|
Śniadanie
Śniadanie |
Zygmunt Jan Prusiński
ŚNIADANIE
1
Dzisiaj przygotowałaś śniadanie
nie było w domu wina czy innego alkoholu.
Spokój okrywa nas miłością...
Rozmawiałem z tobą o poecie
o Grzegorzu Perkowskim z Wałbrzycha.
Jego poezja jest ogólnie dramatyczna -
nie znam go osobiście - od kilku miesięcy
czytam te wiersze bez tytułu.
2
Liście klonowe upodobały sobie moją ulicę
- nie jestem jej właścicielem
ale przy niej mieszkam - taka jesienna
dekoracja służy moim zapisom.
Zawsze inaczej patrzę na przyrodę
jest mi bliska jak ty Panno M.
Dwa dni jesteś w Ustce
dokonania po siedemnastu dniach
nieobecności stworzyły przyciąganie
intymnej mocy - staram się zadziwiać.
- W bieli poezji ciało twe poskramiam...
15.10.2016 - Ustka
Sobota 22:18
Wiersz z książki "Sen jabłoni"...
autor ZJP
http://s20.flog.pl/media/foto_300/11456789_tu-stalem-sie-dorosly.jpg
Margot Bene
https://fotek.pl/upload/d/o146139-d.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Boreas |
2016.10.16; 23:18:02 |
Podobasie, Klony to drzewa romantyczne. Pozdrawiam z + |
zygpru1948 |
2016.10.16; 10:13:23 |
Dziękuję!
Dziwne że można polubić człowieka - ludzi, których się na oczy nie widziało ani na żywo rozmawiało...
Tak jest z pisarzem Karolem Zielińskim i z poetą Grzegorzem Perkowskim.
- Czy tak ma wyglądać ten obecny świat, że komunikacją pozostaje Internet.
_________________Pozdrawiam Człowieka z Pustyni...
16.10.2016 |
zeska winij |
2016.10.16; 09:42:12 |
pobudzająca konfrontacja, a właściwie to są konfrontacje (a bo to jednego z jednym) :) |
zygpru1948 |
2016.10.16; 09:36:10 |
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...
Grzegorz Perkowski
Wystarczyło uchylić
drzwi balkonu,
by nocne pająki wyszły z pokoju.
Słońce,
które namalowałem
pomiędzy miednicy dłońmi,
kiełkuje,
dojrzewa,
wschodzi,
by ogrzać żebra ojca i matki.
Nocne owady zwolniły miejsca
nocom bezsennym.
Ekran
gaśnie pomiędzy powiekami,
klawiatura rozmywa,
gdy szukam na niej słowa.
Zwierciadła zmętniały,
wymazując bursztynowe stwory.
Teatr na nowej scenie
za zwartą jeszcze kurtyną
przygotowuje akt z aktu
opartego
na nienapisanym scenariuszu.
Jak prosto zamienić
koszmary w troskę.
Szukam na białym suficie zdań -
nie widzę słów,
znaków,
run lśniących.
Są pytajniki bez kluczy.
Tak wiele zrozumiałem,
rozumiejąc,
że niczego rozumieć nie trzeba.
On
śmieje się
spomiędzy okładek katechizmu,
ziarno zasiane -
wiersz sam pisał się będzie.
A pająki?
Jakie pająki? |
zygpru1948 |
2016.10.16; 09:30:21 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
23.12.2011 22:48
@Zygmunt Jan Prusiński
Ja Pana mam za najprawdziwszego poetę. Spokojnie. Z tym, że dzisiaj się sprawy niepomiernie pokomplikowały i wyglądają gorzej niż np. 30 lat temu, z Romanem Śliwonikiem, Ernestem Bryllem czy ze Zbigniewem Jerzyną. Nie tylko przybyło nowe pokolenie poetów, ale NOWE CZASY. Poezja już znaczy co innego. Dla Amerykanów Walt Whitman też już nie jest poetą (a Ameryka dawną poczciwą Ameryką - tylko zwyrodniały burdel)! Whitman, on jest historycznym poetą, którego poezja do pojebanych czasów współczesnych ma się jak pieść do nosa. Ja się nie dziwię przerażeniu w oczach kobiet, na widok dzikości męskiej wariacji. Niech Pan sobie wyobrazi, że mógłbym się ożenić z bardzo ładną trzydziestolatką (i to niejedną), gdybym się odważył na potworną mękę zakładania rodziny (której one nie mają z kim założyć). Zakładam, a nawet jestem pewien, że te dzisiejsze dziewczyny byłyby mi wierniejsze (w mojej starości - a ponoć wyglądam na 40-50 lat - stary dziad), niż te kurewki, kiedy byłem młody. Tak się porobiło.
Dzisiejsi młodzi faceci nie są ani do tańca ani do różańca - tak wychowani przez postmodernistyczne mamusie. Podejrzewam, że są do niczego. Wydupczyć i zostawić. Dlatego młode kobiety są w szoku. I pisz im stary poeto jakieś dziwne erotyki o kolczastym lesie! Co to ma być?, aluzja Pańskich poranionych organów płciowych? Ale one za to poranienie nie odpowiadają, bo to zrobiły ich mamusie.
Co zaś do "brzydkich słów" w rodzaju "rypać". Poezja nie znajduje się w słowach. Od napisania słowa "rypać" nie zjawi się w erotyku i nie sprawi że ten erotyk stanie się dziełem sztuki. Ale również nie sprawi tego słówko: "kocham", nie spowoduje zjawienie się Pani Poezji. Jest to wielka pani, która czasem zachowuje się jak kurwa, ale tylko z tymi, których lubi. A nie lubi tych, którzy na "chama" i za wszelką cenę chcą być poetami. Niedawno była u mnie w ogrodzie wczas rano, gdy sobie usiłowałem przypominając jak mój ojciec szczepił gruszki i śmiała się z poetów, którzy ubiegłej nocy chcieli jej wejść do łóżka, żeby ją posiąść.
To dziwna sprawa, ale wszystkie wiersze świata, napisane układnie i pięknie, są potrzebne i składają się na wspaniały bukiet ożywiający umierającą psychikę człowieka. Ale tylko niektóre są prawdziwą poezją. Jednakże tych kilka wierszy prawdziwej Poezji wystarczy, żeby rozlewała się ona na pozostałe wiersze mniej udane, albo te które znamy albo jesteśmy nimi zmęczeni. I Poezja je ożywia.
Ja w święta nigdzie się nie wybieram, bo chciałbym popracować, więc nie składam na razie "życzeń", bo jutro i w święta pewnie coś do Pana napiszę (powiadam, mam Pana za mądrego faceta). Tym niemniej, już teraz składam wyrazy szacunku Panu, Pańskiej mamie i całej Pana rodzinie.
PS. Jeszcze nie zajrzałem na "kodeks erotyki" ale zajrzę.
Zygmunt Jan Prusiński Bluszczowy Blues...
___________________________ |
|
|