Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (4)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Życzenia Wielkanocne
- TESSA
Twoje imię
- lucja.haluch
Wyszeptane
- lucja.haluch
Z wiatrem
- Kama
więcej...

Dziś napisano 4 komentarzy.

Tryptyk Paschalny. I, że Cię nie opuszczę. Aż do śmierci.

Tryptyk Paschalny. I, że Cię nie opuszczę. Aż do śmierci.

Przerwy w dostawach prądu, do odwołania - wciśnięte pod szparę w drzwiach, na odchętę - to nadal ten sam wiek.

Ciągłe mijanie się w kioskach z gazetami, do których nie mam zaufania, bądź najzwyczajniej w świecie zasypiam przygnieciony dawką, zawartych w nich informacji - poszukiwaniem wzmianki o tym, że to już pewne. Że o ile zdarzy mi się już wyjść z domu i zrobić tych kilka kroków ku nim, nie prysnę jak bańka odlana w cemencie - sekwencja pomnika. Na wszelki wypadek otwieram drzwi, klucz zawsze trzymam w prawej dłoni, ponieważ lewa nakłania do snu. Wchodzę do znajomych jakbym był u siebie i układam się pod oknem, z dłonią wspartą na rękawiczkach, zapalniczkach i zadymieniu. Czekam.

Chłód nocy letniej jest paradoksalny do wnętrza moich powiek. Mam pewność, że gdybym tylko odważył się je zerwać, popłynąłbyś z nich młodszy o te kilkanaście lat - z większym nosem i ciaśniejszym poglądem na to, co słuszne. Widzę cię w każdej z napotkanych kropel światła, które wdzierają się przez przymknięte żaluzje - w filmach porywacz zawsze dzwoni w sprawie żądań - chce pieniędzy, transportu do ciekłych krain, czy przynajmniej chleba na opał. Wygadać się.

Zmieniłem numer więc niemożliwością jest wyczytanie w tym powiązań. Zatarłem wszelki świat po tym, jak nas zabrakło. Każdy sens czyichś wspomnień o tobie. Każdy przejaw tego, że wiem, o czym piszę. Nawet podpis. Wyciągam z kieszeni pomięty pergamin, rozkładam go:



weź szufelkę
taką zwykłą z trzonkiem
nie za szeroką
ani za wąską
napełnij ją żarem
z pieca


teraz złap burka
tego tam co na łańcuchu się kręci
trzymaj go mocno między nogami
nieważne że wyje
ani jakiej jest maści

rwij z niego sierść
garściami
rzucaj ją na rozżarzone węgle
niech
skwierczy i dymi
jak twoje kolagenowe paznokcie
następnie zarzuć niebieski ręcznik
na głowę
pochyl się nad tym
i inhaluj

bierz haust tego specyfiku
z wiarą i determinacją
raz po raz
wciągaj go nosem
mocno
głęboko*




Do odwołania.







* Wiersz Krystyny (Szel), zamieszczony za zgodą autorki.
Krysi.
Napisz do autora

« poprzedni ( 11 / 74) następny »

unplugged

dodany: 2015-10-26, 10:50:30
typ: inne
wyświetleń (474)
głosuj (0)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

unplugged 2015.10.26; 20:23:44
No przecież widać, że to nie wiersz tylko proza poetycka.

Trudno, ważne, że czytają :)

bonita111 2015.10.26; 17:32:08
no coz dla mnie to nie wiersz nie zachwyca nie wzrusza
jakies przemyslenia zagubionego człowieka szukajacego sensu zycia no nie wiem moze sie myle ale tak to odebrałam

TESSA 2015.10.26; 16:05:24
tak kolega szalał, że teraz czytelnicy boją się odezwać:)


Wiersze na topie:
1. po sąsiedzku (30)
2. ***[między nami pole minowe...] (30)
3. ludzka utopia (30)
4. w intencji manny (30)
5. [rozebrany ze słów***] (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pit (71)
więcej...