Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Urwisko i gawrony

Urwisko i gawrony

Zygmunt Jan Prusiński


URWISKO I GAWRONY

Rozumiem język polski
nie rozumiem ludzi.
Układam krzak wedle wysokości
ukrytych myśli
które zamierają przy brzegu rzeki.

Korzenie sosen są na wierzchu
wzmacniam żywicą mój rozum.
Pnie się rzeczywistość
trucizną podlana -
czarne gawrony rządzą.

Ale poznaję twój ślad
zachowany na piasku.
Słupiec tak blisko
jego zapach w nozdrzach czuję
tylko rozpalić ognisko
nocą kilka gwiazd zaprosić.

O miłości najmniej mówić -
lepiej słuchać jak rzeka mówi...


17.2.2013 - Ustka
Niedziela 14:47

Wiersz z książki "Poetyckie tango"


autor ZJP
https://m.salon24.pl/c3dc5eb2e002807a0129ebf305fddaf0,860,0,0,0.jpg


Muza
http://static.jpg.pl/static/photos/421/421879/b5f632f8c7220f7a76278145f12e9279_normal.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1973 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-06-04, 04:06:17
typ: przyroda
wyświetleń (152)
głosuj (82)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2021.06.04; 13:17:05
Dach

Rzadko mam tego rodzaju opinię - choć byłem chuliganem - poetą w młodych latach, może prędzej, byłem urwisem, uwielbiałem tylko pić wódę na imprezach literackich, tak było za komuny, teraz, to wszyscy jakby byli abstynentami, to trochę za sztuczne dla mnie granie kiedy oni - inni grają tę abstynencję, więc sam sobie na tych poszczególnych imprezach literackich piję własną wódeczkę - pół litra, jak mam dzień...

Ale prze Poezję zmarnowałem życie - niby mnie ratowała to jednak przyjaciół miałem w PRL, wiedziałem na mapie Polski gdzie w jakiej wsi mieszkał poeta, gdzie w jakim mieście mieszkał poeta, a nie było telefonów i komputerów a jednak kontakty żywsze niż teraz, teraz to jest takowe pierdolenie a państwo nie pomaga. W komunie państwo wydawało tomiki wierszy, dziś to wielka dupa! I jeszcze coś, obojętnie w jakiej gazecie i piśmie drukowałeś to redakcja płaciła honorarium, dziś oni pierdolą ten honor pomiędzy twórcą a redakcją - jeszcze od ciebie chcą pieniądze, tak tak, że pismo nie padło. Kto tak rządzi to nie wiem, ale ja ich (serdecznie pierdolę)!

Dziękuję Dach za miłe słowa, są szczere - pozdrawiam Zygmunt z Ustki

Dach 2021.06.04; 12:06:43
To jest bardzo dobra poezja. Nie każda fraza do mnie osobiście przemawia, jak też nie jestem orędownikiem zapraszania gwiazd do siebie. Jednak wiersz, jako dzieło przemawia i daje bardzo ładną refleksje. Odwieczny, poetycki motyw - natura i człowiek ani trochę w tym Pana wierszu się nie zestarzał, a wręcz przeciwnie. To jest zdecydowanie najlepszy wiersz, jaki tutaj ostatnio przeczytałem. Nie mogę dać polubienia, jako świeży członek klubu, daję więc od siebie uznanie. Pozdrawiam.

zygpru1948 2021.06.04; 04:22:39
Redaktor Stefan Jurkowski

2 czerwca 2021 15:45


Temat
Re: wiersze do Redakcji Pisarze.pl


Szanowny Panie Zygmuncie,
wiersze podobały się nam i są zakwalifikowane do druku.

Czy Panu bardzo zależy na szybkim opublikowaniu? Najchętniej dałbym je w końcu sierpnia, około dnia urodzin Poety. Przeliczają ten czas na terminy ukazywania się Portalu, to jednak całkiem niedługo.

Łączę pozdrowienia
Stefan Jurkowski


wiersze:

LATAWCE NAD MIASTEM

JUŻ PO ŚMIERCI…

ROMAN ŚLIWONIK

DOSZLIŚMY DO WYRWY…

PROWADZIMY MYŚLI DALEJ

STANISŁAW GROCHOWIAK NIE ŚPI…

zygpru1948 2021.06.04; 04:09:53
Ludwik Filip Czech - Poezja bez szablonu

Zbiór wierszy "Samosiewne" wyszedł spod pióra Jolanty Baziak. Autorka ma na swoim koncie wiele książek i publikacji. To eseistka, krytyk literacki, wreszcie wieloletni redaktor naczelny bydgoskiego Akantu. Jej najnowszy tomik zawiera 45 wierszy. Każdy z nich jest symbolicznym "wodospadem widm" ("Pasma"). Jest to bowiem poezja odrębna, nie posiada literackich kotwic i przystani. Płynie swobodnie po oceanie wyobraźni, którego nie ogranicza żaden horyzont.

Poetycka spontaniczność wynikająca z takiej otwartości jest na tyle niezależna, że nie dostosowuje się do obowiązujących reguł. Sama bowiem tworzy reguły i zasady, tak na poziomie mitów, jak i stylistyki. Autorka jest twórcą totalnym, który na litej skale stawia fundamenty własnej rzeczywistości. Ta zastana jest bowiem nieudana, przypomina misterium pospolitości, zbiór typowych rytuałów, konfigurację nudnych okoliczności. W wierszu "Dzienność" czytamy:

Będzie recepta do odebrania
pies znajdzie budę
słońce zaświeci na innej półkuli
chociaż umiera
(rośnie energia maleje zapas paliwa)
ruch
ciągłość
czas ginięcia i powstawania

pochować należy zmarłych

Macierz szumi z konstelacji
ustami pokoleń
uśmiecha się

Misterium - informacja niejawna

Tymczasem prawdziwe misterium dzieje się poza światem materialnym. Symbolizuje je choćby "nieśmiertelna cząsteczka" - magiczne lepiszcze ludzkich uczuć, które od pokoleń tli się w "wirującej przestrzeni" ("Tli"). Ten metafizyczny akord, jakże istotny w omawianych wierszach, jest wstępem do refleksji głębszych, pytań podstawowych. A te w sposób nieuchronny podążają ku tajemnicy istnienia, sensowi życia, odwiecznej relacji między ciałem a duchem. Jak w wierszu "Zadanie", gdzie narodziny nowego człowieka wykraczają poza obszar kontrolowany przez racjonalny umysł. Są bowiem nie tylko aktem poczęcia, ale przede wszystkim częścią boskiego planu. To on zawiaduje kolorem oczu, płcią nowonarodzonego, wreszcie wypełnia i pieczętuje grafik jego losu. W wierszu "Zadanie" czytamy:

Jeszcze nie bije serduszko
a już jesteś ciałem niebiańskiego ducha
kruszyno metafizyki
zmierzasz do płci koloru oczu konstelacji
za chwilę piękno to stanie się wyzwaniem-darem
wyznaczonym Tam
by z pożogi wydobyć
rozbłysk Tego
który był i będzie

teraz już bije serduszko
z głębokości wód

jesteś w całym stworzeniu
a ono w tobie
zadaniem

Oczywistym tłem tych tekstów jest upływający czas. Świadkuje narodzinom, kształtuje tożsamość, towarzyszy procesowi naszego "istoczenia się" ("Więc czas"). Jest prywatną przestrzenią, którą na ułamek kosmicznej sekundy przychodzi nam zagospodarować. Ale nadchodzi chwila, gdy trzeba zdać raport z tej nietypowej dzierżawy. Stanąć przed symbolicznym lustrem, przejrzeć życiowy bagaż, skonfrontować sumę zwycięstw z "kołami dramatów". W wierszu "Na wiatr" odnajdujemy taki bilans. Jest on zapowiedzią głębszego problemu, któremu na imię wybór ("Jesienne"). Ten każe oddzielić nam atuty od defektów, ziarno od plew ufając, że te pierwsze przeważą. A wszystko to po to, by w chwili granicznej mieć argument, że nasza bytność miała sens. Że owocowała, nie płynęła leniwie z prądem. Są zatem w powyższym wierszu sprawy "niepomnożone", rzeczy "pomnożone", a wszystkie ułożone na szalach symbolicznej wagi. Jest wreszcie tajemnicza "szkatułka", przedmiot szczególnej adoracji, której zawartości możemy się tylko domyślać. Ten wiersz, pisany przez poetkę dojrzałą, która sama siebie nazywa gnostykiem, jest pełen nadziei. Ale jednocześnie studzi oczekiwania. Choćby dlatego, że obecność Boga jest w nim nieoczywista. Mówiąc wprost - kwestionowana. Co dodaje mu zresztą specyficznej dramaturgii. W "Jesienne" czytamy:

Pada jednak w tobie
ten liść
ta kropla
co zabierzesz?

pozostawiłaś
niepomnożone
pomnożone
jednak

patrzysz z miłością
szczególną pamięcią
"twoją" szkatułkę niosą anioły pod tron Boga
ale Boga tam nie ma

jest tak
że nic nie widzisz
poruszasz się
zaświaty dusza duch
szczegół

co zabierzesz?

Wielowątkowość tej poezji jest uderzająca. Nie sposób odnieść się do wszystkiego, trzeba znaleźć właściwy klucz do tej różnorodności. A nie jest to proste, gdyż to literatura wyjątkowo samosiewna, nie akceptująca szablonów. Jej warstwa językowa jest gęsta, intelektualnie wymagająca. Ten zbór przekona do siebie tylko uważnego czytelnika, zdyscyplinowanego fana poezji niełatwej. Przypadkowy odbiorca pojmie zapewne wieloznaczność "Igiełki", ale przez "Cienie Platona" może już nie przebrnąć. Chociaż taki wysiłek byłby tutaj mile widziany.


Jolanta Baziak, Samosiewne, Instytut Wydawniczy "Świadectwo", Bydgoszcz 2017, ss. 63.


Wiersze na topie:
1. jest dobrze (30)
2. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
3. w intencji manny (30)
4. ludzka utopia (30)
5. ***[między nami pole minowe...] (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...