|
***[szukała siebie nieuważnie...]
***[szukała siebie nieuważnie...] |
szukała siebie nieuważnie
a to że nie było jej w tamtych oczach
to jeszcze nie dowód na nieistnienie
czerwone słońce przysiadało w nadstawionych dłoniach
by zaraz przeciec
suchą strugą oszukać ziemię
brzemienną w kości zrzucające doń balast
dni dawno wystygłych pod kuchenną płytą
zdrada zakrzyknie noc gdy przed dniem
będzie się zarzekać wewnętrznego mroku
w nim iskra to już cały pożar
a ciepło jest przytłumionym światłem rozlanym dokoła
nic tylko czerpać
z dłonią w dłoni w pieszczocie palców
kiedy już dojdzie do przypadkowego odbicia
w mijanych witrynach wciąż niewyraźni będą tworzyć złudzenia
próbując przenieść je na inne powierzchnie
na których są choć nie na pewno
bo nie wszędzie widać to powtórzenie cieni
zwłaszcza że powoli rozpuszcza ich czas
i że niepogoda choć słońce
bo wciśnięte za horyzont gubi drogę
jak Bóg gubi modlitwy |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zenobia888 |
2021.01.02; 16:41:07 |
Dobry tekst
Z przyjemnością przeczytałem
Pozdrawiam + |
niteczka |
2021.01.02; 14:17:15 |
obrazowo i jakże urzekająco u Ciebie
pozdrawiam nadmorsko:) |
lucja.haluch |
2021.01.02; 13:56:23 |
Dobry wiersz z przemyśleniem...Plus+
Pozdrawiam cieplutko... |
wiewióra |
2021.01.02; 13:41:34 |
Urzekła mnie ostatnia strofa |
sisy89 |
2021.01.02; 11:31:21 |
Świetny tekst!
Pozdrawiam serdecznie :) |
Halinka |
2021.01.02; 11:07:59 |
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam + |
|
|