Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (7)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Tylko bądź
- sisy89
"smuteczek"
- sisy89
"smuteczek"
- Kama
Strefa wolna od nienawiści
- Polak patriota
więcej...

Dziś napisano 13 komentarzy.

W pewnej zielonej krainie

W pewnej zielonej krainie

Zygmunt Jan Prusiński


W PEWNEJ ZIELONEJ KRAINIE

Motto: "Po co umyłam piersi
i każdy włos z osobna
czesałam w wąskim lustrze
puste są moje ręce i łóżko..."
- Halina Poświatowska -


Szykujesz się dla mnie w lustrze
chcesz pachnieć moją miłością.
Ozdabiam ruchome spostrzeżenia
łączysz ze mną talię kart do wróżby.

Spacery z tobą mają przewagę -
to jak muzyka z wnętrza osłon
w czym tli się spokój płomienia.

Wyostrzam wzrok na twe piersi
- skubię nerwowy odcień pożądań.

Nie mówiąc o biodrach - błyszczą.

Szykuję się dla ciebie w lustrze
chcę pachnieć twoją miłością.
Łączę z tobą talię kart do wróżby
ozdabiasz ruchome spostrzeżenia.


16.3.2015 - Ustka
Poniedziałek 9:14

Wiersz z książki "Jedenaście imion sióstr"...

http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/803/main/62725e7435.jpeg
Napisz do autora

« poprzedni ( 398 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2015-03-17, 00:06:57
typ: życie
wyświetleń (621)
głosuj (73)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2015.03.17; 22:32:30
Czartoryski dla Fronda.pl: Platforma panicznie boi się międzynarodowego śledztwa

http://www.fronda.pl/a/czartoryski-dla-frondapl-platforma-panicznie-boi-sie-miedzynarodowego-sledztwa,48569.html

zygpru1948 2015.03.17; 22:24:12
tow. SZCZYNUKOWICZ !

http://i0.wp.com/ifotos.pl/img/komor-por_aaxhqe.jpg…

zygpru1948 2015.03.17; 21:40:03
Bożena Baran - Kolejne miasto wita ....:))) chyba ludzie mają tej zielonej wyspy naprawdę dość... a władza nadal zadowolona z siebie.

Klapa wizyty „bronkobusa” w Węgrowie. Witał go tylko aktyw partyjny PO

http://telewizjarepublika.pl/klapa-wizyty-bronkobusa-w-wegrowie-wital-go-tylko-aktyw-partyjny-po,18365.html

zygpru1948 2015.03.17; 21:34:09
Komorowski wygwizdany w Koszalinie.

http://niezalezna.pl/65193-komorowski-wygwizdany-w-koszalinie-w-odpowiedzi-nazwal-ludzi-zwolennikami-awantury

zygpru1948 2015.03.17; 12:57:59
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Ewa Jolanta Prusińska - Kolasińska


TĘCZA W DOLINIE OLCH


Motto: " Dopiero w dzielnicy mroków znikł cień, — teraz idzie
Dziewczyna sama, bez towarzysza. Sama, jedna..."
- Emil Zegadłowicz -


W słupieckiej Dolinie Olch
rozświetlonej sławą
piewcy Josepha Wittiga
w porze topnienia śniegów
zamieniam słowa -
nasączone miodem
i kroplą piołunu
na modlitwę
o złoty deszcz z nieba

Niebo z dołu podpływa
surową czerwienią
wirtuoz powietrze
drga na skrzypcach
westchnień...
z wiatrem chłoniesz
jej zapach
kropel miłości
nawilżonych łzą
romantyka...

Szukasz jej śladów
w bliskości wiersza
Nie znanych wzruszeń
w pożarze nocy
płonące lody gasisz
udręką kapłanki
idącej w stronę wiosny

Zasnęłam i śniłam...

O delikatnej woni
nad doliną
czasie
płaczu i śmiechu
pieszczot i rozłąki
o różowej mgle
nad nami
wypełniającej wszystko

Ziemia przyspiesza rytm...
a ty jakbyś mnie znał
od zawsze...


14.02.2013

zygpru1948 2015.03.17; 12:56:24
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Ewa Jolanta Prusińska - Kolasińska


SZLAKIEM CHMURNEJ WSPINACZKI


Motto: "Świat bezustannie się przeobraża.
Ten, kogo spotkałeś, znowu się pojawi.
Komu pozwoliłeś odejść, powróci."
- Paulo Coelho -


Jak na igrzyskach
starożytnej Olimpii
zawodów o wieniec laurowy
pobiegłam za horyzont
zielonej doliny -
Wzgórz Włodzickich

Wspinaczek
mlecznych lat nieba
w białych obłokach -
kreśląc na korze
pamiętnik cyrklem
kolistych dób
z "pyłem księżycowym"
Gałczyńskiego
na dynamicznych stopach

Przy fontannie
rzeźby Jana
obok ratusza
śmieszką oczom
darowałeś
zieleń mocnej mięty
odurzenie
zapachem maciejki
ogrodu nawodnionych
słów poezji...

Niczym Cyganka
stoję na rynku
z dłonią
poplątanych kresek
linii papilarnych
statusu Noworudzianki
w zakręconej fabule
powieści pisarza
z kałamarzem w ręku

Patrzę i widzę...

Spod firanek
śnieżnych rzęs
łakome usta całownika
nad Sowią Górą
to lot -
nad wzniesieniem
krainy obiecanej
płynącej wartkim
potokiem
źródlanych wód...

Czy Nowa Ruda da się lubić...?


22.01.2013

zygpru1948 2015.03.17; 12:52:32
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Zygmunt Jan Prusiński


SPODEK PUSTEJ SZKLANKI


Motto: " - jak powiem ci
że potrzebuję trzy pięćdziesiąt
to dasz trzy ?"
- Kazimierz Furman -


A może pójdziemy do baru "Pod Chmurkę"
zaczerpnąć powietrza i "Sporta" zapalić...
tyle jest jadu ukrytych w ludziach
wyostrza się twoje spojrzenie
i moje nie jest ostatnie.

Pamiętasz w kiosku Ruch
"Spirytus salicylowy" -
tylko pięć złotych kosztował
to taki poczęstunek dnia
by zaostrzyć apetyt na rybkę
lub na flaki i w (musztardówce)
pełnej jak uśmiech kobiety -
wypić czyściochę z 40 procentami.

A wieczorem wracaliśmy
z Polany Białej Gwiazdy
i śpiewaliśmy i śpiewaliśmy:
"My ze spalonej wsi
my z głodujących miast"...

I było nam lepiej -
jakbyśmy wygrali konkurs poetycki.


6.5.2013 - Ustka
Poniedziałek 11:25

zygpru1948 2015.03.17; 12:50:04
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Zygmunt Jan Prusiński


PAMIĘCI POETY I WSZYSTKICH FLACHACH WYPITYCH


Motto: "zaraz przyniosę flachę"
- Kazimierz Furman -


To rycerska dusza -
to znaczy była
gdzieś skrywana przez samego
nauczyciela - diabła
rozkochanego w nim
że taki był - naturalny w swej osobowości.

Nigdy nie milczał
może jedynie kiedy spał w polu
lub pod wierzbą
a fortepiany mu grały
bezlitośnie w tonacji durowej.

Byłby moim kumplem
zaszlibyśmy chyba i za daleko
pszenica by nam szeptała
a my o niej jak o kobiecie
pisalibyśmy wiersze -
w zapachu kaca nazajutrz...

I jarzyłoby się słońce w nocy
nie ten pijany księżyc -
co tłucze te same strofy o zakochanych
w tawernach pod gołym niebem.

Może by polubił moją Ewę...

Może by napisał dla niej
najładniejszy erotyk świata.


6.5.2013 - Ustka
Poniedziałek 10:18

zygpru1948 2015.03.17; 12:47:31
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Zygmunt Jan Prusiński


MOJA KOBIETA UMIE PATRZYĆ W NIEBO


Jest delikatna
wpatruje się w niebo
jakby z niego czytała przyszłość.
Pod wieczór tańczy szczęśliwa jak nowe drzewa na pagórku
bo lepiej być na górze niż na dole -
tak mówią ci którzy są pewni.
Okoliczności sprzyjają
akurat burza jest daleko słychać błyski i grzmoty
tu nadal świeci słońce.

Moja kobieta jest umalowana
dba o figurę - biega i gimnastykuje się
lubię na nią spoglądać.
Wie że ją obserwuję niczym sowa -
konfiguruję zamysły czym ją zaskoczyć nie tylko kwiatami
każdego miesiąca dwudziestego szóstego.
Wiem jak uwielbia morze
przyrzekłem że musimy iść brzegiem
ku zachwytom przez zielonooką...


21.6.2013 - Ustka
Piątek 17:48

zygpru1948 2015.03.17; 12:45:55
Antologia poezji: "Zagraj (melodię spod lipy)"



Zygmunt Jan Prusiński


MASZ KRÓLA EROTYKÓW


Motto: „Myśli, pragnienia i pożądliwość.
Dusza i ciało.
To jest dopiero małżeństwo tysiąclecia...
A ja na ironię losu mam króla erotyków”.
- Ewa Prusińska -


Powinnaś rosnąć wciąż
jak niezapominajka
czy fiołek w lesie.

Szeptać moją poezję
dla tańczących jarzębin
z głową w chmurach.

Z uśmiechem brzozy na wzgórku
bywać taka jak lotna myśl
która od rana do wieczora
macha ręką na powitanie
i całuje usta poety.

Być żoną króla erotyków
to zaszczyt od Bałtyku do Tatr.

Powinnaś być dumna jak Odra
która w moich wierszach
opowiada o tobie...

Przy ognisku czuję słowo -
a w tobie czuję jabłko.

Zbliżam się w noc kochania.


9.10.2012 - Ustka
Wtorek 11:09

zygpru1948 2015.03.17; 12:39:45
Ewa i Zygmunt w Antologii...




Autorzy: Zygmunt i Ewa



Antologia w Słupsku...

Czesława Długoszek napisała w słowie wstępnym „Poznawanie siebie”...

Mottem: „Zaraz przyniosę flachę” Zygmunt Prusiński rozpoczyna wiersz "Pamięci Poety i wszystkich flach wypitych", którego lirycznym bohaterem jest nieżyjący gorzowski poeta Kazimierz Furman. Autor wykorzystuje w liryku motywy biograficzne i anegdoty z barwnego życia Kazimierza Furmana.
"(...) pojawił się otóż Kazik, który w chwilę po przywitaniu zgarnął z biurka te pieniądze i chyżo wyskoczył z pokoju, z okrzykiem - zaraz przyniosę flachę ! Cóż było robić ? Naraził mnie na stratę, ale i tak darzę go sympatią. Zwłaszcza, że okazał się solidny i wkrótce wrócił. Bez pieniędzy, ale w dobrym nastroju powracałem do Zielonej Góry. Ach, ci poeci !"

Fakt przypomnienia przez Zygmunta Prusińskiego we własnej twórczości znakomitego, acz niedocenionego Kazimierza Furmana jest sposobem jej ocalenia, lecz również ożywienia legendy poetów buntowników - Andrzeja Bursy, Rafała Wojaczka, Kazimierza Furmana.



Wiersze Zygmunta Prusińskiego wzbogacone elementami małomiasteczkowego pejzażu, folkloru środowiska lokalnej bohemy, autobiograficznymi motywami i erotyką - bliską tzw. legendom miejskim o czarnej Mańce (np. "Moja kobieta umie patrzyć w niebo") - określają jego twórczość wobec kultury wysokiej i tradycyjnie rozumianego folkloru miejskiego. "Ulica Towarowa" K. I. Gałczyńskiego czy "Karuzela z Madonnami" M. Białoszewskiego będą dla Czytelnika punktem odniesienia. Folkloryzm Zygmunta Prusińskiego Czytelnik odczyta jako świadomą stylizację, również w postawie poety - barda usteckiej ulicy.

___________________


9 Luty 2014 r.


Antologia w Słupsku...

Mirosław Kościeński, wiceprezes słupskiego oddziału Związku Literatów Polskich pisze trochę o mnie w tytule „Jaskółki rysują klucze wiolinowe w przestrzeni”
"Dwa pierwsze wiersze Zygmunt Jan Prusiński poświęca zmarłemu poecie i koledze Kazimierzowi Furmanowi, stąd pisze o pamięci poety i wszystkich flachach wypitych (a motto z Furmana jest naprawdę celne). Dalej stwierdza, cyt.


"tyle jest jadu ukrytego w ludziach
wyostrza się twoje spojrzenie
i moje nie jest ostatnie"

("Spodek pustej szklanki").

______________________________

zygpru1948 2015.03.17; 12:17:06
Zygmunt Jan Prusiński


Felietonik z rękawa...


Autor, po wydaniu swojej książki natychmiast powinien mieć Biuro. Tak, a w nim chociaż dwie osoby pracujące, które zajęłyby się informacją i przekazywaniem do poszczególnych redakcji w kraju i poza krajem.

Akurat ślęczę nad tym by przesłać moją książkę W OGRODZIE NORWIDA, wydanie papierowe i elektroniczne - i ogrom pracy przede mną, bo dzisiaj i jutro zaplanowałem wysłać do tychże adresów:

Prasa literacka

akant | akcent | arkusz | autograf | brulion | czas kultury | dekada literacka | fart | fragile | fraza | gazeta kulturalna | sztuka.pl | krytyka literacka | kwartalNIK | kwartalnik artystyczny | kwartalnik literacki | literacka polska | miesięcznik | migotania, przejaśnienia | nowa okolica poetów | nowe książki | odra | poezja dzisiaj | okolice poetów | parnasik | pegaz lubuski | poezja dzisiaj | pomerania | pal | przegląd powszechny | studium | topos | tygiel | tygiel - kwartalnik elbląski | tygodnik powszechny | teksty drugie | twórczość | tytuł | w drodze | więź | zeszyty literackie | znak

To kropla w morzu. Bo na świecie jest tych redakcji jeszcze więcej - może być ponad dwieście.

Żmudna to robota, przyznaję - i czasem zastanawiam się, po co to czynię. Twórca ma tylko pisać a nie zabawiać się w kancelarię i urzędnika !

Ale tak trzeba, no bo jak sam autor nie zadba o to, to kto w Japonii albo w Urugwaju dowie się iż taka książka wyszła. Akurat ten wydawca w umowie wyprodukuje książkę i każe zabierać 3500 egzemplarzy. No, ale muszę po tę swoją książkę jechać do Krakowa.

Autor także musi zadbać o to by książka znalazła się w bibliotekach. Pomyśleć o tym, ile jest w Polsce tych bibliotek do tego na uczelniach - to już się człowiekowi odechciewa pisania następnych książek.

- Taki jest los biednego poety niestety.


Ustka. 16 Marca 2015 r.

zygpru1948 2015.03.17; 00:28:26
Recenzja

Zygmunt Jan Prusiński


PTAKIEM JEST SIĘ TYLKO RAZ

Motto: "...dlaczego właściwie tak rzadko
odwiedzasz moje sny
jest tam już piekło
bardzo zadowolone." - DKO

Czytając wiersze Doroty, zaczynam rozumieć, że człowiek rodzi się właśnie po to, żeby przedstawić swój świat i ona to robi nadspodziewanie dobrze. Ma swoją indywidualną poetykę. Dojrzałość polega na kreowaniu niepowtarzalnego stylu i metaforyki. Ta drobna Dziewczyna w berecie przeszła granicę, za którą twórca może się tytułować: Poeta - Poetka!

Już na początku tomiku - w wierszu "Anabel" - stosuje zabieg autokreacji : ,,...wątpię w oczywistość...". Jej oczywistość przy boku poezji jest tak jaskrawa, jakby spożywała gwiazdy. I kiedy noc jest bez gwiazd to pamiętajcie, to wina jest Dziewczyny w berecie.
Poznałem Dorotę Karin osobiście w Ustce. Już na samym oka spojrzeniu wyczułem - tak mówi moja intuicja, że Dziewczyna w berecie to osoba niebywała, zawsze uśmiechnięta. Przywiozła dla mnie ten tomik wierszy wpisując słowa: "Zygmuntowi na pamiątkę spotkania w Ustce - Dorota Ocińska" - 29.12.2014 r. To takie wydarzenie poskutkowało zawiązaniem się między nami intelektualnej więzi, czego wyrazem jest niniejsza recenzja.

Powiem tak, dobrze się czyta te wiersze, są przejrzyste z dozą filozofii, która jest kontrolowana przez poetkę. Cytat z wiersza ,,Biel"
"...płonę
odpocznę w czarnej sukni
na nieślubie"

Interesujący neologizm i metaforyka niespełnienia, całość jak dotknięcie skrzydeł motyla, lekkie i liryczne, owiane mgiełką tajemnicy.
Oto cytat z wiersza "Błękitna planeta"
"...przed zaśnięciem
z lubością wdycha
aromat kłamstw"

Uwiódł mnie właśnie ten aromat, teraz wiem, że każde kłamstwo ma swój swoisty zapach.

"Czytając Karin" faktycznie zastanawiam się, skąd u Dziewczyny w berecie tyle inscenizacji. Nie wiem ile ma lat, ale to dojrzała dziewczyna, która jest w środku poezji soczystą brzoskwinią. Nie kokietuje, lecz ostrzega czytelnika:
"...wkraczasz na most
który nie ma pojęcia
co jest po drugiej stronie".

Wiersz "Demolka" zaliczyłbym do reprezentatywnych w tym tomie. Jest tu wiele metafor i taniec dnia by przeżyć - jak demolka to demolka, więc i ja tańczę.
Wiersz "Do diabła" to uporządkowanie w idealny sposób. Narracja artystyczna. Powinienem go przedstawić w całości. Poetka D. Ocińska pisze do kogoś, nie podaje o kogo chodzi, acz wymaga pewnego dystansu.

"słyszałam że szukasz bratniej duszy
mam chwilkę w czwartek przed południem
ale tak po dziesiątej
lubię pospać
możemy nawet nie rozmawiać
pobyć ze sobą
popatrując zza węgła na grzechy aniołów
rozstaniemy się w przyjaźni
jeśli nie będziesz próbował mnie zmienić
na pożegnanie zacytuj z pamięci to co dla mnie napisał Norwid"

Wiersz "Freeptaki" to perełka a dopiero jestem na stronie 26...

"jedno niebo komu to wystarczy
piekło jedno pozagryzamy się
a przecież są
zielonoocy i orłonosi
co łowią w bezchmurnych niebach
soczyste freeptaki
zraszają wodą z zapomnianego strumienia
szkliste sumikowate ciała
szepcząc
jesteśmy tylko dla ciebie

tu na dnie zagubionych kontynentów
miliony dróg
stos słońc i wór księżyców"

Wiersz "Hiperbole" to jakby modlitwa do swego mężczyzny. Mężowie poetek to szczęściarze - ja nie znam tego smaku.

Poetka ma perłę w naszyjniku, i trzeba jej wierzyć bo pisze prowokacyjnie do Syriusza w wierszu "Notatki z Lesbos 3" tak:
"pobladły z zazdrości Syriusz
łakomie spogląda
marzy by zostać perłą w moim naszyjniku"

Tych pereł powinna mieć więcej, należy się jej - może jako jej krytyk kupię ?

Wiersz "Piękno" choć krótki ma wymiar ludzkiej dociekliwości, dlaczego tak bywa że rozmawiamy jednym językiem i nie możemy porozumieć się...

"spakowana walizka
z twoimi rzeczami
jest piękna

piękne są drzwi
schody

ale najpiękniejsza

cisza"

- Jak można świetnie bywać dyrygentem słów i łączyć codzienność, ale niebanalną w poezji. Udaje się to autorce w wielu wierszach które nie można w recenzji pokazać - bo musiałbym prawie przepisać całą książkę. Roznieca ciekawość w wierszu "Proporce":
"nie pozwolę ciału
skapitulować przed poezją"

Ciało w poezji to zupełnie inne ciało. Jest jakże kwieciste - dla mnie zawsze koloru różowego. Ciało kobiety w poezji to niczym róża...

Wiersz "Rozprawa pojednawcza" - a w nim cudowne piekło. W ogóle Dorota Karin z lubością rozprawia się z tym życiowym dodatkiem do swej codzienności, jakby sama tymi ścieżkami podążała...
"zaczniecie pojutrze
od przedwczoraj
szczebiot wilków koi (...)
będziecie szczęśliwi
trzeba tylko umiejętnie
korzystać ze wspólnego piekła"

Doroto poetko, jakżeż uwiodłaś mnie wierszem "Stroiciel". To jest brylancik w twojej książce !

"jakaż to radość
z jakim sykiem pękają struny
gdy stroję te przeklęte
wypucowane pianina

słońce jest pięknym złotym puzonem

ma koneksje
ale i do niego się dobiorę

dusze
muszą poczekać
niech sobie jeszcze przez jakiś czas
fałszują"

Ciekawie się dzieje w wierszu "Sześć sekund". Widać, jak autorka potrafi doszukiwać się współczesnych zjawisk współżycia zbieżnych ze sobą zwątpień. Poetka jest doskonałym obserwatorem rytmu i dźwięku...
"w ciasnych splotach
zabiliśmy
sześć sekund
udusiliśmy wszystkie wahania
te z sensem i te bez sensu
mitologie i religie
walają się po kątach"

W wierszu "Śmiechu warte" kobieta pyta się mężczyzny:
"czemu nigdy nie użyłeś
słonecznych pędzelków
by namalować naszą noc"

- Jak się dobrze czyta z dawką ironii wiersz "Tam". To jest dopiero szczegół, że Dziewczyna w berecie jest urodzoną poetką - gwiazdy i diabeł zaszczepili ją do specjalnych zadań. Z przyjemnością jako krytyk lubię tego rodzaju wiersze wzrokiem dotykać...

"gdzie mieszkają
moje zwariowane pomysły
jest mój bóg
podobny do Dionizosa

poznałam jego żonę
Metaforę
i cały orszak
typy spod ciemnej gwiazdy
Ofelie tańczące na rurze

moje zwariowane pomysły
mieszkają na szklanej górze
utrzymują się ze sprzedaży śniegu
i żelaznych postanowień"

Oryginalny jest tytuł wiersza "Telefon do złamanej gałęzi". Proponowałbym autorce wrócić do tego tytułu i rozwinąć wiersz bo warto, o innej oczywiście treści.
Ach, ta Dorota! Jako Dziewczyna w berecie, w łódzkiej panoramie, co ona wyprawia pozytywnego - unosi mnie w przestworza poezji - kiedy czytam wiersz "To nie ten":

"jutro spotkam się z Tuwimem
od trzech dni mam rumieńce
ugrzęzłam po uszy
w jego książkach

a niech go!
ma przepiękną żonę

ten na ławeczce przy Piotrowskiej
to nie jest żaden Tuwim
za smutny

Tuwim
to ten
z którym mam randkę"


Recenzja pisana z doskoku przez styczeń i luty, dokładnie zakończona 14.2.2015 - Ustka


Dorota Ocińska
Urodziła się i mieszka w Łodzi, gdzie zdobyła wykształcenie ekonomiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Zadebiutowała wierszami zamieszczonymi w antologii "Wszystkie drogi do jednego serca" (Lubaczów 2013). Kolejnym krokiem było wydanie autorskiego tomiku poezji "Uśpieni" (Łódź 2013). Autorka publikuje na wielu poetyckich portalach internetowych - (między innymi na Salonie Biały Blues Poezji)., pisze także pod pseudonimem artystycznym Dorota Karin.
W kolejnym zbiorze wierszy "Dziewczyna w berecie" (Łódź 2014) autorka podjęła próbę zmierzenia się z absurdami jakie niesie codzienność, toteż więcej tu sarkazmu, ironii..., a może i gniewu. W zasięgu poetyckich penetracji Doroty Ocińskiej znalazła się też kosmologia i historiozofia, ale są to tylko muśnięcia piórkiem - a nie uczone wywody.
Warto pobyć z tymi wierszami jak z gronem przyjaciół.

ISBN: 978-83-939354-0-6

Redakcja: Bogusław Majsiuk
Fotografia na okładce: Jurek Rybak

http://mm.salon24.pl/ok/la/okladka14-503b03659ad5f2af58b3e7,2,0.jpg

zygpru1948 2015.03.17; 00:25:56
Recenzja


Zygmunt Jan Prusiński


TO CO DOBRE...

Motto: „jeśli nie rozumiesz poezji,
nie rozumiesz człowieka”
- Krzysztof Graboń -


W antologii gdzie autorzy mają po kilka wierszy, z zasady piszę o tych którzy ukazują twórczą równość swoich zamieszczonych utworów. I tak będzie i w tej recenzji. Trudno. Bo każdemu może wyjść wiersz życia, ale mnie akurat to nie interesuje jako krytyka.

Otwieram antologię „Skrajnie emocjonalni” i od razu jestem zaskoczony pierwszym autorem Zbigniewem Barteczką, który zaimponował mi, bo mamy tu do czynienia z dobrą poezją, na tyle dojrzałą, że nie potrzeba się wymądrzać – zresztą nigdy tego nie robię. Wręcz przeciwnie, cieszy mnie że mam do czynienia z poetą wyrazistym, nie z rzemieślnikiem który chce pokazać światu mówiąc do czytelników, „ja wam pokażę”, i jeszcze ręką manifestuje. Wcale nie, przy tych wierszach jest spokój i zadziwiające spostrzeżenia, jak w wierszu „Młodszy Pinokio”, gdzie dowiadujemy się, iż Pinokio ma starszego brata. Tych braci może ma już więcej... Ale pomysł dobry. Wiersz „Praca” zatrzymał mnie. Autor prezentuje w nim nieprzeciętny humor. Jak to człowiek szuka pracy. Ba, stało się to dla niego nie tylko pragnieniem co marzeniem. Dobitnie autor ironizuje z urzędników w urzędzie pracy, jacy oni są nam potrzebni, a i tak pracy nie ma. To ewolucyjna nowość, ot taka moda, człowiek bez pracy...

Nie mogę nie ominąć dwie metafory z wiersza bez tytułu Elżbiety Kurowskiej:

„Wytrę z kurzu strunę, co zastygła w ciszy”

i:
„Nim milczenie gęste oblepi na usta
Zanim chłód zetnie rzęsę nad wilgotnym okiem”.

- Gdyby tak trwał cały wiersz... A reszta z prezentacji to jakby nic. Dziwię się tej nierówności.

Ewa Prusińska, następna autorka otworzyła swój świat bym mógł posmakować to co w wierszach swoich pisze. Bo wiersz to pokarm dla recenzenta. Tak. Poetka pisze wiersze bardzo rzadko, ale pisze jak sama się przyznaje w idealistyczny sposób: „Czeszę słowa grzebykiem słońca”... A jak czuje rytm: „w zimowym ogrodzie czerwona róża topi śniegi”. Ta metafora może się każdemu podobać. - W czym jest doskonała ? Po wieloletniej lekturze próbuje tworzyć niełatwą przecież dziedzinę. Jeśli komuś się wydaje że to łatwo to mu odradzam. To trzeba umieć, choćby tak:

„Nie pójdę do domu strachów
dramatu mogę posłuchać w filharmonii”.

Bo jako kobieta nie zapomina, że:

„Pocałunki twoje płyną
barką poświaty przezroczystej”.

Nie, nie jest uległa a wręcz ukazuje jednak w wierszu krystaliczną namiętność. „Odporna na zmiany tonacji” - na pustyni krzyczy jej oaza. „Rezonans tkliwych dźwięków” i to odbicie w źrenicach dwóch księżyców. By dopisać do ukochanego: „Tańczysz muzyką miłości” (w nieprzespanych wykrzykników nocy).

Władysław Ryś to interesujący poeta, jakże wierzący w tym co pisze, choćby to:

„pracował ciężko a modlił się żarliwie lecz wtedy
zostawił ją dla kwitnącej na między ptasiej czereśni”.

Tylko choćby w tym fragmencie autor zdał egzamin, że wie jak operować słowem. Zawsze mówię, że trzeba lat doświadczeń by być wirtuozem w poezji.

I ja mam swoje wiersze zamieszczone w tej antologii, ale nie wypada pisać o sobie...

Powiem tak, gdybym to ja decydował o wierszach w tej antologii, wielu autorów by nie miało szansy w tej książce zaistnieć. Pamiętajcie, poezja to sztuka a nie tylko zapis...

2.8.2013

______________________


Wiersze na topie:
1. ten czas (31)
2. aż tyle (31)
3. Prawdziwa północ (30)
4. rejwach* (30)
5. Nierozłączni (30)

Autorzy na topie:
1. darek407 (1541)
2. wieslawdrop (240)
3. Gregorsko (182)
4. BlindNiemy (118)
5. amnezja (98)
więcej...