|
UMIERAJĄC....
UMIERAJĄC.... |
Oddech odbity na szkle,
łza okryta cichym szeptem porannej rosy,
Oczy, szkliste odbijające sie
w zabrudzonym odłmaku lustra.
Twarz krzycząca milcząc o pomoc,
kolana upadające na ziemie,w ręcę
okryte potem,wpleciony różaniec.
Zasypia w cichej modlitwie,
Domykając powieki, czuje jak
Bóg prowadzi ją we właściwą strone. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
EnigmatycznyDuszek |
2009.02.26; 21:35:40 |
zaskakujesz. co raz bardziej. a lzy to lecą mi strumieniami. kazdy wiersz od wczoraj jest coraz lepszy dojrzalszy. Paulinko jesteś WIELKA ;-) |
|
|