|
Sen o zimie
Sen o zimie |
Gdy zamknę oczy wiatr mnie porywa
Tam gdzie biel czysta otula ziemię
Gdzie kryształ będę z gałęzi zrywać
Czy będę chciała stąd wrócić? Nie wiem.
Zatopię palce w puch który skrzy się
W blasku białego zimnego słońca
Marzenie wielkie wypowiem skrycie
Wierna zostanę jemu do końca
Gdy zefir lekki do mnie dołączy
Rozproszy w koło puch migoczący
Pobiegnę za nim gdzieś het wzdłuż zboczy
Z wiarą że nigdy sen się nie skończy
Pośród muzyki bieli i chłodu
Bronić się będę przed wybudzeniem
Wiem, nie ma dla mnie dobrych powodów
By skazać świat ten na zatracenie
Lecz rzeczywistość jak złodziej w nocy
Bez krzty litości w mój azyl wkracza
Brutalnie moje otwiera oczy
Swoim znamieniem już mnie naznacza
Lecz panowanie jej nie jest wieczne
Niebawem wrócę w mroźną krainę
Której zasady z jawą są sprzeczne
Gdzie mogę piękną podziwiać zimę |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|