|
Sen o Tobie (14)
Sen o Tobie (14) |
Dziś rano sen taki miałam:
Mieszkałam w domu na wprost domu Tilo.
Było popołudnie, on wsiadł do auta. Nie sam, lecz z A.
Postanowiłam wsiąść w pobliską taryfę i pojechać za nimi.
Chwilę to zajęło.
Tilo zatrzymał swe auto i wysiedli.
Poszli przez zadrzewioną aleję.
Niezauważona poszłam za nimi.
Weszli do pewnego, dużego budynku, a ten pełny był ludzi.
Tilo poszedł do kilku osób stojących z przodu dużej sali.
A. stanęła obok, wśród innych.
Ja wmieszałam się w grupę na końcu sali tak,
aby Tilo i A. nie zauważyli, że jestem.
Zaczęły się jakieś przemowy, a po tym śpiewy tłumu.
Udawałam, że śpiewam z nimi, choć nie wiedziałam,
o co w tym wszystkim chodzi, a jednocześnie obserwowałam Tilo.
Po tym wszyscy usiedli. Z przodu sali ktoś kontynuował przemowę,
a kilku ludzi stało obok, Tilo z nimi.
Po tym znów wszyscy wstali i śpiewali.
A. podeszła bliżej Tilo i śpiewała wraz wszystkimi.
Rozejrzała się po sali i nagle zauważła mnie.
Podeszła bliżej Tilo i szepcząc coś do niego,
wskazywała na grupę ludzi, wśród których ja stałam.
Gdy w sali zrobiło się tłoczno i wszyscy zaczęli rozmawiać,
wtedy wyszłam i poszłam aleją, którą przyszłam.
Podeszłam do postoju i wsiadłam do taryfy,
a po chwili jazdy byłam pod domem.
To piękny dom z ogrodem, przy wąskiej uliczce, w spokojnej dzielnicy. Usiadłam na ławce przy rozłożystych krzewach róż i po cichu zaczęłam płakać, nie wiem, czemu. Nagle usłyszłam, że ktoś zamyka drzwi od auta. Tak, to był Tilo. Zauważył mnie.
Odezwał się do A.:
- Widzisz? Ona teraz płacze.
Myślę, że powinieniem z nią porozmawiać.
Coś jej jest, może coś się stało.
A. na to, jakby obrażona:
- Ta, chyba wiem, co jej jest.
Tilo:
- Co?
A.:
- Jak co? Wprost: myślę, że ona się w tobie zakochała.
Po co niby poszła za nami?
Po co niby przypadkiem pojawia się czasem tam, gdzie ty?
To oczywiste, podobasz jej się.
Tilo:
- Też tak uważam, więc tym bardziej powinienem z nią porozmawiać.
Idź do domu, proszę, ja zaraz przyjdę.
A. była wściekła na niego, ale pozwoliła mu na to.
Tilo podszedł do mnie i się przywitał, i usiadł obok mnie na ławce.
Nieśmiało się po tym znowu odezwał:
- Chciałbym z tobą porozmawiać...
Nic nie odpowiedziałam.
Utkwiłam wrzokiem w kwiecie róży obok ławki.
On kontynuował:
- Wiesz, zauważyłem, że...
Ja:
- Zauważyłeś...Chyba wiem, o czym chcesz rozmawiać.
Tilo:
- Wiem, że z ukrycia mnie obserwujesz, codziennie widzę,
gdy zza firany lub z innych miejsc przy swoim domu
ukradkiem zerkasz na mnie.
Widziałem często, gdy zerkasz smutno, kiedy gdzieś wychodzę
i zauważyłem też, że uśmiechasz się, gdy wracam.
Czy to możliwe, że ty...zakochałaś się we mnie?
Z wielkim trudem mu przyszło zadać to pytanie.
Odpowiedziałam po cichu:
- Wybacz, to nie jest moja wina...To nie powinno tak być.
On na to:
- Oczywiście, że nie twoja wina.
Tak jest, na uczucia nie ma się wpływu.
One są nawet, jeśli nie powinny...
Ale pewno wiesz, że...
Ja:
- Tak, wiem...
I wiesz co? Może powinnam się wyprowadzić.
Może tak będzie lepiej.
Tilo:
- Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale jedno jest pewne:
choćbyś się wyniosła na koniec świata, to miłość cię nie opuści.
Łzy spływały po mojej twarzy, wtedy Tilo mnie przytulił.
Ja szeptem do niego:
- Dziękuję. Chkciaż raz w życiu czuję się bezpieczna...
Tilo:
- Chociaż tyle mogę zrobić.
Ja:
- To dużo. Nie chciałabyn tego utracić...
On:
- Na rozmowę i przytulenie zawsze możesz u mnie liczyć.
Ja:
- Jesteś bardzo miły.
Wiem, że nic więcej poza tym, a to jest i tak dużo.
Tilo:
- Bardzo trudno się pogodzić z rzeczywistością,
ale tak jest i raczej nic tego nie zmieni. Nic więcej.
Ja:
- Pogodzę się częściowo i będzie mi łatwiej, gdy częściej będziemy rozmawiać i czasem mnie przytulisz. Dziękuję.
Tilo:
- Postaram się być częściej koło ciebie, bo nie lubię patrzeć na czyjeś cierpienie. A jeśli mogę pomóc i mogę zmiejszyć twój ból, to jest coś dobrego dla obu stron. Ja też ci dziękuję.
Tilo tulił mnie jeszcze raz przez kilka chwil, a po tym pożegnał się,
poszedł i zniknął za bramą swej pięknej poseji.
Gdy nadeszła noc, widziałam przez okno z piętra mojego domu,
jak Tilo grał na pianinie w salonie swego domu na wprost.
Pomyślałam pewne życzenie i siedziałam na oknie jakiś czas patrząc,
jak gra. Okna były otwarte, więc dobrze było slychać piękną melodię.
A po tym sen szybko zniknął...
*ten sen -jeśli chodzi o obrazy zewnętrzne, okolice, domy etc- mógł być spowodowany tym, że tej nocy, zupełnym przypadkiem, szukając w sieci czegoś innego, znalazłam adres jego domu i jego prywatnej wytwórni płytowej(ładny jest ceglano-szklany budynek ze strzelistymi wstawkami łączącymi każdą część, jest rozbudowany przez większą część długiej, bardzo zakrzaczonej ulicy, która jest kilka minut drogi od jego domu), więc z ciekawości przeglądałam 'street view', na które mnie automatycznie przekierowała pewna strona i zapoznałam się trochę z piękną okolicą w tym małym, położonym tysiąc km stąd, najpiękniejszym kraju świata.
/15-9-2021/
***
•Sen o Tobie• (1-13)
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-1-w160749.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-2-w160921.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-3-w160976.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-4-w161015.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-5-w161311.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-6-w162355.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-7-w162549.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-7-cz-1-5-w171470.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-8-w163044.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-9-w163348.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-10-w164275.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-11-w164580.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-12-w166230.html
http://poetyckie-zacisze.pl/sen-o-tobie-13-w170647.html |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|