|
Słów kilka o ludzkiej podłości, okularach Zbigniewa Wodeckiego i woźnym (część 1).
Słów kilka o ludzkiej podłości, okularach Zbigniewa Wodeckiego i woźnym (część 1). |
„Podłość ludzka nie zna granic!” To święte słowa są. Jakim trzeba być padalcem złośliwym, żeby mnie tak w pole wyprowadzić. To się w głowie po prostu nie mieści! Tyle planów, przygotowań. I co? Psińco! Nie, nie zabiłam szefa! Fakt, że sam o mały włos się nie zabił, w ogóle mnie nie satysfakcjonuje. Prosiłam go czy jak? Ja bym to zrobiła estetycznie, a co najważniejsze skutecznie, a tak… Eeee, szkoda słów, aż się człowiekowi odechciewa cokolwiek planować. A przecież to mogła być taka piękna zbrodnia...
No co, co? Było tak:
Skoro świt, (czwarta piętnaście) zgodnie z planem, wrzuciłam do garbuska jedwabny szalik, żeby nie zapomnieć. (Dacie wiarę? Pół nocy przez to nie spałam, powtarzając w kółko: wrzucić szalik, wrzucić szalik. Dlaczego nie wpakowałam go tam już wczoraj, za cholerę pojąć nie mogę. Starzeję się czy co?) Zrobiłam się na bóstwo, wyżłopałam chyba ze trzy kawy, a i tak czasu miałam w nadmiarze. Jak nigdy. (Gdybym tak codziennie planowała jakieś morderstwo, to wreszcie przestałabym się spóźniać do szkoły, hehe). W nocy (bezsenność ma jednak swoje plusy) dotarło do mnie, że przecież muszę jeszcze jakoś niepostrzeżenie wnieść do klasy te moje narzędzia zbrodni. W tym celu, o drugiej piętnaście, przekopałam pół szafy, pawlacz i narożną wersalkę. Własny patrzył na mnie z niebotycznym zdziwieniem, aż wreszcie nie wytrzymał i wypalił:
- A tak poza tym to wszyscy zdrowi? Bo jeśli trzeba, ja w ramach rewanżu mogę pojechać z tobą na SOR. Może wariatów przyjmują poza kolejką.
Małpa.
- Nie! Dziękuję! A ty nie masz co w nocy robić, tylko zadawać głupie pytania? W nocy normalni ludzie śpią, "śpij, kochany, śpij".
No i zanim wyśpiewałam w duchu cały teks Kayah, znalazłam, co trzeba.
Rano, w peruce po mojej babci (tak, tej która mi kokardy poprawiała), w okularach a`la Zbigniew Wodecki i w trenczu po dziadku Julianie niczym szpieg z krainy deszczowców przemykałem przez puste jeszcze, bezdzietne korytarze. Niestety, do czasu. Na drugim piętrze z impetem wpadłam na woźnego. Zderzyliśmy się plecami, gdy na palcach, zgarbiona jak bożonarodzeniowy dziad z jasełek (Co się dziwicie? Próbowaliście kiedyś przemycić pod przydużawym płaszczem dziadka: szpadel, kominiarkę i sznurek do snopowiązałki? Nie? To proszę mi tutaj, nie poddawać w wątpliwość racjonalności moich zachowań.) rozglądając się nerwowo wkoło, pokonywałam dosłownie już ostatnią prostą. Pech! Peruka zsunęła mi się na czoło, zasłaniając ogromniaste okulary, a trencz wręcz odwrotnie, odsłonił całą dziwną zawartość plus kieckę i niebotycznie zgrabne nogi.
- Pan do kogo? – zapytał. (Jak to dobrze, że jest ślepy jak kret. Ale z drugiej strony, żeby mnie po tych nogach nie poznać, to już szczyt złośliwości. Zazdrosny czy jak?)
- Nie do pana… - wyszeptałam, poprawiając nerwowo okulary na nosie. Może nie dosłyszy, głuchy też podobno jest. Tak przynajmniej twierdzą dzieciaki.
- Aaaa, to na prawo – odpowiedział. Czyli jest! Najdłuższym szpagatem, jaki udało mi się w życiu zrobić, dopadłam drzwi mojej klasy. Nie powiem, serducho biło mi szybciej niż zwykle. I nie, nie w rytmie cha-cha, raczej : "i co ja tutaj robię, uuuu, i co ty tutaj robisz, eeee". I wtedy dzięki bogu, to już ostatnia chwila była, odezwał się we mnie instynkt killera:
- "Spokój szamana, wszystko będzie dobrze"! Zdejmij perukę i płaszcz! Wrzuć wszystko do szafy! Oddychaj! Opanuj emocje!
Zrobiłam, co instynkt kazał. Usiadłam za biurkiem, zamknęłam oczy i... w stanie takiego właśnie całkowitego wyciszenia zastali mnie pierwsi uczniowie wchodzący do klasy...
c.d.n.
No tak, jeszcze wierszyk. (Może administrator, w ramach wyjątku, zechciałby mnie zwolnić z tego obowiązku. Plisss.):
Na nic, moja droga, płaszcz i okulary,
gdy cię tuż pod klasą zdybie woźny stary.
No to cześć! |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Leszczym |
2023.01.25; 22:35:33 |
Ekstra!!!! ++++ |
Hortensja |
2023.01.25; 01:14:40 |
Konik polny: Miło mi, zapraszam :-)) |
Konik polny |
2023.01.25; 00:50:48 |
Zacząłem czytać i bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam Serdecznie i zostawiam plus! |
Hortensja |
2023.01.23; 14:20:32 |
Kurczę, nie wiem z czego się bardziej cieszyć, z plusa czy całusa, hehe. A Ty za to masz widzę dobry gust xD. Też myślałam, że do piachu, ale za dużo bym łopatą machać musiała, jeszcze zadyszkę złapię. Dzięki i pozdrawia serdecznie. |
fenixferrum |
2023.01.23; 09:21:20 |
No fotka super i widać że masz klasę , za fotkę masz plusa i całusa , ale mi się rymło przypadkiem |
fenixferrum |
2023.01.23; 09:16:06 |
Początkowo ( za te nogi) to woźnego też do piachu, ale po namyśle, tylko on może Ci dać dobre alibi, woźnego bym zostawił, tylko w głowie bym mu jeszcze namieszał.
A tak na poważnie, wrzuciłabyś fotkę profilową, plis :) |
Pseudo-Geliusz |
2023.01.22; 20:35:30 |
Będąc młodym człowiekiem, lubiłem słuchać punk rocka tudzież ambitnego rocka nowofalowego; słuchałem też trochę bluesa, jazzu oraz muzyki etnicznej z różnych stron świata.
Po 35 roku życia zacząłem słuchać przede wszystkim muzyki poważnej.
Natomiast piosenkarze tacy, jak ten, o którym mowa wyżej, choć jestem pod wrażeniem ich talentu i kunsztu artystycznego, byli dla mnie niestrawni w odbiorze.
Illa de causa niewiele mogę powiedzieć o bohaterze Twojego opowiadania, ale za wysiłek pisania oryginalną prozą: plus! |
Hortensja |
2023.01.22; 20:05:16 |
Dzięki Wam za ciepłe słowa. Chociaż... jaki autor, taka powieść, hehe. |
Wojciech M |
2023.01.22; 17:54:18 |
Zapowiada się powieść w odcinkach, już się cieszę.
Miłego wieczoru. |
lucja.haluch |
2023.01.22; 15:20:44 |
I już czekam co dalej... Plus+
Pozdrawiam z cieplutkim uśmiechem... |
|
|