Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
"Paryż"
- lucja.haluch
Z mitami
- AL46
"Autoportret w dzwonku rowerowym"
- joanna53
Śmieszny płacz
- joanna53
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Środowy dzień i magnolie ciche

Środowy dzień i magnolie ciche

Zygmunt Jan Prusiński


ŚRODOWY DZIEŃ I MAGNOLIE CICHE

Motto:"Jaki Odyseusz romantyczny...
Czy uczennica ma być zakochana"?
- Jolanta Bednarz -


Magnolie dla ciebie tam rosną...

Nie wątpię - przyczółek
skrada się leniwie
odstępuję oddalenie
pomiędzy nimi a tobą.

A we mnie zaiskrzenie
by woń przyjąć
jak u spowiedzi.

Rozlała się rzeka
mam w pobliżu wiersz
od uczennicy Penelopy
sakralny prawie
mówi o boskiej miłości
do Odyseusza -
zakochana w nim
od majowych uczynków.

Poukładam cię w dzień
poukładam cię w nocy.

Piszczący głód
a ciało kobiety
w lekkim upuście
tak jak się mierzy gorączkę.

Urok przejmujący -
dotykam ręką twych strun.


6.2.2013 - Ustka
Środa 14:37

Wiersz z książki "Poetyckie tango"


Muza
http://photos.nasza-klasa.pl/22077582/1015/main/d2dd1f582f.jpeg
Napisz do autora

« poprzedni ( 2006 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-07-07, 04:54:01
typ: przyroda
wyświetleń (180)
głosuj (85)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

DominikR 2021.07.07; 06:08:36
Pozdrawiam+

zygpru1948 2021.07.07; 05:24:27
Wiersze miłosne, których twórcą jest Piotr Sommer -
Najpiękniejsza poezja miłosna oraz wiersze Sommera poświęcone miłości.


Zapewniam cię

Naprawdę nie znajdziesz na te kosmetyki
lepszego miejsca, nawet jeżeli dorobimy się
w końcu jakiejś szafki do łazienki i
nie będziesz strącać ich ręcznikiem —
ciągle będzie tysiąc powodów do narzekań
i tysiąc kawałków szkła na posadzce,
i tysiąc nowych zmartwień,
i znowu trzeba będzie rano wstawać



Ładna historia

Ładnie ci w tym
zieloniku, ale szyja
i tak odkryta, i głowa
pełna niedokładnie
jasnych słów (moja)
i oczy trochę też
od niego zmieniają
kolor (twoje)



Kruchość

Szedłem spać
nie pamiętając o niczym,
kurcząc się tylko na skraju łóżka,
wiedząc, że mam zostawić miejsce.

Zacząłem rok od mycia naczyń.
Woda była ciepła, niczyja,
nie musiałem się spieszyć.
Przed oczyma

stanęły wszystkie czasowniki,
być, pisać, kochać,
plączące się od lat.
Nie musiałem nic pamiętać

choć usta monotonnie
powtarzały słowo
pamięć, pamięć, pamięć,
jak gdyby poza nim

nic nie znaczyło nic.
I chcąc nie chcąc,
już na krawędzi snu,
zobaczyłem znowu twoją twarz

jak przed kilkoma godzinami,
w zeszłym roku,
zmęczoną, ale wciąż piękną,
ciemnogranatową jak jaskółka,

nieomal kruczoczarną,
i twarz siedmioletniego chłopca
skupioną i delikatną,
szykującą się właśnie do uśmiechu;

twoje czarne włosy
rozjaśniała jasna czupryna dziecka,
usta szeptały pamięć, pamięć.
Krople snu rozlewały się po szybie oka.


___________________________________________


https://api.culture.pl/sites/default/files/styles/1920_auto/public/2019-11/piotr_sommer_fot_bogdan_krezel_2009_forum-0430040672-2.jpg?itok=_S_90b53


Mój dawny sąsiad z ulicy Wierzbowej i dawny kumpel z Otwocka !

zygpru1948 2021.07.07; 05:04:12
Ludwik Filip Czech - Zapis powrotów


Najnowszy zbór wierszy Marii Danuty Betto nosi tytuł „Rejon śpiących drzew”. Książka wydana jest schludnie, zawiera 46 tekstów. Jeśli w poprzednich zbiorach tłem dla wierszy była przyroda, to teraz ustąpiła ona miejsca pejzażom natury osobistej. Autorka prowadzona przez poezję w „odludne miejsca”, czasami „dotyka nieba” („Oczekiwanie”), jednak coraz częściej „znikomość świata rozpatruje”. Konfrontuje się z własną samotnością, nieuchronnym przemijaniem. W zakamarkach codzienności dostrzega symbole przeszłości. Tak jak w „Powrotach”, gdzie wracając w progi rodzinnego domu, znajduje wyłącznie porzucone bibeloty, pustą budę psa i zdziczałą czereśnię.

Ta osobista podróż ma jednak drugie dno – historyczne. Rodzinna tragedia przechodzi tutaj bowiem w wymiar ogólnoludzki, narodowy. Taki motyw odnajdujemy w „Karuzeli” i „Zapisie”. W tym ostatnim czytamy:

Palił się kościół
(...)

Gromadził się tłum
I patrzył
(...)

Pękł ołtarz na dwoje
Runęła ambona
(...)

Rząd świętych
W ogień wstępował

Aspekt przemijania odnajdujemy tutaj w wielu tekstach. Choćby w eklektycznej „Kolejności”. Czas jest motywem wiodącym w tej książce. I chociaż dojrzała autorka pisze w „Rzeczywistości III” – „uczę się życia”, to ma się wrażenie, że owa nauka skupia się już wyłącznie na sortowaniu porażek. Od złudzeń, które pierzchły, po gorzką konkluzję nad własną cielesnością. Są więc tutaj „pałace złudzeń”, są lustra, których się unika. Jest wreszcie lekceważąca nas nadzieja (”Czasami”). W mądrym wierszu „Relacja II”, to wszystko klarownie się łączy, podsumowuje, prostota narracji buduje dramatyzm. Wyjątkowym wierszem jest też „Teraz”. To szczególny zapis emocji, wyciszonych, dojrzałych. Przytoczę fragment:

Chodzę
Ze śmiercią pod rękę

Początkowo patrzyłyśmy
Na siebie bokiem

Nie maltretowałam jej
Strachem lub protestem

Nie pytałam
Jak będzie potem

Śmierć sama nie wie
Jest tylko
Od wypełniania zadań
(…)

Być może jest tak, że poezja ocala. A zaprzęgnięta do niej wyobraźnia dopełnia niedoskonałą rzeczywistość. Kiedy bowiem „wysycha rzeka wspomnień” (”Cień”), to właśnie wyobraźnia wespół z poezją, posiadają moc przywracania młodości, pamięci o ludziach onegdaj niezastąpionych. Taka perspektywa pokrzepia, stawia przed upiornym wizerunkiem śmierci nowe cele. To może być kolejny, udany wiersz, niezaplanowane uczucie, albo świadomość przynależenia do wielkiej, poetyckiej wspólnoty, której przewodzi Herbert i Sylwia Plath (”Obietnica”). W „Jasności” poetka jest przekorna, słyszy „szepty nieba”. Zapowiada bliskie rozstanie. Ale więcej w tym kokieterii, niż kapitulacji. Bo przecież w innym wierszu manifestuje własną odrębność – żywiołowo recenzuje współczesną poezję, zarzuca jej teatralność, promowanie wątpliwych zasad moralnych. Nie jest zatem tak, że świat jej zobojętniał, że ubiera się już tylko „w pióra modlitwy”. W „Odwrotności” czytamy:

W snach moich
Poeci

Przepowiadają
Kolor nadziei

Nową konstrukcję wiersza

Tańczą
Ich resztki sumienia

Za każdym razem
Krzyczy we mnie człowiek

Tomik „Rejon śpiących drzew”, utrzymany jest w tonacji żałobnej. Ale to wulkan energii i optymizmu. Poetka nas zwodzi, sprawdza. Zaprasza do konduktu, ale dodaje, że będzie on radosny. Widać to choćby w „Nadziei”, gdzie „ przez chmurę przebije się słońce i dzień”. Maria Danuta Betto jest wybitną afirmatorką życia, trzeźwo oceniającą rzeczywistość. Nawet swój własny udział w bolesnym przemijaniu. Ufa przeznaczeniu, nie tylko w wymiarze osobistym. Trzeba mieć nadzieję, że rezultatem tego przeznaczenia będzie niebawem jej kolejny zbiór wierszy.

Książkę polecam.


Maria Danuta Betto, Rejon śpiących drzew, Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne, Włocławek 2015, ss. 51.


Wiersze na topie:
1. jest dobrze (30)
2. w intencji manny (30)
3. ludzka utopia (30)
4. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
5. [rozebrany ze słów***] (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (319)
3. darek407 (259)
4. Gregorsko (116)
5. pawlikov_hoff (102)
więcej...