|
Uwrot
Uwrot |
Zygmunt Jan Prusiński
UWROT
Zgłaszam akces wielbienia
twój kierunek to dla mnie drogowskaz
okiełzany jako szlachetny rycerz
idę szlakiem w ogóle się nie zatrzymując
to moja misja życiowa by dojść
i ci przeczytać z wiersza Metafory
słowa Owidiusza:
„Opada fala rzek, wzgórza się jawią,
Powstaje ziemia, krainy się wznoszą,
Gdy niknie topiel. Dawno nie widzianą
Bory roztoczą koronę gałęzi,
Listowie jeszcze oblepione mułem.”
I tymi bezchmurnymi myślami fakt
pozostaje na ścieżce co jedynie
towarzyszy polny ślimak wędrowniczek
jakby wiedział że zjawię się taki ołowiany
względem uroku który roznosisz
w oczach moich szklistych – jakby to
miało znaczenie że ślubowanie nastąpi
w odpowiednim czasie kędy leśne
dzwonki zagrają psalm o miłości –
akurat zwilżyłem i skropliłem twoją różę.
11.07.2020 – Ustka
Sobota 6:01
Wiersz z książki „Anioł doliny”
autor ZJP
https://m.salon24.pl/9b212a282e32d07e31117ab1257c4c4a,750,0,0,0.jpg
Muza
https://s18.flog.pl/media/foto_300/11004083_slonecznieale-wietrzniepozdrawiam-z-nad-morza.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
kaja-maja |
2020.07.16; 23:22:31 |
i choć dziesięć minut jeszcze nie upłynęło
wiatr zaroślami poruszał
zając jak piesek się wyciągnął
aż ślimak z domku z wieżowca swojego wyszedł
mówiąc ,błaźnie nie proś się tylko goń mnie w:):) |
kaja-maja |
2020.07.16; 23:17:52 |
a tego lata
ślimaki jak giganty porosły
aż zając w chwaście się skrył
i ze strachu uszy zwiesił
trzęsąc się nie wiedział gdzie uciec w:):):) |
zygpru1948 |
2020.07.16; 13:24:39 |
SZUDROCZYĆ - część trzecia
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
EROTYK I CZAPLE NAD JEZIOREM
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1061496,szudroczyc-czesc-iii |
zygpru1948 |
2020.07.16; 13:23:57 |
Zygmunt Jan Prusiński
SYNTEZA W POWIJAKACH
Opieram się na wykładach filozofii
kształcę współczesnego człowieka.
Czy ranię wierszem tego nie wiem
odtruwam zamęt z niczyjej winy.
Nawarstwia się ubogie pragnienie
kobieta przelotnie na obrazie.
Wyciągam do niej rękę w muzeum
czasem mi gestem odpowie...
I tylko tyle mogę mieć z życia
tylko tyle ile krzyk mewy w locie.
Zostawiam wiersze na drzewach
może z nich głos kobiety usłyszę.
5.5.2013 - Ustka
Niedziela 5:07
Wiersz z książki "Córka Wiatru" |
zygpru1948 |
2020.07.16; 13:21:03 |
Zygmunt Jan Prusiński
SPODEK PUSTEJ SZKLANKI
Motto: " - jak powiem ci że potrzebuję
trzy pięćdziesiąt to dasz trzy?"
- Kazimierz Furman -
A może pójdziemy do baru "Pod Chmurkę"
zaczerpnąć powietrza i "Sporta" zapalić...
tyle jest jadu ukrytych w ludziach
wyostrza się twoje spojrzenie
i moje nie jest ostatnie.
Pamiętasz w kiosku Ruch
"Spirytus salicylowy" - tylko pięć złotych
kosztował to taki poczęstunek dnia
by zaostrzyć apetyt na rybkę lub na flaki i
(w musztardówce pełnej jak uśmiech kobiety) -
wypić czyściochę z 40 procentami.
A wieczorem wracaliśmy z Polany Białej Gwiazdy
i śpiewaliśmy i śpiewaliśmy: "My ze spalonej wsi
my z głodujących miast"... I było nam lepiej -
jakbyśmy wygrali konkurs poetycki.
6.5.2013 - Ustka
Poniedziałek 11:25
Wiersz z książki "Córka Wiatru" |
zygpru1948 |
2020.07.16; 11:58:57 |
Marek Jastrząb
Niewygodne prawdy
Z naszym państwem kojarzy mi się kabaretowa piosenka o tanich draniach. Jeżeli w niej dwa ciemne typki wyśpiewywały nieco szemrane treści, było to zgodne z przyjętą konwencją. Ale mowa tu nie o zabawie, o absurdach mających nas rozweselić i być może rozbroić w nas frustrujące, urągliwe napięcie. Mowa tu o naszym życiu, o codziennym braniu się z nim za bary. O zmęczeniu oczekiwaniem na lepszy czas.
Otrzymaliśmy pałę z Historii: zamiast zajmować się wymyślaniem scenariuszy politycznych, zajmijmy się sprawami daleko istotniejszymi dla naszych obywateli. Zainteresujmy się praktyką, a nie teorią, konkretami, a nie - fikcją. Myślę tu o tanim państwie (nie o państwie TANDETNYM!).
*
Jesteśmy po przeciwnych stronach barykady. Jak za dawnych, niedobrych lat P.R.L., dzielimy się na ugrupowanie MY i ugrupowanie ONI. Czyli na realistów i marzycieli, na statystyczne dziadostwo powołane do zaciskania pasa i na szczyptę wybranych z właściwego klucza.
My, to wielomilionowy naród, to ludzie namawiani na ponoszenie ofiar, to mierzwa, ciemna masa, potencjalni, lub faktyczni emigranci. ONI, to garstka ZASIADAJĄCYCH i PIASTUJĄCYCH decydująca ZA NAS w imieniu całego kraju.
MY pracujemy, bierzemy po trzy etaty i padamy na pysk. ONI nie narzekają. Są wypoczęci, zadbani, przesympatyczni na odległość kija. Zarabiają po kilka tysięcy i doradzają nam, jak żyć za psi grosz.
Kiedy chorują, to się leczą, bo ich na to stać. Kiedy MY chorujemy, to nie leczymy się: chorujemy, bo tylko na to nas stać.
21 grudzień 2008 |
zygpru1948 |
2020.07.16; 11:54:04 |
Marek Jastrząb
Drwiący śmiech pokoleń, czyli - o duchowym niewolnictwie
Każdy z nas, gdy otwiera oczy i wstaje lewą nogą z łóżka, uświadamia sobie, gdzie jest, kim jest, co go czeka. I ogarnia go rezygnacja; jak mokra ścierka, oblepia mu świat, a wszystko jest spocone, przerażone i nie ma końca.
Zostaliśmy nauczeni pesymizmu. Do perfekcji opanowaliśmy wygodną sztukę poddawania się. Ucieczka, chowanie głowy w piach, to nasze metody ratunku, nasze chwytania się brzytwy.
Obezwładnia nas, paraliżuje świadomość bezsensu podejmowania walki. Przekonanie, że niczego robić warto, nie ma z kim, że to daremny trud.
Każdy z nas chętnie by coś w tym swoim życiu zmienił na lepsze, każdy by był za jakąś normalnością, ale nie lubimy wybiegać przed orkiestrę, wyrywać się z przedwczesnym entuzjazmem, wolimy przyjść na gotowe, i ustalone, życzymy sobie dołączyć do tłumu, a nie do garstki, bo dołączyć się bez pewności zwycięstwa, to dla wielu z nas zbyt wielkie ryzyko.
23 luty 2008 |
|
|