|
Ty
Ty |
Wyśniłam Cię pewnej nocy
Kiedy moje myśli zaczynały w niewiadome kroczyć
Kiedy byłam jeszcze kimś innym
Młodą dziewczyną w pewnym sensie jeszcze niewinną
Lecz ktoś już mnie zdążył zepsuć niczym zabawkę
I zostawił pokrytą kurzem na półce
Niby żyłam ale tak naprawdę
Miałam do życia daleką drogę
Trzymałam się ostrza brzytwy
Widziałam już krew na rękach
Po policzkach płynęły łzy
Nie smutku ale bezsilności
Tak bardzo chcę by ktoś mnie zauważył
Nauczył tego że życie
Nie zawsze jest okrutne
Nie muszę już być bezsilna
Że mogę się szczerze uśmiechać
I mogę kogoś szczerze pokochać
Oddać wszystko co mam
By w zamian
Dostać tyle samo
Pojawiłeś się zupełnym przypadkiem
Kiedy chyba podświadomie tego bardzo chciałam
Wprowadziłeś uśmiech w egzystencję zabawki na półce
Od tylu lat pokrytej kurzem
Samej i osamotnionej
Miłości spragnionej
Dałeś mi wszystko to czego od życia potrzebuję
W końcu tak dużo czuję
I wszystko czego jeszcze nie doświadczyłam
Przy Tobie zaczęłam
Żyć |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wiewióra |
2019.02.05; 13:46:12 |
Witaj na portalu poetów |
niteczka |
2019.02.03; 23:24:53 |
wzruszyłam się... urzekła mnie ta historia
pozdrawiam serdecznie:) |
|
|