|
W te burzliwe chwile razem
W te burzliwe chwile razem |
Zygmunt Jan Prusiński
W TE BURZLIWE CHWILE RAZEM
Ewie Krawczyńskiej
Idziemy dokładnie tym samym szlakiem,
co Fryderyk ze swoją muzyką
rozpieszczał brzeg rzeczny i konwalie,
majestatyczny sen księżyca.
Szumią liście pomiędzy nutami -
rozbiera się przyroda wokół nas,
patrzę na ciebie Ewo z rana
przygotowany do kochania.
W zieleni i ja piszę Erotyk -
nie sposób twojego powabu ukryć w wierszu,
rozpościera się ukochane ciało
przystąpię z nutą zacząć koncert.
Obejmij mnie i sonaty Szopena -
cały czas gra na fortepianie za tymi wierzbami,
w nagiej scenerii woda pluska
a żaby zielone nie fałszują tonacji.
15.06.2010 - Ustka
Wtorek 7:46
Wiersz z książki "Zatoka Intymnego Przymierza"
Muza
https://static.jpg.pl/static/photos/625/625370/6aacedac31bdfc2a2c0d0ad974f0d3e1_normal.jpg
Od Polityki do Erotyki: wiersz 206
Opublikowano: 15 czerwca 2010, 08:07
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/194466,od-polityki-do-erotyki-wiersz-206 |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2021.10.09; 10:37:44 |
Safickie wiersze miłosne
Zygmunt Jan Prusiński
SAFICKIE WIERSZE
Napisała do mnie list Agnieszka Styś z Pyrzyc, choć do szkoły uczęszcza w Szczecinie:
"Zygmuncie, mam do Ciebie wielką prośbę. Wiem, że jesteś wspaniałym poetą i piszesz genialne wiersze. Czy mógłbyś napisać wiersz strofą saficką o miłości, niekoniecznie skomplikowany, potrzebny jest na język polski mojej koleżance na jutro. Oczywiście, jeśli nie masz czasu to rozumiem. Dziękuję za wszystko i pozdrawiam Cię gorąco. Agnieszka".
Odpowiedź:
Witaj Agnieszko! Nigdy w tym stylu nie pisałem. Muszę pogrzebać, pouczyć się, może do rana napiszę ten miłosny wiersz saficki...
Pozdrawiam i całuję rączki - Zygmunt urodzony w Szczecinie,
tam onegdaj mieszkałem i śpiewałem... nawet raz w Kaskadzie... na festiwalu.
27.10.2009 r.
List do Agnieszki
- Jestem bliżej...
Saficka strofa
Rodzaj strofy czterowersowej (tetrastych), nazwanej tak od imienia greckiej poetki Safony, której przypisuje się autorstwo Hymnu do Afrodyty, będącego najstarszym świadectwem użycia tej formy. W starożytności rozróżniano strofę saficką mniejszą i większą.
Odpowiednikiem strofy safickiej w poezji polskiej, w której pojawiła się ta forma w początkach XVII w., jest czterowiersz złożony z trzech wersów 11-zgłoskowych (5+6) oraz końcowego pięciozgłoskowca, który jest zazwyczaj rytmiczną i znaczeniową pointą strofy np.:
Nie bluźń, żem zranił cię lub jeszcze ranię,
Bom ci ustąpił na mil sześć tysięcy
I pochowałem łzy me w oceanie
Na pereł więcej!...
(C.K. Norwid, Trzy strofki)
Pozdrawiam - Zygmunt
Ps. Chyba zaraz będę pisał. Norwid to Norwid - mój Kumpel...
________________________________
Zygmunt Jan Prusiński
SAFICKIE WIERSZE MIŁOSNE
***
Ocknij się, w tym miejscu wysusza się cień.
Jak mogę być kochanką, skoro znikasz.
Na wiolonczeli gram sonety ptakom,
Dotykam szelest?
* * *
Trawy sypiają na wydmach, unoszą
Dawne słowa miłości, został ten ślad.
A my ciągle niesforni, jakby młodość
Wstydem porosła.
* * *
Obezwładnij moje jestestwo dzisiaj,
Będę poddana i strugom deszczu też.
Z okolic koty zbiegną się na ucztę,
Jestem otwarta.
* * *
Muszę powoli ci mówić, powoli
Rzeźbić twoje ciało kruche na piasku.
Szaty zdjąć i na liściach je zawiesić,
Przytulić serce.
27.10.2009 - Ustka |
zygpru1948 |
2021.10.09; 09:57:37 |
korekta
Ktoś popełnił błąd w wierszu Herberta,
pisze się po polsku - (nieprzebaczający)...
podany do wierzenia win nie przebaczający
poprawnie
podany do wierzenia win nieprzebaczający |
zygpru1948 |
2021.10.09; 09:34:28 |
Poezja na każdy dzień
Zbigniew Herbert
- ROZMYŚLANIA O OJCU -
Jego twarz groźna w chmurze nad wodami dzieciństwa
(tak rzadko trzymał w ręku moją ciepłą głowę)
podany do wierzenia win nie przebaczający
karczował bowiem lasy i prostował ścieżki
wysoko niósł latarnię gdy weszliśmy w noc
myślałem że usiądę po jego prawicy
i rozdzielać będziemy światło od ciemności
i sądzić naszych żywych
— stało się inaczej
tron jego wiózł na wózku sprzedawca starzyzny
i hipoteczny wyciąg mapę naszych włości
urodził się po raz drugi drobny bardzo kruchy
o skórze przeźroczystej chrząstkach bardzo nikłych
pomniejszał swoje ciało abym mógł je przyjąć
w nieważnym miejscu jest cień pod kamieniem
on sam rośnie we mnie jemy nasze klęski
wybuchamy śmiechem
gdy mówią jak mało trzeba
aby się pojednać |
zygpru1948 |
2021.10.09; 09:27:23 |
Zapraszam lubelski AKCENT do czytania...
http://akcentpismo.pl/pliki/archiwum/1980_1(1).pdf |
|
|