|
W wahadle
W wahadle |
(proza poetyca z cyklu „Spotkana z melancholią” )
Za oknem rozsiadła się melancholia w zieleni bluszczu, Chmurny deszcz gra „Symfonie pastoralną” na szybach. W kącie pies – ten co na cmentarzu - ziewa witając się wnika w mrok pokoju.
Widzę cię w dryfujących myślach, w nie nabożnym różańcu słów, które są w drodze między mózgiem a czasem przyszłym, powoli wypływasz z przystani cienia.
Obcisłe ubranie wrasta granatem w kształty i szczegóły. Z jaśniejących włosów spadają iskry wprost w źrenice. Ostry grymas ust zapomniał uśmiechu. Wypełniasz całą przestrzeń.
Kamienieje czas zamknięty w grzechu. Czuję cię łykiem śliny, haustem powietrza, stróżką potu podążającą z czoła.
Mózg szelestem, niczym piasek w ostatnim geście. Jeszcze te ryby inne i każda żyje w odrębnej ręce. Każesz wybierać. Jak to uczynić? Pochowałaś w skarbony twoje myśli. Jestem jak osioł pomiędzy owsem a sianem.
Wyciągam los. Obydwie ręce szukają wyjścia. Wtedy twój śmiech eksploduje szyderstwem. Kakofonia dźwięków burzy całe konstelacje marzeń.
W kosmicznym wirze wypełniam przestrzeń, już jest coraz bliżej do lodem spotniałego ciała i dębowych desek pod plecami. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
niewazne |
2010.04.24; 22:02:10 |
melancholia jest tak pięknym słowem, że dopisywanie do niej słów wydaje sie zbędne.
Ale to nie o to chodzi.
Wiele prostych słów dobranych tak by powstały skomplikowane zdanie. Całość równie prosto poplątana.
+ |
|
|