|
Spazmatyczne pocałunki
Spazmatyczne pocałunki |
Pruję przez napowietrzne odmęty
opuszczonych kościołów,
zaludnionych po bolesne łzy.
Między przerwami w życiorysie
przeciska się paciorek wiatru,
oduczona człowieczeństwa strata.
Białe są twoje powieki, ukryte głęboko
spazmatyczne pocałunki.
Boję się urodzić kolejne jutro.
Boję się udawać, że należę do życia.
Śmierć przyszła jak zwykle
o tej samej porze;
złożyła czoło
w ciepłej macicy moich dłoni.
Groźne trzaski wody obmywają
oskalpowane serca.
Nie wymagam od ciebie słońca,
nie proszę o nienaruszony skrawek języka.
Podasz mi na talerzu
kilka zgniłych aksjomatów?
Kolejnego przechodnia, wychowanego
na prawowitego człowieka? |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
babajaga |
2021.02.25; 12:55:40 |
Świetny wiersz!!! |
Leszczym |
2021.01.08; 19:44:10 |
Świetny wiersz!!!+++ |
gośka26 |
2021.01.08; 14:25:28 |
bardzo mi się podoba ten co by nie mówić mroczny wiersz:) |
niteczka |
2021.01.08; 12:52:09 |
Oryginalny i bardzo wymowny
Pozdrawiam nadmorsko :) |
|
|