|
sanna
sanna |
sosnowy bór zasnął w ponowie
księżyc rozświetlił leśny dukt
gwiazdy milczące spadły pod nogi
pod tętent kopyt w skrzypienie płóz
przez biel puchową
pędzimy saniami
ty się uśmiechasz
i śmieje się noc
kiedy do bólu głodnymi palcami
nogi twe w ciepły otulam koc
kryształki śniegu lśnią ci na brwiach
i jak kolibry migocą
gdy poblask księżyca całuje twą twarz
w głębinie oczu się złocąc
na takiej sannie
gdy głodne dłonie
kiedy podkowy srebrne grzmią
zerkam ku tobie jak wilk łakomie
taką chciałbym cię wziąć
na wilczym futrze
w pędzących saniach
przez noc tę roziskrzoną mknąc
pożarłbym ciebie jak białą łanię
taką
chciałbym cię wziąć |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
♥Assandi♥ |
2009.09.20; 09:09:51 |
Bo ona nie jest płatkiem śniegu a gwiazdką z nieba może?Pozdrawiam |
torpeda |
2009.09.20; 07:34:06 |
...piękna bajkowa sceneria takimi saniami w taką noc...nie wiadomo kogo się bać ....wilków czy woźnicy... wiersz majstersztyk ....+ |
fiołek |
2009.09.19; 22:23:31 |
pięne wyznanie w przepięnej scenerii...+ |
ZENCI |
2009.09.19; 21:47:43 |
Mam nadzieję, że pozostaniesz na etapie pożerania...wzrokiem, bo na kanibala mi nie wyglądasz.Piękne wyznanie>+++. |
|
|