|
"urlop z przygodami"
"urlop z przygodami" |
۞"Urlop z przygodami"۞
Za kierownicę wsiadłam, kierowcę udawałam,
choć od lat trzydziestu, za kółkiem nie siedziałam.
Ruszyłam na trójce, szarpnęło, jak cholera,
wtem mąż mi wskazuje miejsce pasażera.
Nic nie pomogło, dalej chcę kierować,
otarłam o bramę, trza auto lakierować.
Że daleko było, jechałam na skróty,
o krawężnik zahaczyłam, zderzak był zepsuty.
Jadę jednak dalej, stówka na liczniku,
mąż mój się wydziera - "babciu ty nie bzikuj"
Znaku nie widziałam, pod prąd pojechałam,
policjant się zjawił i mandat dostałam.
Coś mu obiecałam, by nie dawał punktów,
o przekupstwo mnie posądził, że mu plamię mundur.
Jadę jednak dalej, gaz walę do dechy,
w głowie tylko plaża, nadmorskie uciechy.
Może słońcem wita, piasek wręcz gorący,
na chwilę się ległam, usnęłam - niechcący.
Spałam dosyć długo, swą jazdą zmęczona.
Zamiast złotej opalenizny, byłam poparzona.
Mąż, gdy na mnie spojrzał, porównał mnie z rakiem,
a ja do ośrodka, wracałam okrakiem.
Już na plażę nie poszłam, bo słońca się bałam,
tydzień szybko zleciał, do domu wracałam.
Tuż przed samym domem, do dziury wjechałam,
samochód się zepsuł, bo wahacz urwałam.
Już po wczasach jestem - troszkę zniesmaczona,
taki urlop miała blondynka - "szalona babcia Aldona".
hi hi hi - żartowałam
۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞ |
|
Na powitanie po urlopie, dla wszystkich, którzy czytają moje wierszyki - WITAM |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|