|
Spacer
Spacer |
Człowiek tak naprawdę nie egzystował
Ciałem wypełniał metafizyczną nicość
I z żalem zadaje sobie pytanie po co
Włócząc się żeby być z dala od myśli
Bo za oknami coraz większa samotność
Dzisiejszy wieczór wczorajszym dniem
A dzisiejszy wieczór wczorajszą nocą
Zamknięty tam wewnątrz szklanej kuli
Co toczy się po zdruzgotanym świecie
Pójdę sam z bezosobowością na spacer
Bezforemnie na smyczy z psem paranoi
A moje zielone wróżki czytają wyroki
Cichusieńkim szeptem szeptem szeptem |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TESSA |
2016.09.20; 06:12:10 |
. |
|
|