|
Sosna
Sosna |
skarżyła się raz sosna sośnie
Boże tak ciężko mi się rośnie
w pałąk skręcony jestem zgięta
czuję jak pachnie polna mięta
rankiem rzęsistą rosą płaczę
słońca już chyba nie zobaczę
nie smuć się siostro kochana
żeś upadła na sękate kolana
ja choć do nieba wyprężam szyję
lecz długo też już nie pożyję
bo gdy drwal moje myśli zgadnie
sztywną kłodą na ziemię upadnę
wtedy ty choć do ziemi pochylona
zobaczysz jak żywota dokonam
za dążenie ku słońcu ku wolności
oddam duszę nie wyrzeknę się miłości! |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Albina |
2018.11.12; 20:11:32 |
Dobry wiersz + Pozdrawiam. |
niteczka |
2018.11.12; 12:02:42 |
sosna sośnie siostrą
ładnie nakreśliłeś rozmowę dwóch sióstr, które ku wolności nie wyrzekną się miłości
pozdrawiam serdecznie:) |
wigor |
2018.11.12; 11:16:05 |
Ciekawie. Pozdrawiam ;-) + |
zenobia888 |
2018.11.12; 10:58:37 |
Piękny wiersz i można go podciągnąć pod życie ludzkie
Pozdrawiam + |
Podlasianin |
2018.11.12; 10:22:26 |
Cudowny wiersz. Chociaż opisujesz los ( tylko) drzew - ogarnął mnie smutek :( Pozdrawiam serdecznie + |
wiewióra |
2018.11.12; 09:38:26 |
Fajny dialog .Cóż nie ma lekko nawet sosna. |
|
|