|
Taniec zmysłów
Taniec zmysłów |
Trwaliśmy nadzy, spleceni w uścisku
Jak dzieci w jednym poczęte łonie
...upojeni sobą..
swym własnym życiem żyły nasze dłonie
nikt z nikim nigdy nie był aż tak blisko
Mrok nocy był z nami, jego ramiona
tworzyły niebo ciemne, spokojne
...podpatrywał chciwie...
obce mu były te chwile upojne
wystarczyć musiała noc z nami spędzona
I teraz też patrzył jak nasze ciała
swój taniec dziki rozpoczynały
...niezaspokojone...
dłonie znowu siebie poszukiwały
fala rozkoszy ciągle powracała
Jej wnętrze drżące czekało tej chwili
na gorącą twardość mego ciała
...wdzierającą się wgłąb...
co ból rozkoszny będzie zadawała
wargom jak skrzydła czerwonych motyli
Aż nadszedł wielki moment uniesienia
niczym ognistej pożogi fala
...rozszalały żywioł..
by nasze ciała na nowo rozpalać
w przypływie naszej miłości spełnienia |
|
Zakochanym:) |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Sadhu |
2012.09.06; 18:29:54 |
Bawię się najzwyczajniej formą, zresztą tak jak i Ty:) Gdybym miał jakkolwiek oddać sens kropek, to tylko mając na myśli pewną przerwę, swoiste zawieszenie przed i po wtrąconym krótkim wersie, będącym jakby dodatkiem do zwartej i rymującej się formy.
(w sumie nie wiem czy powinienem sugerować, że Ty się czymkolwiek tu "bawisz"-nie mam wszak o tym pojęcia więc przepraszam, jeśli było to nadużycie) |
wigor |
2012.09.06; 08:32:58 |
PLUS z pozdrowieniami :)) |
HKH |
2012.09.06; 00:41:47 |
+ |
|
|