|
Umarł K..., niech żyje K...!
Umarł K..., niech żyje K...! |
Tak hmm bywa przypadkiem nieraz,
Że może nie trzeba, ale się robi,
Bo inni nie robią, no cóż, tak i teraz.
Wczorajszy grabarz, pacjenci nowi.
Ciekawe w sumie, okoliczności zbieg,
Czy może uciekinier od matematyki.
A stało się tak, że tak sobie szedł
Po prostu, bo już dość późno jak widzi.
I widzi innego swego, okularów brak,
Więc musi dogonić te kulejące zwierzę.
Jak się domyślacie, to tamtego brat,
Jednak coś mu nie pasowało szczerze.
Rzeczywiście, podobne, lecz mniejsze
Tak trochę też się płeć nie zgadza
Chodzi jak połamane, od cegły lżejsze,
A na łapach brud jak spod pieca sadza.
Zbadał, do siebie zabrał by nakarmić
I ogrzać, mijając psa, może on sprawcą?
Nieważne zresztą, po co się martwić,
Skoro chełpcze już mleko z taką pasją.
Można by myśleć, o zmartwychwstaniu,
O duszy jednej zastępującej inną.
Może o szansie po wczorajszym ranku,
A jakby o potrzebie, by ot tak nie zginął?
Pół dnia leży, w coraz lepszym stanie
Mimo ciągłego "rauszu" żyje całkiem.
Jeszcze umyta, acz nie mocno jak pranie,
Czy duch ten zniknie kolejnym porankiem?
Jaki jest świat, czym naprawdę jest zło?
Myśli, czy może jednak popełnił błąd?
Nieważne znowuż, bo wystarczy to:
Umarł Kot, niech żyje Kot! |
|
23.11.22
Likusi |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wiewióra |
2022.11.24; 11:45:30 |
Dobrze napisany wiersz ,cóż taki los najpierw życie, a bywa i ciężkie, a potem śmierć też nie najłaskawsza .Miłego dnia |
homo inanis |
2022.11.24; 01:16:41 |
Fakt, faktem wiersz powinien pojawić się od razu po 12 jakoś, ale i tak przez lenistwo i ograniczenia został napisany później, a opublikowany dopiero teraz. |
|
|