionki !

A przecież po drodze w społeczeństwie zdarzają się wojny, zarazy, rewolucje ! To też się dokłada do wyrazu naszej miłości !

Panów Zygmuntów jest dwóch. Pierwszy, gdy rozmawia o swojej miłości to przeklina swoje byłe kobiety, mając na myśli miłość jako pranie, sranie, czekanie... i przyprawiane rogi ! Natomiast ten drugi Zygmunt, siada do pisania i wędruje do nieba (i piekła). Ten drugi Zygmunt pojmuje miłość w jej formie najczystszej i najświętszej, nią się karmi i dzięki niej żyje. Przypuszczam, że gdyby nie ta łaskawa, uzdrawiająca miłość, której fragmenty czasem spływają na ziemskich mężczyzn i kobiety, to by się chyba zbiesił i rozpił ! On pisząc swoje erotyki przebacza całemu rodzajowi kobiecemu, całemu rodzajowi ludzkiemu i również Bogu. Bo przecież nad Bogiem jest Mądrość Przedwieczna ! A poniżej jest cnota (Arete) i rozkosz (Voluptas), które walczą z sobą, ale niepotrzebnie, bo poeta Prusiński potrafi w wierszach stworzyć takie bytu wirtualno-intencjonalne, które są zarazem arete i voluptas. Rozkosz nie musi być brudna - przynajmniej ja w to wierzę. A dopiero potem, gdzieś na końcu tej systematyki, gdy się nie sprawdzą, zepsują i zdeprawują delikatne relacje miedzy Arete a Voluptas, pozostaje kinajdos, czyli nieprzyzwoity. Kinajdos, które (który) zawiera w sobie i pierwiastki duchowe i materialne. Dopiero wtenczas rozkosz może być zwyrodniała i cnota uciążliwa, głupia i bezużyteczna.

Poeta o tym wszystkim wie, to jest w nim zakodowane i wychodzi do świadomości, gdy zaczyna pisać. Ja wiem, że poeta widzi inaczej, jak ten Arab, któremu pokazano poprawnie narysowany w perspektywie widok pustyni, a on poobracał go we wszystkie strony i stwierdził, że nic tam nie ma, bowiem widział rysunek, nie dostrzegł widoku. Przy całym moim szacunku, jest takim Arabem dla własnej twórczości. Oprócz rysunków które poeta maluje i je natychmiast i bezpośrednio dostrzega, są i inne, obrazy, ponadczasowe i transcendentne, o których ja właśnie mówię. Prusiński ich nie musi widzieć, bo twórca nie jest od tego, żeby wszystko zobaczyć. Niech mu wystarczy, że jest ! Niektórych rzeczy nie zobaczymy teraz w ziemskim życiu. Zobaczymy dopiero i zrozumiemy po śmierci. Bo niektóre z tych rzeczy, które poeta opisuje, zwracając się do wyimaginowanej kochanki, dzieją się w wieczności. Poeta jest również opisywaczem świata zmarłych i tego "drugiego świata” ! Przemawia on rzekomo do kochanki, a przemawia do samego siebie, który już jest zmarłym ! Przecież każdy z nas jest już częściowym trupem, również psychicznym ! I jest to rozmowa trupa z trupami ! I z tej perspektywy często patrzy poeta Prusiński na swoją miłość.


Kraków. 12.08.2011

______________________________


http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/836/main/5926655cff.jpeg


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. Kurtyzana żywiołów (29)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (280)
2. darek407 (234)
3. Jojka (200)
4. pawlikov_hoff (113)
5. globus (93)
więcej...