Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (8)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Heretyk
- lucja.haluch
pan Kot
- lucja.haluch
Z mitami
- TESSA
Zmartwychwstały w nas
- lucja.haluch
więcej...

Dziś napisano 18 komentarzy.

Twego widoku jestem ciekawy

Twego widoku jestem ciekawy

Zygmunt Jan Prusiński


TWEGO WIDOKU JESTEM CIEKAWY

Klaudii Świerczyńskiej


Rozpieszczona w moich wierszach.
Bo w tobie miłość dźwięczy cichą konwalią. -

Sam księżyc całuje twoje stopy na ścieżce skąd wracasz.

Wystarczy nam na wieczór spokój i nagość,
bym mógł wędrować zaznaczając drogę powrotu.

Kobiecość Klaudio jest ważna -
rozkwitaj wedle radości i lekkości,
to ważne sztandary.

Twoje biodra jak tancerka w Hiszpanii -
byłem w Tossie pod Barceloną -
Roksana tańczyła dla mnie w szkockim klubie,
i ja tam miałem recital...

Przyjdź w sukience -
niepowtarzalny urok,
nie lubię kobiety w spodniach.

Wyjdź dzisiaj do mnie.

Czekam na polanie,
gdzie zlot wron spowiadają się z dnia.

Wiersz z książki "Sen miłości"


Muza
https://static.jpg.pl/static/photos/438/438249/18a3a25b5da2ff50c548f00818f5ccf2_normal.jpg


Autor ZJP
https://m.salon24.pl/be74a61264a7b0830a3b513e3d868085,860,0,0,0.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 2146 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-12-02, 04:03:17
typ: przyroda
wyświetleń (160)
głosuj (56)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2021.12.02; 04:19:12
Zygmunt Jan Prusiński


POEZJA DLA MNIE TO DRUGIE LUSTRO

Motto: Przytul się do owego pejzażu
jestem w nim w roli zamykającego
bramy miasta – wtul się w ciszę
oczekuję miłości otwartej…


Słucham "My Eyes Adored You" Frankie Valli
dawno to było i ja młody mężczyzna
potrafiłem rozróżnić piękno w muzyce
wabiony jak w miłości tym duchowym
pokarmem lepszym od wszelakich modlitw.

Niestrudzony śpiewałem lub nuciłem
i było mi z tym do twarzy – potrafiłem
poszanować sztukę i w poezji wówczas
począłem pisać książki które nigdy
nie zostały wydane z braku pieniędzy.

Zgubiłem swoją młodość i wiersze
jedynie kobietę szukałem która nie zdradza
nie było łatwo choć się starałem wedle
wymagania samoistnej potrzeby kochania
to było wpięte jako dekoracja…

Dziś mam ciebie pokrytą moimi uczuciami
jako dojrzały mężczyzna czynię starania
spełniać twe potrzeby więc tańczę
z łąkami i twoimi księżycowymi snami.


17.02.2020 – Ustka
Poniedziałek 13:30




POTRAFIĘ ROZRÓŻNIĆ PIĘKNO W MUZYCE WABIONY JAK W MIŁOŚCI

Motto: Dziś mam ciebie pokrytą moimi uczuciami
jako dojrzały mężczyzna czynię starania
spełniać twe potrzeby więc tańczę z łąkami i
twoimi księżycowymi snami.


Dzisiaj taki zwykły wtorek
jestem na warunkach oczekiwania
spoglądam w okno – mieszkam na parterze
nie lubię planowania w większości nie wychodzą
- bielę ściany myślami a myśli krążące
wiesz co chcę od ciebie.

Jestem pokryty rytmicznie w kierunku twoich bioder
lubię patrzeć jak tańczysz idąc roześmiana
to mnie napędza do działania…

Takie chwile podniecają nie tylko mnie
jestem do wykrycia i dla gwiazd
(pielęgnuję w sobie uczucie głodu)
jak mówi Dorota moja sąsiadka –
ma te same problemy co ja.

Każdy chce być kochany obojętnie gdzie
dlatego wtorek jest idealny do spełnienia –
weź ode mnie tę słodycz nie odmówię
jesteśmy do tego stworzeni…


18.02.2020 – Ustka
Wtorek 23:39

Wiersze z książki "Zaułki światła"

zygpru1948 2021.12.02; 04:11:44
MAŁGORZATA SZWEDA

2008/06/24 @ 11:34 (Literatura)

Oto kolejne przybliżenie poezji autorki z Bydgosko Toruńskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Poezja Małgorzaty Szwedy jest rodzajem introspekcji, uważnego wgłębiania się w naturę rzeczy i świata. Pełna magii i dobrze zmetaforyzowana, zaskakuje rześkością i jasnością spojrzenia, odtwarza strukturę rzeczywistości w jej elementarnym kształcie, a przy tym przydaje jej własną interpretację, dookreśla zdarzenia i gesty, wypowiadane słowa i ich głębinne znaczenia. Bliższa jest awangardowym eksperymentom, niż liryce konfesyjnej, więcej mówi o mechanizmach i strukturach, niż o powierzchni i ostatecznych kształtach. To jest udana próba znalezienia balansu pomiędzy sobą, a światem, ale też ustalenie proporcji, sięgnięcie do źródła języka i dotknięcia tego, co pierwotne. Poszczególne wiersze rzucają snop światła na tajemnicze przestrzenie, które ciągną się od wnętrza poetki do dali kosmicznych. Tak ewokowana transcendencja pojawia się w wielu utworach, a zarazem staje się jakby istotą całego zbioru, wskazuje Jaki to płomień/ rozpala w sercu ścianę/ dźwięku/ otwiera szelest w piersi/ Dlaczego wciąż bliżej/ dłoni biegnie tętnica/ słowa/ i wciąż ten sam cud/ w nas samych. Człowiek rodzi się i wzrasta w określonej rzeczywistości astralnej, lunarnej i solarnej i autorka tych wierszy potrafi dostrzec kontekst kosmogoniczny. Mieszkając pośród zjawiskowej natury, doświadcza nieustannie kontaktu z tym, co zwykle umyka, co zostaje daleko za horyzontem, za ścianą i za barierami aglomeracji miejskich. Tutaj jednak świat ma klarowność poranka i przejrzystość nieba gwiaździstego, tu pojawia się niczym nieskalana, sielska czystość.

W liryce tej jest też sporo dynamiki, stale coś się dzieje – wciąż jakieś sensy podążają ku innym znaczeniom, nieustannie przepływa przez świadomość ewokowana treść. Niezwykłe jest też przenikanie obrazów onirycznych i surrealnych do świata rzeczywistego, bo w taki sposób powstaje j e d n i a, świat realny i magiczny, rzeczywistość postrzegana i kreowana, stają się tym samym przekazem. Autorka wpatruje się w ciemność, ale też penetruje przestrzenie światła, dotyka słowem elementów i przydaje im pra-kontekst metaforyczny. A wszystko w obliczu tajemnicy wiersza, który powstaje w olśnieniu i jest odkryciem dla piszącej i dla czytelnika, staje się treścią wydobytą z nicości i oprawianą w kształt ulotnego liryka. To jest łowienie w gąszczu metafor i znaczeń, a zarazem dopełnianie obrazów, przydawanie głębi i kontrastu, walorowe rozmywanie barw i wyostrzanie cieni. To jest malowanie słowami, ale też i rodzaj semantycznego rzeźbienia, wwiercania się w oporną materię myśli, biegnących ku doświadczeniom dnia i nocy. Tutaj Elektryczne drganie/ przekształca strukturę komórek/ wiązania tętnic/ zamykają rytm skroni, tutaj poetka dociera do istoty egzystencji. W świecie myśli i czynów umykają percepcji wewnętrzne powiązania i złącza, stale oddala się to, co pozostaje w ukryciu. Choć pełni ważną rolę, choć kieruje mechanizmami przetrwania, odsuwane jest w cień, pomijane i minimalizowane. Jednak prawdziwa poezja potrafi odsłonić rysunek żył i kości, potrafi docierać tam, gdzie wszystko się zaczyna i ma elementarny wymiar. Energia komórki i procesy zachodzące w mikroskopijnych strukturach, są równie ważne jak wielkie systemy myślowe, jak dziedzictwo filozofów i poetów. Tylko w takiej liryce – łączącej i rozdzielającej w błysku chwili – można znaleźć prawdę o człowieku, tym skomplikowanym mechanizmie cielesnym i o b y c i e, który sam będąc rodzajem idei, nie może istnieć bez obiegu krwi i bólu.

Jeśli istnieje łączność światów duchowych i głębin ciała, jeśli człowiek składa się z anabatycznych przestrzeni, to ta liryka właśnie to dokumentuje. Wyrywana z nieistnienia, staje się niezwykłym komentarzem dla osobnych chwil i dla wielkich przestrzeni czasu, trudnych do ogarnięcia refleksją i zamykających się stale w obrębie struktur kosmicznych. Tutaj: Litania świateł/ przebłyskuje obrazami/ przezroczyste refleksy krzepną/ migotaniem słów/ fala wypełnia szczelinę/ powietrza pękającego impulsem/ pragnienie materii/ zastyga płynnością ruchu; tutaj stale coś się dzieje i wciąż coś traci swoją integralność. Świat otwiera i zamyka się w jednym drgnieniu powiek, a przy tym nie przestaje pulsować w skroni, nie gaśnie pierwszy i ostatni impuls, nie głuchnie echo narodzin. Biegną na przestrzał sekundy i minuty, pojawiają się nowe sytuacje liryczne, ale też utrwala się w myślach i genach nieustający rytm trwania. Poezja Małgorzaty Szwedy jest znaczącym osiągnięciem na mapie liryki polskiej i trwale wpisuje się w przestrzeń literacką regionu kujawsko-pomorskiego. Warto czytać te wiersz, bo jest w nich głęboka prawda o człowieku i jego naturze, o świecie, w jakim żyjemy i o tajemnym rytuale przetrwania, tak głęboko zakodowanym w głębi i kształcie.


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. Kurtyzana żywiołów (29)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (280)
2. darek407 (234)
3. Jojka (200)
4. pawlikov_hoff (113)
5. Gregorsko (92)
więcej...