|
Ten ostatni wiersz (Z cyklu strofy dla Agnes)
Ten ostatni wiersz (Z cyklu strofy dla Agnes) |
nazbyt myslę
rozgarniając na boki
proste rozwiązania
bo im bardziej cię kocham
to boję się jak dziecko
rzucone w czarną przestrzeń
kiedyś wydawało mi się że strach to domena ludzi małych
widocznie teraz moja małość sięgnęła mikronów
w moim kochaniu jest tak
że kocham cie teraz
przedtem i potem
dlatego palce
które dotykały cię kiedyś
wbijają mi się w oczy
pocałunki...nie moje - zalepiają mi twarz obcą śliną
jęki rozkoszy z twoich ust wydawane
gdy pieścił cię inny
sznurują mi gardło
by już nic nie mówiło
bo po co słowa
ja wiem i ogarniam to świadomą częścią siebie
żałując
że nie dane było mi spotkać cię u zarania
ale mikron mnie łapie powietrze
nigdy nie ma mnie tam
gdzie moja obecność byłaby
uzasadniona
moja miłość jest chyba strasznie żarłoczna
ale jestem zwyczajnie głodny
i uwierz nie proszę o wiele
raczej o okruchy
ale niech będą rzucone szczerze i z oddaniem
nawet od niechcenia ręką znudzoną
chiałbym chłonąć całe twoje życie apogeum ciebie
bo i tak wypełniasz moją duszę
w tamtych życiach byłaś szczęśliwa zapewne
zwyczajowo bo po co żyć inaczej
byli Oni
a ze mną były One - szkoda
w tym życiu wypełniasz moją pustkę do cna
nadwyraz aktualnie marzę aby wypełnić także twoje dni
zapisem z dwojga rąk
wiesz Aga tylko ja chyba nie nadaje się do pięknych piosenek
piękno mnie boli jak
póki co..odpukać śmiertelna choroba
nie wiem co mam ci dać
abyś mogła mnie kochać wieczność całą
może zatańcz kochanie zatem któregoś dnia jak śmiały owad nad moją
głową ukąsij i leć w krainę swojej szczęśliwości
nosi cię jak modliszkę
nosi cię jak nocnego motyla
tak pomyślałem nietrzeźwy już chyba
ja jak zwykle nie dolecę
szkrzydła u mnie - to już nazbyt wyrafinowany żart
idę spać
iść spać obok czasu
iść spać obok ludzi
iśc spać obok szczęścia
idę spać bez ciebie
zwyczajnie niepiśmiennie
zamknąc oczy
ten wiersz
niech już będzie ostatni |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|