|
urodzona w niedzielę
urodzona w niedzielę |
w kościele dzwony przebijały chałaśliwą egzystencję
gdy rodziłam się późną jesienią
po grudzie chodzili ludzie i śnieg prószył miękko
żadnych decybeli szalonych aut i kroków przyśpieszonych
na chodnikach bicia serca
milośc była wtedy zaliczana do grzechu
ta pozamałżeńska dzisiaj do luksusu
przychodzili do kościoła jak teraz pokazać modę i siebie Bóg wchodzil ostatni
na tacę dawali grosik ostatni nie stać było na zazdrość
biją dzwony nad miastem a ono nie słyszy
w uliczce dalej sprzedają nadzieje na kilogramy
w przyszłości ma być na receptę
ale ktoś się nie zgadza
jak nam ta stopa rośnie że nie można wejść
na żaden stopień po schodach
do nieba i plebana jednocześnie |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
iramea |
2009.02.24; 16:59:54 |
Piękny wiersz ,zazdrość mi ,też chciałabym umieć tak pisać - pozdrawiam |
stanislawa |
2009.02.24; 15:33:20 |
dziekuje Siwy w mig chwyciles wszystko |
Siwy |
2009.02.24; 12:47:44 |
Taki jest dzisiaj świat kościół to chodząca polityka żadnych wartości Bóg na samym końcu.
Rewia mody chodzących dumnie ja mam a ty nie. Tylko nie wiedzą że Bóg jest dla wszystkich ,dla biednych bogatych .Teraz jest dobrze ale jak przyjdzie odejść z tego świata to komu się będzie lepiej umierać .
W uliczce dalej sprzedają marihuane Tak to jest największy problem bo niestety jesteśmy ślepi chcemy być nimi przymykamy oczy bojąc się o własne życie –racja po co narażać skoro i tak ten drugi nie ma szans istnienia najlepsze jest to że sprzedają ją koło kościoła .
Tyle refleksji z tego wiersza jest bardzo współczesny wszyscy wiemy o co chodzi
Ale nic nie możemy zrobić .pozdrawiam serdecznie daję plusa |
stanislawa |
2009.02.23; 22:13:36 |
fajnie ze ci sie podoba ale tak jest |
|
|