|
Smoczysko
Smoczysko |
Wstaje rano cień-poeta, jest znikomy i zmieniony
Jego obnażona dusza szuka, jego usta słowo duka
Woła, prosi i zanosi modły do zwodniczych ścian
Szuka muzy i natchnienia żeby móc ten świat pozmieniać
Chce opisać śmiertelnikom, sen co zmienia przeznaczenia
Kogo spotkał i zobaczył, możesz zaraz się przekonać
Tylko czytaj, proszę czytaj i zasmakuj w słowie tym
Cały czarny jak noc w lesie, jego głos dolina niesie
Oczy w głębie spoglądają, od nich barwy nabierają
Łuska błyszczy się w promieniach, kiedy słońce już zamiera
Pazur, zęby no i słowa śmiercionośny noszą jad
Lecz gdy spojrzysz czy nie dojrzysz
Co ten gad pod skórą ma
Coś tam bije i dowodzi że niesłuszny osąd Twój
Bo to bestia niezniszczona i dla Ciebie niezmieniona
Pożre serce, pożre dusze, pożre nawet umysł Twój
Leczy czy zniesie co przyniesie niepokorny losu szlak
Budzi wtedy się poeta, modli się by był to sen
Gdyż się boi wtedy marzeń, które w oczach smoka śliną |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|