|
W trzynastą rocznicę śmierci
W trzynastą rocznicę śmierci |
Trzynaście lat temu, życie Twe pęka,
Gdyś była i jest nadal, tak piękna,
I dałaś nam życie dla nas, naszego pokolenia,
Sama doznawając tego okrutnego cierpienia,
Z tęsknoty łzy przelewam, ich tyle jak morze,
Gdy ktoś puka myślę, że to Ty- krzyczę:otworzę!
A Ciebie Mamo nie ma,
Cierpieliśmy, droga była nie ta,
Umarłaś, z serca ostatnim uderzeniem, łoskotem,
W naszych głowach pytanie: co potem?
Minęły trzynaste już dziś lata,
Nie ujrzałaś wtedy nawet Twego syna, mego brata,
Nasze drogi i Twoje drogi grzęzły,
Nam razem zawiązali u nóg i rąk węzły.
I choc przez te lata były na mnie rany
To jestem już- jestem już szczęśliwy,
I nie wiem jak ja Syn Twój wytrwał,
To ręka Boga- On nas z tego wyrwał:
Uwolnił Bóg od cierpienia, uwolnił Ciebie,
Usadzil Cię po śmierci w Niebie,
A i przyjdzie taki dzień, taki czas,
Który sprawi, iż ujrzysz Dorosłych Synów- ujrzysz nas. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
MAZAKOWA |
2007.10.01; 13:15:20 |
bARDZO FAJNY WIERSZ PODEJRZEWAM Z TREŚCI ŻE PRAWDZIWY CHOC NIE PRZEPŁYWA MELANCHOLIZMEM I SMUTKIEM TYLKO JAKBY CHCIANO ODSWIEZYC PAMIĘĆ I PRZEKAZAĆ SWE UCZUCIA -SWIETNE BARDZO MI SIĘ PODOBA |
|
|