|
W źrenicach snu
W źrenicach snu |
Szaro-tęskne miejsce mogiły moich wspomnień
Odziane w noc i wonne topolą
Tam
Szmaragd leśnej panoramy pod smolistym płaszczem zmierzchu...
zbliża się
Gwiazdy smołą zalane.
Uroczo ćwierkają kruki...
Tańczą?
Znikają
Po prawicy mojej faluje łza cyklopa
I błyszczy...
A oko zmrużone zza smoły spogląda
Znika
Ochrzczony brzeg
Łza podchodzi bliżej
Mrozem dmucha
Zlodowiały las przestał biec
Tam
Obok lasu ceglana skrzynia, zdobna w świecące kwadraty...
Zbliża się?
Stoi
Płaczą chmury, smoła się skrapla
A na las gwóźdź złamany
Spadł
Jaskrawość uderzyła tysiącem barw
Chyba ktoś, gdzieś, wyżej, wiaderko gwoździ upuścił
Dochodzi mnie zgrzyt łamanych drzew
Dochodzi
I skręca, bo ty go już nie słyszysz. |
|
Wiersz z czasów liceum. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Cerberion |
2016.11.29; 15:06:01 |
Surrealizm jak Salvador Dali :) Głosuję! |
Sasza |
2016.11.28; 11:12:50 |
Całość robi duże wrażenie;;; |
|
|