|
Strzecha
Strzecha |
W blasku lampy naftowej
odgłosy spracowanych stóp,
wracają do żony kochanej,
z miłością czystą, aż po grób.
Pod fajerkami ogień huczy,
śpiewając o życia problemach.
Moździerz przyprawy kruszy,
uśmiech pisze prozy poemat.
Wiekowy krzyż na bieli ścian,
zaprasza na rozmowy w ciszy,
pamięta wojen łzy i potok ran.
Troską otoczony dusze leczy.
Stylowy kredens z szufladami
i obok stół lnem udekorowany,
łagodzi spory, pokorą karmi,
przy kubku zbożowej kawy.
Za drzwiami łoża wysokie,
świeżą słomą upchany sennik.
Pękata tuli w swojej ciepłocie
po sen, który dawno temu znikł.
Amadeusz ze Śląska. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|