telefon od...

telefon od... drżysz, drętwiejesz niemalże w bezruchu, trwożnie oczy zasłaniasz, spoglądasz przez palce, niepewna... tak... to on... melodią swą dżwięczną serce spokojne wzbudza, by wzniecone nagle bić mocniej zaczęło, dłoni spoconych dotyk na klawiszach telefonu składasz bezwiednie... oddech szybki, nierówny, wewnętrznie rozdarta tkwisz z wyborem w konflikcie, czerwień czy zieleń słuchawki? co wybrać... usta zaciskasz, wzrok rozbiegany błąka sie po pokoju poszukując odpowiedzi... bez skutku, on milknie cisza zapada niemiłosierna, chociaż zbawienna...

Napisz do autora « poprzedni ( 19 / 61) następny » Tomi dodany: 2007-11-04, 16:28:16 typ: inne wyświetleń (570) głosuj (1)

Tomi

2007.11.05; 22:56:28

hmm..., zdaję sobie sprawę, że sytuacja wyglada troszkę inaczej, natomiast użyty przeze mnie środek artystycznego przekazu został zastosowany celem zwrócenia uwagi na pewną komiczność całej tej sytuacji.....najprawdopodobniej zabawnej dla obu zainteresowanych stron,... wyolbrzymienie (drastyczne - nie powiem) podkreśla,uwypukla przesadnie całokształt działań..., w zasadzie trudno zakwalifikować przynależność do konkretnej kategorii rodzaju wiersza , jednakże przyznam ,że podtekst generalnie trąca nieco satyrą, chociaż dla niewtajemniczonych niekoniecznie wyczuwalną...pzdr.:)

Aniołek	2007.11.05; 19:19:19
Hmmm... no ładnie... Powinnam się była tego po Tobie spodziewać :) :) :) Ale nie jest ze mną aż tak dramatycznie jak piszesz ;)