Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (1)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Z podniet zmysłowej natury-(pantum)
- Leszczym
Krótki wiersz o czasie
- Boreas
Krótki wiersz o czasie
- lucja.haluch
Limeryki matrymonialne
- AL46
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Tajemnice wrzosu twojego koloru

Tajemnice wrzosu twojego koloru

Zygmunt Jan Prusiński


TAJEMNICE WRZOSU TWOJEGO KOLORU

Motto: "O co byś zapytał,
gdybyś miał tylko jedno pytanie"?
- Monika Dygudaj -


Nie jesteś pszczołą. Twój lot
odbywa się po kryjomu,
kiedy noc zapada.
Ukrywasz się z małymi wyjątkami,
wątpliwościami. Patrzysz na okno,
czasem na pajęczynę w rogu.

A gdzieś daleko inne wiatry szumią.
Poeta ubiera cię dobranymi słowami -
wyostrza obraz na podobieństwo,
gdzieś melodia twoja zostaje
na korze sosnowej - ślad miłości
srebrzy pytaniem.

Moniko z sennej poświaty. Śnieg prószy
na twój parapet - zostaje tam trochę myśli,
jakbyś karmiła ptaki z ukrytych nalotów.
Zapewne ciebie lubią, i twoją delikatność
wypisaną na twarzy. - Pytaj tylko drzew,
one ci odpowiedzą moją prawdę.


1.12.2010 - Ustka
Środa 8:38

Wiersz z książki "Pasja i pasjanse"


autor ZJP
http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1518/other/std/1c8031814c.jpeg


Muza
http://static.jpg.pl/static/photos/579/579491/17ffe4792fb89d300dbe3482e360410d_normal.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1948 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-04-13, 09:27:53
typ: przyroda
wyświetleń (208)
głosuj (83)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

lucja.karaluch 2021.04.14; 15:27:51
Mam wielki problem, bo w Nowej Soli jest Park Krasnala, mieszka w nim Soluś z żoneczką Lusią( no nie wiem czy to ja bywam zamieniona) i teraz boję się aby nie przywędrowała tam nudząca się Teresa, bo do Parku Krasnala zjeżdżało tyle dzieci... Fajna ta kara...Plus+
Pozdrawiam cieplutko...

zygpru1948 2021.04.14; 02:38:10
Diabły świecić będą wedle nut tamtej historii:
"Wyprowadzić sztandar czerwony PZPR"!

W ostatniej chwili bardzo radosna wiadomość, ale na tyle smutna, że towarzysz komunista Rakowski Mieczysław nie poszedł do więzienia. A powinien, powinien.

Z MODELUJ NA PLANSZY RADOŚĆ MODLISZKI

Napisała do mnie Marycha Bolszewicka, że tak mu wierzyła, w tę doskonałość partyjną, a ona tylko szorowała podłogi, i nic nie wyszło z zaręczyn z Mietkiem. Wierzyła gołej partii, sama chętnie przyjęła PZPR-owską legitymację, bo myślała jak zdradliwa suka, że otrzyma talon na mały Fiacik.

Byli w jej życiu przenajróżniejsi od seksu, a oni tylko chlali z musztardówek czyściochę - jakby politycznie czyści byli. Podkochiwali się ci inni z niższych struktur szarzy członkowie bez zdrowych członków, a jej o co innego chodziło. Tylko I sekretarz PZPR był dla niej codziennym marzeniem, że może zaprosi ją na randkę do restauracji "Kongresowa" w Pałacu Kultury i Nauki, bo tylko tam można pobierać nauki pośród wysokich kolumn do samego nieba.

Marycha Bolszewicka jeszcze nie wie, że Mietek towarzysz zmarł.

8.11.2008 r.


Zygmunt Jan Prusiński

zygpru1948 2021.04.13; 09:50:22
Pamiętam jak ja w latach 70' ubiegłego wieku starałem się o druk, pamiętam szczególnie dwie opinie od redaktorów:

Andrzej Tchórzewski NOWY WYRAZ - Warszawa

"Chociaż Pan nie czyni z poezji dojnej krowy"

I druga opinia od pani redaktorki NOWY MEDYK - Warszawa (imienia i nazwiska nie pamiętam)

"Może fraszki Pana są lepsze od tych które my tu publikujemy, ale to ci cwani profesjonaliści którzy nie takie sztuczki wyprawiają"


Zygmunt Jan Prusiński

zygpru1948 2021.04.13; 09:40:22
Poczta Literacka Bohdana Wrocławskiego

7 listopada 2016


Od dawna nie prowadziłem swojej poczty publicznie, mimo, że od czasu do czasu, to znaczy w każdym tygodniu, odpisywałem tym, którzy prosili mnie o ocenę twórczości literackiej. Ponieważ każdego dnia redakcyjna poczta wywala dziesiątki wierszy, kilka opowiadań, do tego dochodzą fraszki, limeryki, prośby o pomoc w wydaniu książki, nie daję rady, nie mam siły do odpowiadania wszystkim. A ponieważ tak czynię, czyli nie wszystkim odpowiadam, czasami przychodzą listy, gdzie ktoś informuje mnie, że jestem źle wychowany i ogólnie mówiąc buc, osoba niekrzesana.

Trudno nie zgodzić się z takimi opiniami zważywszy, że ktoś wysyła list z ogromną nadzieją na publikację jego wierszy, które napisał w porywie emocji i skierowała je dla swojej wybranki lub swojego ukochanego. A tu masz babo placek, facet, który list otrzymał, nie raczy nawet odpowiedzieć. Draństwo!

Czasami w listach znajdują się miłe słowa skierowane do mnie, jak dajmy na to liście pani Maryli z Zambrowa: Drogi, Wielce Szanowny Panie Redaktorze, pozwalam sobie napisać kilka słów do Pana ufna, że mojej wiersze przypadną Panu do gustu, opublikuje je Pan jako Wiersze Tygodnia. Będę zadowolona także jeśli zorganizuje Pan w Warszawie spotkanie z Czytelnikami w miejscu i czasie ustalonym ze mną.

Dalszej części listu nie będę Państwu cytował, bo jest bardzo osobisty. Pani Maryla pisze o moim talencie, ogromnej wiedzy i (o moja wielka skromności) o moich oczach, które zafascynowały ją, kiedy obejrzała zdjęcia na jakimś, pewnie moim, profilu. Jest oczywiście także zaproszenie do pięknego Zambrowa. Dobrze, że żona nie jest zainteresowana moją pocztą, bo wyrozumiałość wyrozumiałością, a drzwi między pokojami w domu mogą zamykać się znacznie głośniej.

Pani Marylo z Zambrowa, proszę wybaczyć ale nie mogę spełnić Pani prośby w żadnym z zaproponowanych zakresów: nie przyjadę do Zambrowa, boć nie mam czasu i moja żona nie zgodzi się na taką moją wycieczkę, Wiersze Tygodnia ani spotkania autorskie też nie wchodzą w rachubę, ale żeby już całkiem nie pognębiać Pani, pozwolę sobie opublikować dwie zwrotki dość długiego wiersza w tej rubryce. Myślę, że doskonale oddają cały, głęboki sens miłości do mężczyzny, który, jak wynika z dalszej części wiersza, ma się wkrótce w Pani życiu pokazać, a na którego Pani z niecierpliwością oczekuje

Mam nadzieję, że to chwilowo Pani wystarczy.


Gwiazdy świecą gdzieś na niebie

A ja kocham tylko ciebie

Kocham w nocy dnia każdego

Także rano następnego



Przyjdziesz do mnie miły mój

Będziesz jak najczystszej wody zdrój

Przychodź szybko i nie zwlekaj

Bo twa miłość ciągle czeka



Aj, głupie te chłopy, taka miłość, taka kobieta pełna radości życia, a żaden cholernik nie pokaże się koło niej. Myślę, że powinniśmy, jako redakcja, wysłać list do burmistrza Zambrowa. Niech on w ramach swojej władzy podejmie stosowne działania.



Inny zgoła problem gryzie panią Jadwigę z Bielska Białej, która napisała kilkanaście fraszek, wysłała do kilku gazet i portali i nikt nie raczył nawet odpisać.

A ja przyznaję z ręką na sercu, żem taki sam drań jak ci, o których w pani liście, nie zawsze odpisuję, lekce sobie ważę obowiązki redakcyjne, co jest świństwem na wielką skalę, jak to pani napisała w liście do mnie. Zatem pozwolę sobie odkupić choć trochę moje i kolegów winy i przywary i opublikuję kilka fraszek.



Czarne dzisiaj są ulice

bo latają czarownice



W telewizji wielka wrzawa

Polityczna trwa rozprawa



Wielu posłów w sejmie mamy

I na wszystkich z góry …..



Tej ostatniej fraszki chyba nie powinienem opublikować, tyle tylko, że ja nie znoszę cenzury. Zostało mi to z okresu, kiedy pisałem teksty do kabaretów w czasach pogardy i nieźle trzeba było się nagimnastykować, aby wyjść na swoje ku ogólnej radości widzów na widowni. Zwłaszcza, że cenzorzy byli niezwykle czujni, a oszwabienie takiego bęcwała, dawało człowiekowi ogromną nie do opisania dziś radość.



Andrzej G. z Sochaczewa



Zgadzam się z Panem, że dzisiejsze redakcje są do bani, nie dość, że nie płacą za opublikowane teksty, to jeszcze nie raczą odpowiadać na wysłane do nich listy. Pisałem już o tym wyżej, pełen skruchy. Teraz przepraszam Pana publicznie za brak odpowiedzi na Pana dwa listy wysłane osobiście do mnie. Pozwolę sobie napisać że dziś w niedzielę dostałem trzydzieści sześć listów z twórczością i prośbą albo o ocenę albo o publikację a najczęściej o jedno i drugie. Jak Pan sądzi – czy jestem w stanie wykonać to zbożne dzieło? Otóż odpowiadam Panu, że nie ma takiej szansy.

Żeby jednak dać Panu satysfakcję pozwolę sobie opublikować przysłany do mnie jeden z Pańskich wierszy zachowując oryginalną pisownię.



Czas w sklepie i na łące



Już czas a co by było gdyby u nas go nie było

Chociaż w sklepie są wędliny i sprzedają je dziewczyny

Wszystkie ładne uśmiechnięte i dlatego ja tam chodzę

I po sklepie sobie brodzę

Tak jak bocian mknie po łące wyprzedzają go zające

I bażanty co wiatr gonią od latania też nie stronią

Prędko prędko czas ucieka płynie szybciej niźli rzeka …



I tak dalej i tak dalej opowiada Pan swoim czytelnikom o życiu pełnym przyjemności. Przyznam się Panu szczerze, że trochę zazdroszczę tej beztroski świata pełnego przyrody, uśmiechniętych ekspedientek w sklepie. Do tej pory nigdy nie zwracałem na nie uwagi i dopiero Pański cudowny wiersz kazał mi spojrzeć na sklepy z innej, bardziej ludzkiej perspektywy. Być może jutro wsiądę w samochód, pojadę na podwarszawskie, jesienne łąki aby poszukać na nich bażantów i zajęcy. Bo z bocianem o tej porze mogą być kłopoty. Zresztą na Żuławach w miejscu, w którym zazwyczaj bywa ich bardzo dużo w tym roku było ich jakby znacznie mniej. Stwierdziłem to osobiście. Znajomy rolnik w zaufaniu powiedział mi, że wystraszyły się czarnych procesji na ulicach polskich miast. Po prostu boją się o swoją pracę.



Józef W. Osowiec



Idą idą procesyje

każda czarna aż po szyję

Każda baba niedomyta

Ni to chłop ni to kobita



A ja pytam drogie panie

Co to po was pozostanie?



Szczerze, Panie Józefie? Nie wiem, ale zgadzam się z Panem, że trzeba jeszcze raz podjąć narodową dyskusję na temat filmu Machulskiego Seksmisja, wyciągnąć z niego właściwe wnioski, spytać co dalej? I oczywiście ma Pan zupełną rację, że Sejm RP winien rok ten uczynić Rokiem Seksmisji, bo wszystko jest dobre, co dobrze się kończy. Tylko, pozwolę sobie ja profan spytać – dlaczego niedomyta? Jakoś tego nie dostrzegłem, no ale skoro tak napisał poeta, to co ja malutki, redakcyjny wyrobnik mam do gadania. Wszak poezja to potęga… chyba jednak trochę przesadziłem. W moim wieku to norma.

I to byłoby na tyle – jak mawiał nieodżałowany mój kolega Jan Stanisławski, profesor mniemanologii stosowanej .

zygpru1948 2021.04.13; 09:38:20
Poczta Literacka Bohdana Wrocławskiego


6 września 2011


Mieczysław K. Warszawa – Pański list wprawił mnie w osłupienie. Nie będę go złośliwie komentować z tego względu, że znam Pana od kilkudziesięciu lat, choć treść tego listu aż się o to prosi. Pozwolę sobie jednak zacytować go w oryginalnej pisowni:

„ z przykrosxia dowiaduje sie z waszego portala,ze mi i iz jestem we wszystkich slownikach i encyklopediach nei zostalem uwzgledniony u was ani jako dziennikarz ani jako literat
czy tzreba zaplacic jakas lapowke ? ”

I to byłoby na tyle, jak mawiał Jasiu Stanisławski, nieodżałowany profesor mniemanologii stosowanej.


Marek J. – Doskonałe. Do publikacji natychmiast. Ręka i głowa zawodowca.


Barbara N. – Wiersze cudowne, tyle w nich pasji, emocji, radosnego stosunku do życia, że pozwolę sobie zacytować fragment jednego z nich:


Kocham cię
a ty mnie
razem nam nie będzie źle…


Pani Barbaro, jestem pewien, że nie będzie Wam źle, zwłaszcza, że jak Pani napisała, narzeczony jest zauroczony Pani poezją. Ja też, ale moi Czytelnicy z całą pewnością już nie są tak wyrozumiali.


Marcin G. – Zgadzamy się z Panem, że koniec świata nastąpi. Tyle tylko, że dla Pana to jest rok 2012, a dla innych ta data ginie w przepastnych mrokach nieznanego nam czasu. Proponuje nam Pan abyśmy przygotowali się, jako kraj i społeczność na ten koniec i poważnie potraktowali przesłany nam materiał. I tak też uczynimy, prześlemy artykuł ministrowi Zdrojewskiemu z prośbą, aby zaprezentował go na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów w obecności samego premiera.


Radosław D. Olsztynek – proszę o kontakt telefoniczny. Postaramy się Panu pomóc.


Martyna S. – Wiersze o miłości mnie osobiście nie zaskoczyły, zwłaszcza, że każdy z nich jest dedykowany innemu Panu. Rozumiem Pani obiekcje dotyczące seksistowskiego patrzenia na kobiety przez mężczyzn. Sam słucham uważne wszystkiego, co wypowiadają w tej materii uznane autorytety, szanowne panie Nowacka, Środa i wiele, wiele innych. Ale w życiu jest czasami jak w tej piosence – …facet to świnia. A sama Pani wie, że z świnią trudno polemizować.

Aby Panią uradować i spełnić prośbę dotyczącą publikacji na naszym portalu, pozwolę sobie zacytować fragment wiersza zatytułowanego Adam.


Wylazłeś z raju jak z chlewa

I dbała o ciebie Ewa

I przez to wszystko draniu

Wciąż myślisz o kochaniu


Alicja B. – jeden z wierszy opublikujemy w rubryce Wiersz Dnia. Prosimy jednak o cierpliwość, kolejka jest wyjątkowo długa.


Andrzej R. Bronisław S. Grzegorz H. Andżelika N. Witold M. Gracjan W. Benek A. Hanna D. Irena K. Adriana B. – za wcześnie na publikacje.


Wiersze na topie:
1. Nalej jednego (31)
2. Rozpryski (31)
3. Diabelski gon (30)
4. Pokerowe życie (30)
5. Nocami (30)

Autorzy na topie:
1. Klaudia (406)
2. Miłosz R (304)
3. Zibby77 (302)
4. darek407 (211)
5. Jojka (104)
więcej...