|
Sześć kątów zakamarek
Sześć kątów zakamarek |
Na to boisko kości zostały rzucone i w soboty
krzyczą, a powinny odpoczywać. Nie wszystko
rozumiem, nie wszystko próbuję zrozumieć. Być
mną, to ciągle zapadać się w słowach. Widzę ich
siedzących wzdłuż stołu. Światło nocy przecina im wizerunek.
O ogarek świecy obija się ćma. Reaguje na ciepło,
płomień
ją przypala. Upada tuż koło menory. Historia
lubi zataczać gwiazdy i to nie jest zemsta,
kiedy na nią patrzę. Duch zdmuchuje z białego obrusa
popiół prosto na wylany asfalt. |
|
Dedykuję historii Kazimierza. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
okno |
2020.07.04; 17:18:45 |
dziękuję :) |
pit |
2020.07.04; 16:57:33 |
zatrzymujesz, wart refleksji
:-) |
okno |
2020.07.04; 16:01:55 |
:) |
okno |
2020.07.04; 15:55:09 |
:) |
Wojciech M |
2020.07.04; 15:54:03 |
Dobry tekst, ale wymaga dopracowania
Pozdrawiam |
|
|